-
Nareszcie
Witam Cie i cieszę się że już jesteś Stęskniłam się.
Silna z Ciebie dziewczyna więc na prwno poradzisz sobie z problemami. Co do tabletek to każdy reaguje inaczej. Jeżeli zauważysz, że zaczynasz tyć to je zostaw i idź do ginekolog, żeby przepisała Ci cos innego.
Pozdrawiam serdecznie
-
Witaj Black,
powiem tak: jestes jaka jestes, czyt. nie grubas i jestes sliczna, tak masz sobie mowic i od razu lepiej czlowiekowi na ulicy wsrod reszty spolecznosci, z ktorej kazdy,naprawde kazdy boryka sie z jakimis kompleksami. Nie martw sie, tylko bierz do roboty, a 2 kg w mig stracisz.
Co do Diane-35. W te 14kg w miasiac nie wierze. Inaczej, nie wierze, ze "dzieki", czy "za sprawa" samej Diane ten ktos zlapal 14 kg. To tak nie dziala (znam te tabletki), powoduja, ze laknienie wzrasta- to fakt, ale od Ciebie zalezy czy rzucisz sie na to jedzenie, czy nie. Czy zjesz jeden kawalek ciasta, czy 5, czy jedna kanapke, czy 10. Jesli wybierzesz ten drugi sposob waga pojdzie w gore, a jakzeby mialo byc inaczej.
Jesli tego sie obawiasz, bierz Diane i bierz blonnik w tabletkach, pecznieje w zoladku i nie bedziesz " musiala" tyle jesc, ile by ten organizm chcial. A wcale nie jest powiedziane, ze TWoj odpowie wlasnie w taki sposob. Moze Twoj organizm nie bedzie potrzebowal wiecej pozywienia. Nie martw sie na zapas.
A co do skutecznosci, wszystko z buzki mi zeszlo, wygladzila sie piekna, tak, ze pytali mnie czym ja upiekszylam (wtedy), wloski sie nie przetluszczaly i generalnie Ok, ale do czasu. Tak tez nie bierz ich za dlugo. Potem mialam straszne nerwowki. Wpadalam wieczoem w dolo-depresje i chcialam pozabijac wszystkich (tznmeza) za to,ze oddychaja.
Ehhhhh, bylo, minelo. Ja wiecej nie wracam do nich, a Ty ureguluj co masz do uregulowania, a potem popros o inne tabletki, nowoczesniejsze, z mniejsza dawka hormonow. Bedzie OK.
Trzymaj sie
-
Witaj Black,
powiem tak: jestes jaka jestes, czyt. nie grubas i jestes sliczna, tak masz sobie mowic i od razu lepiej czlowiekowi na ulicy wsrod reszty spolecznosci, z ktorej kazdy,naprawde kazdy boryka sie z jakimis kompleksami. Nie martw sie, tylko bierz do roboty, a 2 kg w mig stracisz.
Co do Diane-35. W te 14kg w miasiac nie wierze. Inaczej, nie wierze, ze "dzieki", czy "za sprawa" samej Diane ten ktos zlapal 14 kg. To tak nie dziala (znam te tabletki), powoduja, ze laknienie wzrasta- to fakt, ale od Ciebie zalezy czy rzucisz sie na to jedzenie, czy nie. Czy zjesz jeden kawalek ciasta, czy 5, czy jedna kanapke, czy 10. Jesli wybierzesz ten drugi sposob waga pojdzie w gore, a jakzeby mialo byc inaczej.
Jesli tego sie obawiasz, bierz Diane i bierz blonnik w tabletkach, pecznieje w zoladku i nie bedziesz " musiala" tyle jesc, ile by ten organizm chcial. A wcale nie jest powiedziane, ze TWoj odpowie wlasnie w taki sposob. Moze Twoj organizm nie bedzie potrzebowal wiecej pozywienia. Nie martw sie na zapas.
A co do skutecznosci, wszystko z buzki mi zeszlo, wygladzila sie piekna, tak, ze pytali mnie czym ja upiekszylam (wtedy), wloski sie nie przetluszczaly i generalnie Ok, ale do czasu. Tak tez nie bierz ich za dlugo. Potem mialam straszne nerwowki. Wpadalam wieczoem w dolo-depresje i chcialam pozabijac wszystkich (tznmeza) za to,ze oddychaja.
Ehhhhh, bylo, minelo. Ja wiecej nie wracam do nich, a Ty ureguluj co masz do uregulowania, a potem popros o inne tabletki, nowoczesniejsze, z mniejsza dawka hormonow. Bedzie OK.
Trzymaj sie
-
hej Black, widze ze nie jestem jedyna studentka dietetyki na diecie, i to z tej samej AM ja jestem na II roku
niestety dopiero co natknelam sie na Twoj watek, wiec postaram sie go sledzic od tego wlasnie momentu. prosze nie kaz mi czytac wszystkich 80 stron
bede zagladac, jesli pozwolisz oczywiscie...
no to buziaki i powodzonka
-
Witaj Kamilko
Miłego dnia życze
-
Hej
Jestem wykończona. Dzisiaj miałam zajęcia od 8 do 20 Z jedną 1,5-godzinną przerwą. Konam
Gru - dzięki za miłe słowa. Wiem,że od samych tabletek się nie tyje ale znając życie to ja takiego apetytu nabiorę,że szok. No, ale jakoś to będzie. Może jakoś to będzie...
Swieta666 - kojarzę Cię z grona detetyki chyba. Fajnie,że jesteś i oczywiście nie musisz przerabiać tych 80 stron.
Słuchaj czy Sińska mnie zabije jak do niej pójdę i powiem,że nie wyrobiłam jeszcze książeczki sanepidowskiej a dzisiaj był ostatni termin żeby oddać? Ja się chyba zabiję sama. Wszystko mi się na głowę zwaliło i o tej książeczce całkiem zapomniałam.
Pozdrawiam
Ania - dzięki za życzonka. dzień był ciężki ale już się skończył prawie. A jak u Ciebie?
Cóż dieta dzisiaj średnio na jeża. Miałam technologię potraw ( przedmiot na którym gotujemy) i się trochę obiadłam pieczarek w różnej postaci. W ogóle mam jakiś zaostrzony na maxa apetyt! Wkurza mnie to.
-
hmm jesli chodzi o te ksiazeczke sanepidowska to szczerze powiem ze nie mam pojecia czy Cie zabije:/
ja rok temu jak wyrabialam to balam sie ze sie nie wyrobie bo mialam pewne..hm..problemy natury fizjologicznej no to poszlam do Sinskiej i jej to powiedzialam, tzn dalam do zrozumienia ze nie wiem czy zdaze wyrobic ksiazeczke bo..wiadomo co;] to powiem Ci ze myslalam ze okaze wiecej zrozumienia, troche sie krzywila ale ok. fakt faktem ze zdazylam wyrobic, dlatego nie wiem niestety jak Sinska zareaguje
hehe a technologia potraw fajna sprawa lubilam te zajecia, a z kim macie? ja zawsze malo tam jadalam, ciupinke tego, ciupinke tamtego, i tez nie wszystkiego bo np z grzybami nie tykam wiec jesli mialam takie zajecia z grzybami to pewnie nic nie zjadlam, i w ogole wybredna jestem :P
sorki rozpisalam sie troszke, ale powiem Ci ze ja tez mam apetyt ostatnio wiekszy moze to wiosenne przesilenie? :] (no gdzies wytlumaczenia trzeba szukac nie? )
oki to 3maj sie i milego wieczorku :*
-
Kurde nie pocieszyłaś mnie...Już dziś wiem,że Sińska mnie zabije. Kurde jak ja to zrobię to ja nie wiem Cholera. A technologie mam z Kucharską. Prawie wszystko z nią mam i już mi się nudzić ona zaczyna. Seminaria z żywienia z nią, gotowanie też z nią...Kurde no ile można. Cholera boję się tej Sińskiej
-
Widzę Kamila, że u Ciebie też tak dowalili jak u mnie.. Pierwszy semestr byl w miarę ok pod względem godzin.. A ten? Ehh lepiej nie mówić. Od co dwia tygodnie mam zajęcia od 8 do 20.25 z 2 godzinna przerwą, ale niestety w Kielnarowej a nie w Rzeszowie (moja uczelnia jest podzielona tak jakby na dwie filie... dwa razy w tygodniu uczelniany autokar wywozi nas za miasto (jakies 30 minut drogi) i tam nas zostawia a przyjezdza tylko wtedy jak konczymy zajecia.. i bądź tu mądry i siedź tam cały dzień) a tak przez resztę tygodnia mam od 10 do 17 tak srednio... a czasem mam tylko jeden wykład. Na koniec będę miała w sumie 22 egzaminy (wloczam w to zaliczenia i dl-e) ehh + my mamy jeszcze studium..
A właśnie... jak tam Ci idzie na studium?
-
Wiesz co wszystko jest w porządku. Póki co na studium wszystko pozaliczane, na studiach też. Żadnych kolosów w plecy czy zaliczeń...tylko trochę zmęczona jestem tym,że 2 weekendy w miesiącu tylko wolne są. Potrzebuję trochę odpoczynku. U mnie tez semestr chyba na razie jest jednak lepszy niż poprzedni, ale poki co...bo później dojdą mi rózne zajęcia więc nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca. Kurde matrwię się tą książeczką sanepidowską.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki