Witam wszystkich z rana!
Jak już mówiłam - nie ma rzeczy niemożliwych.
Dziś kolejna zmiana suwaczka - wczoraj rano było 75... a parę dni temu po słabościach związanych z 2 pizzami i ogromnym omletem - było 77!
(czekam, aż skończy mi się "o", bo mam wrażenie, że jestem opuchnięta od zatrzymanej w organizmie wody - może wtedy będzie nawet mniej?)
Dzisiejszy dzień witam z uśmiechem, bo wraca mi wiara, że będę szczupła i piękna.
Zakładki