-
Zastrzelę się! :/ Jestem na siebie wściekła - jest godzina 15:05 a ja już zjadłam 1700 kcal... jak to się stało? nie wiem... jestem na siebie zła, jest mi wstyd prze dsobą i do końca dnia już jade na wodzie.
Mogę powiedzieć, że to największa wpadka w tym tygodniu. Do jasnej cholewci :/ a już było tak dobrze. Nie umiem sobie przeboleć tego że zjadłam prawie półtora dnia... tzn w tym te 400 kcal to sok jabłkowo miętowy...
Ustawiłam sobie przecież taki prosty limit, nie katuję się, dałam sobie secjalnie na zapas 1300 kcal, a tu taka porażka. Mam doła :[ w tym momencie moje wizje przyszłościowe się sypią jak domek z kart. Mam nadzieję, że jakoś przeżyje dzisiejszy dzień, i że jutro będzie lepiej. Troche mnie dzisiaj sks z kosza uratuje, ale i tak będę wściekła.
A najgorsze, jest to, że jak jadłam to chwilę było fajnie, a teraz - czuję się jak bąk. I bynajmniej żadnej satysfakcji w tym nie mam...
eh - czy ja kiedyś wytrzymam?
-
głowa do gory! wytrzymasz wytrzymasz! gorsze dni zdarzaja sie kazdemu ale nie wolno sie poddawac!
udnaego i milego dnia;*
-
Heyj dwa dni nie pisałam, bo czas niestety nie pozwolił. A troszkę się działo.
Od ostatniej porażki jedzenieowej nie odpusciłam jak kiedys i poszłam dalej - poraszka przeszła w zapomnienie. Wczoraj co prawda zjadłam nieplanowany cięższy obiad ale za to już do wieczora ani na kolacje nic. Miałam jednodniowy zastoj ruchowy - zarówno jeśli o szóstke chodzi, jak i o basen i takie tam. Powód - na sks'ie kosza w poniedziałek zerwałam sobie torebke stawową w palcu u dłoni. Niby nic takiego, ale jednak bolało, byłam zła i ogólnie na nioc nie miałam ochoty.
Ale dzisiaj już dobrze. Jedzenie wciąż ograniczam. Narazie jest nieźle. Pomagam sobie troszke tabletkami zmniejszającymi łaknienie. Jak narazie byłam w tym tyg. 3 razy na basenie. Zaczynam myśleć pozytywniej - już nie traktuje odchudzania jako jakiejś kary, choć czasem zdarza mi się złamać jakąś zasadę.
Coraz częściej zaczynam myśleć o tym, jak może być super kiedy mi się wreszcie uda - moje marzenie - wyjść latem na basen, plaże czy cokolwiek w bikini - bez skrępowania że coś mi wisi.
Choć są też rzeczy co mnie dołują, bo wiem, że nawet jak schudne, to i tak pozostaną rozstępy... a są wszędzie - na udach, pośladkach, piersiach... niestety na takie rozstpy nic mi nie pomoże, ale z drugiej strony zawsze lepeij zeby bylu na zgrabnym ciele niż na bocznych fałdkach? Może w przyszłości jakoś mi się uda z nimi zawalczyć.
Narazie dieta - dalej do przodu.
-
Super że się nie poddalaś po porażce Oby tak dalej
-
oliwka17 Hej Ja tez troszke cie powspieram. Widze, ze bardzo ladnie idzie ci dietkowanie. Zrzucilas juz 2 kg, a u mnie zastoj. ;( No ale sie nie poddaje. Mimo, ze waga ani drgnie to i tak czuje, ze mam jakby mniejszy brzuszek, tym bardziej, ze codziennie cwicze. Najwazniejsze jest to, ze sprawie mi to przyjemnosc i nie jest ogromna meczarnia jak to do tej pory bywalo.. [/b]
-
jak tam palec boli dalej:>?
-
oliwko co tam u ciebie??? Jak idzie dietka?? Cos dlugo cie nie ma..
-
-
Mam nadzieje że już cienie boli
Mówisz o tabletkach... jakie, i czy pomagaja? Bo ja w sumie boje sie brać takich rzeczy bo nie wiem czy np potem nie bedzie to mialo jakichs skutkow ubocznych? Chcialam wiedziec jak ty to odbierasz i wogole czy jakies skutki tego sa.
Pozdrowka :]
-
Nio nio .. mozena poczatku ładnie sie przywitam :* teraz zalece Ci obejrzenie zdjęć Lady Devil jakie zamieściła na forum , a później nie marudz, bo to po odchudzaniu nawet w bardzo szybkim tepie moze nie wygladac tak strasznie jak myslalas ... ja tez myslalam ze jak schudne ( choc to jeszcze nie nastapiło) i tak bede wygladała strasznie.. ale moze nie bedzie tak źle ... spójrz : : http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&start=240
miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki