-
Mia,no nie od razu Krakow zbudowano ,3kg zleciało z ciebie w rekordowym tempie wiec jakby cos staneło trzeba przeczekac...A w kazdym razie ja tak sobie mówie bo tydzien już jak mi waga stoi i nic... zawzieła sie cholera ale ja jeszcze b.uparta,przeczekam .Zreszta jak pomysle,ze miałabym stracic to co juz teraz osiągnełam,nie ma mowy i nie ma przepros-w połowie czerwca chce juz byc laska i tak ma być
-
No nieźle. Najbardziej podobało mi się zakończenie twojego dnia - siłownia i kino!!!! Też bym tak chciała.... a muszę się na jutro przygotować do lekcji, bo przez ferie sobie olałam. A co do siłki (niezła cena karnetu, u nas za osiem wejść płacisz 50zł, no ale to tylko nowa sól - mała pipiduwa) to poczekam aż mi trochę sadełko zleci i wtedy się wezmę za mięśnie. Póki co ćwiczę w domku z przeróżnymi paniami na płytkach.
Trzymaj się
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdy poniedziałek rano.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Kurcze, u mnie też stoi, chociaż tyle, że nie idzie w górę, ale przy moim zasuwaniu na siłownie to musiałabym się chyba żywić trzy razy dziennie w Fuck Donaldzie żeby przytyć
Ale łapię się na swojej beztroskości (phiii zjem sobie tą kanapeczkę, w końcu dużo się ruszam) która mnie do schudnięcia jakoś nie prowadzi..
Poza tym przestałam liczyć kalorie co było błędem i dzisiaj to zauważyłam...
Zjadłam na obiad trzy kromki razowego chleba z sałatą, pomidorem i zotarella i.. zgłupiałam..
Ten cholerny serek pływający w wodzie ma 375 kalorii!! Czyli sam obiad to 655.. Cudnie..
Chromolę, już nie jem mozarelli...
A wczoraj w kinie zasnęłam Byłyśmy z koleżankami na "Infiltracji" Martina Scorsese (bo na nic innego nie było miejsc). Nie przepadam za filmami o policjantach i gangsterach, a że byłam padnięta po całym dniu, to obudziłam się pod koniec filmu
Ale była też optymistyczna część wieczoru - moja przyjaciółka taksuje mnie wzrokiem i mówi: Oo Aśka, schudłaś!
No to jej mówię, że schudłam w sumie niewiele i to dopiero początek, ale od tego biegania na siłownię pozmieniały mi się proporcje i pojawiły się mięśnie
Nie namyślając się wiele pokazałam jej mój brzuszek na którym robi się już powoli odjechany kaloryferek (efekt 250 brzuszków dziennie ;P) i mojej Madzi opadła szczęka i...
od dzisiaj będziemy na siłownię chodzić RAZEM
Także motywacja wzrasta Jupiiiii !
-
A u mnie w kinie kiedy sie nie dizie to zawsze jakies miejsce jest.mzoe dlatego ze to duze kino a moze dlatego,ze ludzie juz nie chodza jak kiedys jak wszystko mozna sciagnac na komputer...
250brzuszkow mówisz??Dobrze wiedziec ile trzeba zrobic by ta oponka zaczeła znikac bo u mnie uda i brzuch przy czym jakby zeszło z brzucha to jak jest talia juz pal licho na razie te nogi-sylwetka bardziej proporcjonalna i od razu to inaczej wyglada.
Ttttaaa,tez ze wzgledu na diete duzo moich ulubionych produktow poszło won-z mlecznych to tylko wcinam serek wiejski bo ma 200kcal opakowanie,mleko,jogurty.Na reszte zal mi kalorii,wole sie jakas surowka zapchac czy owocami.
-
MiaWallace Ty też do Herbewo ? Bo ja tez Tylko, że przedpołudniami na te poranne zajęcia. Może od lutego sobie wykupie karnet na cały dzień. A na co chodzisz i co polecasz ?
Pozdrowienia.
całość:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tutaj jestem
-
Mia,jak leci?Jakies nowe plany na luty??Chociaz tobie tak dorze idzie,ze nie musisz nic zmieniac.. Pozdrawiam
-
Hej Savka
Tak już jest jakoś, że jak jest pierwszy dzień miesiąca to podejmujemy jakieś nowe plany i działania Chciałabym trochę dośrubować moją dietkę, przestrzegać się przede wszystkim jedzenia późno wieczorem..
Big - ano Herbewo, tylko, że ja jestem tak zawsze koło 18, po pracuję. Nie wiem co polecam, chyba wszystko. Mnie to nie robi w sumie większej różnicy na jakie zajęcia idę ;>
Mój dzisiejszy dzień:
Śniadanie:
Jogobella light z musli 170 kcal
Kawka z mlekiem bez cukru 30 kcal
Banan 120 kcal
Pomarańcz 60 kcal
II Śniadanie:
Budyń czekoladowy 160 kcal
Bułka razowa z serkiem, sałatą i pomidorem 210 kcal
Obiad:
Brokuły gotowane 25 kcal
Marchewka gotowana 35 kcal
Pierś gotowana 250 kcal
Razem 1060 kalorii, ale będzie po siłowni jeszcze kolacja bo idę do mojej przyjaciołki..
Ale na szczęście ona też jest na diecie, więc obiecała, że zaserwuje grecką sałatkę
Dzisiaj generanie mam kiepski humor, nawet wypłata i wizja zakupów mi nie poprawiła nastroju..
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej
-
Aha.. wczoraj miałam się zważyć, bo była środa, ale dostałam okres i czuję się jak nadęty balon generalnie, więc postanowiłam odpuścić ważenie do przyszłego tygodnia, żeby się dodatkowo nie załamać
-
Super ci idzie!!!!!! Tak trzymaj i uśmiechnij się
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdy poniedziałek rano.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Uśmiecham się.. A w zasadzie to chichoczę ze swojej nieobliczalnej wprost głupoty.
Pisałam wczoraj o dietetycznej kolacji u przyjaciółki... Tiaaa
Otóż rzeczona kolacja miała być o 20.
Po dwóch godzinach wylewania z siebie siódmych potów najpierw na czymś o tajemniczej nazwie "Body sculpt", potem na siłowni unosząc piętnaście razy pierońsko ciężkie hantelki (i tak cztery razy) a na końcu po 25 minutach rowerka spinningowego (to urządzenie to chyba wyciągnięto z jakiejś piekielnej czeluści albo sali tortur, bo po 15 minutach mokra jak mysz myślałam, że umieram) z butelką wina i dietetyczną sałatką z serem feta light (!) zapukałam do drzwi Zuzi.
Wchodzę, głodna jak wilk, z rozmazanym makijażem i zapoconym dresem w torbie a tam.. 12 osób i kolacja!!!
- zupa krem serowo - porowa
- naleśniki ze szpinakiem zapiekane z żółtym serem
- ryba w sosie cyntrynowo jakimśtam
- cztery rodzaje sałatek
- ciasto z orzechami i rodzynkami
- chyba z 10 butelek wina Moja była 11..
Załamałam się.
A potem się najadłam fachowo i stylowo i o godzinie 23 z pełnym brzuszkiem i błogim uśmiechem na twrzy elegancko położyłam się spać..
A gdzieś na tym naszym mądrym forum wyczytałam, że "otyłość brzuszna
Zwiększa ryzyko wystąpienia raka sutka 2 razy, wylewu 11 razy, raka trzonu macicy 15 razy, zawału 15 razy, cukrzycy typu II 30 razy". Wczoraj moj brzuch przypomniał ciężarną matkę w dziewiątym miesiący z trojaczkami Sweet...
Mam nadzieję, że "czwartkowe obiady" u Zuzi nie będą odbywać się cyklicznie
A dzisiaj jogurcik
Poza tym odbieram moje buciki od szewca (ostatnio złamałam obcas - wlazło mi draństwo między chodnikowe płytki i już tam zostało dla potomnych), doprowadzam się do ładu i składu i śmigam na piątkowe szaleństwo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki