-
Przebiłam sobie pępek.. Ponieważ na ten iście diabelski pomoc wpadłam dosłownie trzy godziny temu, powiem tylko AUUUUUUUUU !
-
MiaWallace Świetny tytuł wątku A gdzie przebijałaś?
-
O kurcze. To dobra jesteś. Ja kiedyś widziałam jak przyjaciółce przebijają i już samej mi się odechciało To jak teraz będziesz ćwiczyć brzuszki ? Pozdrowienia.
-
Ja też o tym myślałam, nie powiem, ale okropnie nie podobają mi się laski, które mają obwisłe wylewające się brzuszyska z kolczykiem w pepku. Masakra !!!!!! A nad swoim brzuszkiem muszę jeszcze popracować.
No właśnie, nie będzie ci on przeszkadzał w ćwiczeniach????
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdą niedzielę przed śniadaniem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Czołem Kochane w niedzielne leniwe przedpołudnie :*
Ja nie mam na szczęście wylewającego się brzuszyska To znaczy oczywiście mój brzuch pozostawia wiele do życzenia, ale teraz będę miała (mam nadzieję) dodatkową turbomotywację.
Pan od kolczykowania powiedział, że przez tydzień nie powinnam chodzi na siłownię ani na fitness, ale nie zamierzam go słuchac, bo przez tydzień to chyba bym umarła albo rozrosła do niebotycznych rozmiarów. Najwyżej odpuszczę sobie brzuszki przez kilka dni, (ale też jest to dośc wątpliwa sprawa) ale nie widzę związku między treningiem tricepsa albo barków a kolczykiem
Kolczyk wygląda odjazdowo, kolor oczka wybierałam chyba z pół godziny aż w końcu stanęło na ciemnoczerwonej cyrkonii Problem był trochę innej kategorii (dzisiaj już mi opadły emocje i mogę to opisac). Otóż ja już kiedyś miałam kolczyk w pępku, ale chyba ktoś spartolił robotę, bo po jakimś czasie mi wyleciał zostawiwszy po sobie blizny. I przez te blizny mój wczorajszy oprawca nie mógł się przebic swoją igłą monstrualnych wielkości... Oprawca pchał z CAŁEJ SIŁY i mruczał tylko "sorry", "naprawdę przepraszam, ale nie mogę się przebic".. Mało nie zemdlałam... Ale potem dostałam szklankę coli i jakoś postawiłam się na nogi A oprawca poprosił o mój numer telefonu heheheh
Co prawda dzisiaj w nocy odruchowo przekręciłam się na brzuch i zobaczyłam wszystkie gwiazdy, ale... Kolczyk i tak mi się podoba
Zresztą stanęłam na wysokości zadania i do mojego czerwonego kolczyka zdążyłam już dokupic sweterek, kolczyki, oraz czerwoną bieliznę, chociaż nie mam zielonego pojęcia po co, skoro kolczyka i tak nie widac... No cóż.. babska próżnośc
Co do diety, bo zauważam u siebie niebezpieczne tendencje to opisywania tutaj wszystkiego z wyjątkiem rzeczy najistotniejszej.. Nie jestem jakoś dzisiaj specjalnie głodna, zjadłam właśnie jakiś obiad bez ziemniaków i będę dzisiaj sobie robi prywatny gabinet kosmetyczny, korzystając z dobrodziejstw nudnej do granic możliwości niedzieli.
A jutro rano jadę służbowo do Warszawy, więc przezornie zabiorę ze sobą jogurcik do pociągu, żeby się nie skusic na rozdawane w Intercity babeczki
Buziak i miłej końcówki weekendu
-
Hm,strasznie duza ta igła??zamierzam sobie przekuc w maju...Jak juz mi sie przestanie brzuchol wylewac,troche czuje i widze po cm ze talia sie robi ładniejsza ale nadal najgorsza jest dolna partia brzucha.Chociaz na mały tatuaz tez mam chec ale piercing pierwszy,przezyje bede myslec dalej .Ale ja tchorz jestem straszny,juz teraz po tym co napisałam drze na mysli o bolu,co tam do maja jeszcze czas,przemysle sprawe dogłebnie.Moj facet oczywisicie jak sie dowiedział jest bardzo na tak ale pewnie on by mnie wytatuował i wydziurkował cała,conajmniej z piec kolczykow w uszach i wszedzie gdzie sie da.
-
Hop hop! Jesteście tu jeszcze? Czy już stwierdziłyście, że Mia odpadła?
Otóż nie, tylko mam taki kociokwik w pracy w tym tygodniu, że nie wiem momentami jak się nazywam, a umówmy się, moje imię nie należy to najtrudniejszych do zapamiętania...
W każdym razie dietkuję dzielnie, wczoraj odbyło się środowe ważenie i waga wskazała uwaga: 64,6 kg. Tadaaaa!!!
Ale tickerka jeszcze nie przesuwam, bo musi być równe 64
-
No no gratuluję, chociaż w sumie to niezbyt dużo mniej, no ale zawsze coś. Tak trzymać!!!!
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdą niedzielę przed śniadaniem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Moja dieta chwilowo została urozmaicona grypą żołądkową, która mnie dopadła kilka dni temu
Już jest okej, ale taki grypiszon to traumatyczne przeżycie.. No cóż, chciałam mieć odtruwanie i kompleksowe oczyszczenie ogranizmu to miałam..
W każdym razie od czwartku do wczoraj praktycznie nic nie jadłam.
Dzisiaj już jem normalnie, ale możliwie lekkostrawnie, bo nawrotu tego paskudztwa mogłabym nie przeżyć.
Waga - 62 kilogramy heheheh Ale to chwilowo, bo się przy okazji zdążyłam odwodnić
-
Jest już na szczęście 17, więc zmykam z pracy i jadę na siłownię:
Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Kawa z mlekiem 0,5% - 40 kcal
Dwie kromki weki z polędwicą drobiową i kiszonym ogórkiem - 210 kcal
II Śniadanie
2 banany - 200 kcal
Obiad
Grahamka z twarożkiem i papryką - 270 kcal
Jabłko - 50 kcal
Podwieczorek
Małą miseczka płatków kukurydzianych 120 kcal
Na razie daje to jakieś 890 kalorii, a do tego dojdzie jeszcze jakaś lekka kolacyjka po fitnessie.
W ogóle to mój pan instruktor ułożył specjalnie na moje potrzeby plan żywieniowy, także jutro go tu wrzucę, bo zasady ma bardzo proste i ciekawe. Poza tym powiedział mi, że jak będę ważyła 60 kilogramów to wyglądać będę już super W sensie, że przy moim wzroście plus moich mięśniach wytrenowanych na siłowni będzie to waga optymalna
Także zostaje mi do zrzucenia jeszcze tylko cztery kilo heheh
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki