Aniu, przyjemnego, spokojnego i słonecznego piątku życzę i pozdrawiam bardzo cieplutko :D :D :D
Bardzo ciekawie zapowiada się Twój weekend, spędź go wspaniale! :P
http://www.gretward.com.au/images/We...Vegetables.jpg
Wersja do druku
Aniu, przyjemnego, spokojnego i słonecznego piątku życzę i pozdrawiam bardzo cieplutko :D :D :D
Bardzo ciekawie zapowiada się Twój weekend, spędź go wspaniale! :P
http://www.gretward.com.au/images/We...Vegetables.jpg
Aniu
życzę powodzenia, oby wszystko poszło po twojej myśli
taką teczę udało i się zobaczyć w weekend ( były trzy) jak się dobrze przyjrzeć zdjęciu wszystkie widać:
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...24576563_d.jpg
MIłego weekendu :D
http://muzyka.onet.pl/_i/galerie/g/genesis_live/9d.jpg
Dzięki za kciuki, bardzo się przydały :wink: za to na forum pewnie nie będę miała czasu już w ogóle :cry:
Pozdrawiam
***
Grażyna
Super weekendu życzę :D :D :!:
http://www.comments.zingerbugimages...._very_wild.gif
Anikasku udanego weekendu :D
Jestem pewna że wszystko jakoś się poukłada :D :D :D
Aga 27tc :D
Aniu, przyjemnej soboty życzę i pozdrawiam cieplutko :D :D :D
http://www.strykowski.net/wegry/103_...egry1_3245.jpg
http://www.sns.com.pl/img/woman.jpg
Aneczka, my juz wszystko mamy ustalone smsowo :) co i jak juz wiemy, ze robimy kariere zmieniamy prace i wogole jest czadzik :!: 8) jak sie ciesze ze do grona szczesliwcow dolaczylam ze swoja wygrana praca :) Ech, mam nadzieje ze jakos mi tam pojdzie, ze dam sobie rade (jestem troche pelna obaw ale co tam :!: ) dam rade :!: Zrobiłam dobre wrazenie, chca mnie, wiec ide (w czw. rozmowa, w pt. tel :) - no czadzik :) ) A najlepsze jest to ze prace znalazlam na portalu biura karier (ktore zawsze uwazalam za jakies badziewie... :) ) hehe - to juz druga z biura karier... mam andzieje ze lepsza niz ... galaretki :) A wiesz co jest najsmieszniejsze - poszlam na romzowe, mowie gdzie pracowalam, a panie mi na to z usmiechem: tak tak my znamy pana prezesa, wiemy jaki jest :D nosz normalnie zdziwienie na max... :) cos w tym musi byc ze tego buraka znaja nawet w branzy budowlanej :wink: :)
Jej nie moge dac wiary, ze od poniedzialku zaczynam :D
a ty mam nadzieje zostaniesz pozwolenie od buraka swojego... niech ma :!: Ania - dobrze mu tak - jak nie umie docenic pracownikow to niech se tereaz burak radzi :!: (teraz to wiem, taka madra jestem, a sama mialam zal i nerwa do mojego p. prezesa... nawet nie powinnam mowic pana tylko buraka :) )
No... damy rade :!:
:)
Ciesz sie weekendem, imieninami, imprezami w Choszcznie, a o pracy na chwile zapomnij. Duzo nowosci przed Toba, kolejny krok do przodu, nowa praca :D Same pozytywy :)
Spokojnej i przyjemnej niedzieli :P :P :P
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-0204.jpg
http://eu2.inmagine.com/img/photoalt...a002000010.jpg
Aneczko, pakuneczek wieczorny wysyłam z życzeniami cudownego tygodnia :D
i niech ten burak ( jak go wdzięcznie nazwała Agusia :lol: ) da Ci spokojnie odejść z tej pracy :)
buziaki :D :!:
Witajcie :)
po całym dniu prób zalogowania na forum w końcu mi się udało..
ale wpadam na chwilkę przed snem tylko.. mam nadzieję, ze jutro ponadrabiam zaległości forumkowe, troszkę dziś poczytałam, ale nie będę u Was pisała, bo juz siedzę w piżamie i zmykam do łóżka.
Za mną zajęty weekend - piątkowy wieczór najpierw posiedzielismy z Przyjaciółą u nas, potem poszlismy na koncert Kayah (byłam rozczarowana, bo myslałam, ze będzie lepszy), zaś w sobotę praca do 12stej, potem zrobiłam sałatkę i trochę ogarnęłam mieszkanie , poszlismy do Rodziców na takie małe imieninki Siostry + zapoznanie z potencjalnym szwagrem :wink:
A wieczór na koncercie Szymona Wydry i Golec Orkiestry - tu już było świetnie :D I tak wczoraj po 1 w nocy wrócilismy do domu. Dziś odespalismy, obiad u Rodziców, spacer, Kosciół, odwiedziny u W. Rodziców.. i po weekendzie :wink:
Nie bylo czasu (no, moze by się znalazła chwilka, ale i chęci chyba nie było :oops: ) na rowerek, nie było tez diety.. :roll:
I nawet nie będę tu nic pisac, co to ja od jutra planuję :wink: po prostu czas wrócić do diety!!! Czas na porządną dietę!!! 8) :oops: :roll: :twisted:
W myśl bowiem zasady - marzeniom trzeba nadać datę by stały się celami........ ustaliłam, iż
http://www.suwaczek.pl/cache/cec2d0a216.png
Taki sobie planuję zrobić prezent na 28 urodziny! :) :wink:
Zaraz mój suwaczek z urlopem i wyjazdem w góry usunę.. :cry: ale nam szkoda ech..
no ale Słowacja nie ucieknie i na pewno przy pierwszej okazji tam pojedziemy :D
Słoneczka jutro obiecuję być więcej na forum, od jutra też raporty, ruch i dieta... oby mi się udało, bo czuję, ze żołądek mam rozszerzony.. :oops: i apetyt spory (idzie @).. ale koniec ściemy.. bo będzie coraz gorzej..
10 kg w 11 tygodni to realny cel i w końcu zamierzam doprowadzić się do tej chociaż wagi... bo juz nie mogę na siebie patrzeć :( tak się sama na własne życzenia utuczyłam :evil: czas to zmienić!
dobranoc :D
Rezcywiście wczoraj były problemy z zalogowaniem ...
Fajny weekend miałaś?Te koncerty to z jakiej okazji?
Anusia 10 kg w 2 miesiące to sporo według mnie ... Pamiętaj o rozsądku ...Ale trzymam kciuki :-)
Buźka.
Trzymam w takim razie kciuki za realizacje nowego planu :)
Hello...
Dasz rade, jest cieplej - nie chce sie tak jesc sa juz pyszne owoce i warzywa - musi sie udac!
Aniu, trzymam kciuki za realizację planu - 10 kg w 2 miesiące to rzeczywiście sporo, ale jet to możliwe :wink:
Milutkiego poniedziałku i udanego całego tygodnia :D :D :D
Pozdrawiam cieplutko :P
http://republika.pl/blog_pw_200105/7...1100076701.jpg
Wcale nie 10 kg w 2 miesiące, tylko w 2,5 miesiaca.
Czyli ok. 1 kg na tydzień - to bardzo realny cel!!
trzymam Słonko kciuki!!
Buziaki
Witajcie :)
dementuję, iż chcę schudnąć 10 kg w 2 miesiące :wink:
chcę/marzę by schudnąć 10 kg w 11 tygodni :twisted: :wink: - to naprawdę realny czas.. tak myślę..
za 11 tyg. moje urodziny i chciałabym sobie zrobić taki prezent...
Właśnie wybija 18sta, a to taka nieoficjalna godzina, po której postaram się już nie jeść nic, ew. przy wielkim głodzie owoc lub lekki jogurt.. a że niedawno pojadłam pysznego chudego bigosiku z młodej kapustki, to na pewno juz nic nie zjem.. 8)
kalorii dziś sporo - 1665 kcal -
3 kawy z mlekiem (1 zbożowa) - 150 kcal
7.30 - jajecznica - chuda wędlina (80g) + 2 jajka - 320 kcal
11.00 - grahamka + twarożek - 270 kcal
14.00 - 2 kromki (80g) chleba pełnoziarnistego z serkiem topionym (25g) - 245 kcal
15.30 - 3 małe wafelki - 180 kcal
17.30 - bigos + 1 kromka ww. chlebka - ok 500 kcal
Wafelki były poczęstunkiem od dziewczyny, która odwiedziła biuro, która miała u nas kiedyś staż.. oczywiście na grzeczne "dziękuję" na siłę mi te wafelki dała i w ogóle to ja nie lubię takich sytuacji :evil: zjadłam, trudno.
Pieczywa też za dużo.. ze słodyczami i pieczywem to ja nie ruszę z miejsca.. :twisted:
Wieczorem sobie porowerkuję, a teraz mam parę rzeczy do zrobienia a poza tym się byczę :wink: w pracy dziś juz przekazywałam firmy koleżance i aż mam zdarte gardło.. :wink: oczywiście szef nadal mnie zwodzi i dziś nakazał mi rozpisać urlop, bo mi nie chce zapłacić ekwiwalentu za urlop.. :evil: po prostu paranoja :( jak się zatrudniałam to pierwsze 10 dni tez pracowałam charytatywnie :evil: bo mi obiecał pieniądze do ręki, a jak podpisałam umowę od 1 grudnia, to ani grosza za 10 dni listopada nie dostałam, mimo wielu powrotów do tego tematu..
a juz najlepsze dziś były teksty, ze on zna dużo ludzi w miejscu, gdzie idę do pracy.. spytałam się i co z tego - czy zamierza mi narobić k/pupy :roll: czy po co mi to gada? a on ze tak sobie... cały czas się ze mną tak bawi :evil: nie mam sił juz do tego faceta..
W środe mi łaskawie niby ma powiedzieć, kiedy mnie łaskawie puści..
Jest bardzo ale to bardzo złośliwy..
Tu niby miły, zagaduje i zartuje, ale jak przychodzi do poważnej rozmowy, to muszę wysłuchiwać głupich gadek :(
A oczywiście juz się dopytuje jakie ciasto przyniosę na odchodne :twisted: i ze ma to być caaaaaaaała blaszka.. no mówię Wam - nie wiem czy juz się z tego wszystkiego mam śmiać czy płakać..
No dobra, koniec tych żali.. :wink:
Jakoś przeżyję do końca tego tygodnia.. :roll:
Aniu-Najmaluszku - w piątek i sobotę mielismy tzw. Dni Choszczna, i były różne imprezy na takim placu przy jeziorze :D
fajnie wybawiliśmy się jak śpiewał Szymon Wydra
http://www.choszczno.biz/images/phot...6/DSC_0661.JPG i Golcowie - a raczej 1 Golec, bo drugi był chory i nie dojechał http://www.choszczno.biz/images/phot...6/DSC_0875.JPG
Wiesz, w takiej małej mieścinie jak nasze Choszczno to takie koncerty są raz, no max .2 razy do roku :wink: ale za 2 tygodnie są w oddalonym o 20 km od nas Drawnie koncerty m.in. Ani Dąbrowskiej, Rynkowskiego, Krawczyka 8) Łzy i jeszcze ktoś tam.. jesli uda się zorganizować transport (nie mamy niestety samochodu) to mam wielka ochotę i tam pojechać :D
Co do diety nie zamierzam się głodzić ani nic z tych rzeczy!! Dieta ma być rozsądna, ale po prostu muszę wyeliminowac słodycze (!) i ograniczyć pieczywo i węgle (!) i bedzie dobrze 8)
Anusia buziaczki
Ziutko - nowego planu jako tako nie mam.. po prostu marzenie, by 28 lat skończyć ważąc 78 kg... będę się starała.. buziaczki
Gosiu-Forma - oj tak, warzywa to ja chcę wykorzystać :) za to mnie węgli!! bo to moja bolączka.. :roll: pozdrawiam Cię gorąco :D
KasiuCz - dziekuję za zyczenia :) tym bardziej, ze ten tydzień do łatwych należeć nie będzie, bo szef to mi juz jak widzisz umila ostatnie dni w pracy :roll: :wink: ale ja się nie dam :) buziaczki
Uleńko - jak dawno Cię nie było! :D
Widzę, ze coś ten lipiec u wielu z nas szykuje prackowe zmiany - Motylisek dziś poszła I dzień do pracy, Grazynka zaczyna od poniedziałku nową prace, Ty, ja :D jupi! :D ale fajnie :)
Trzymaj się i Ty Słonko :D miłego wieczorku :D
http://eu2.inmagine.com/img/inspires...ispc059014.jpg
Aneczko, moja panna buraczana jeszcze wolna, ale już zaręczona, oj biedny ten jej przyszły mąż, bo ona anorektyczka z wiecznymi humorami :twisted: :roll:
kochanie, trzymam kciuki żeby udało Ci się to co sobie zaplanowałaś, myślę że jak się zaweźmiesz, to naprawdę dasz radę zrzucić te 10 kilogramków w 11 tygodni :)
pakuneczek uśmiechnięty do Ciebie wysyłam :D
Beatko - no to i ja mu współczuję... :twisted: :wink:
tej naszej dziewczynie naszego buraka też.. :wink:
wiesz, to nie są plany jako takie, po prostu cel.. bujam się juz tak długo, ze moze w końcu rusze z miejsca... teraz czekam na @ i jest mi bardzo cięzko i apetyt x 2, a raczej 20 :wink: ale nie mogę się poddać...
dziekuję za uśmiechnięty pakuneczek :D odsyłam taki sam usmiech do Ciebie :D
a ja zmykam pograć w scrabble z W. :D mielismy iśc na spacer, ale się rozburzyło i leje.. i po spacerku.. :twisted: :roll:
a potem rowerek :D
miłego wieczorku
Anusia, jakoś wytrzymać do końca tygodnia, już bliżej niż dalej i nie będziesz musiała już więcej mieć do czynienia z panem burakiem :wink: :roll: :lol: :lol:
U Ciebie leje i burza a u mnie gorąco, słonecznie i sucho :wink:
Miłego rowerkowania, ja niestety przejechałam dzisiaj tylko 30 km, ale boli mnie ząb po wizycie (miałam wyjmowanego nerwa) i niestety kolana ..... :cry: :cry:
Biorac pod uwage Twoje szacunkwe BMR ok 2000 to by znaczylo ze dziennie srednio nie mozesz miec wiecej niz 1000 kcal by miec deficyt 7000 na tydzien - to duzy deficyt i cwiczenia moga pomoc by wiecej spalac by moc jesc wiecej i trymac deficyt ...Cytat:
Zamieszczone przez Anikas9
Bede trzymal kciuki!
Aniu, byle do lipca, a potem to nowa praca, skrzydla u ramion te sprawy i dietka sama pojdzie jak z platka :D
Hi Anikasek, plan realny, jak najbardziej do zrealizowania. :P Ja na razie boję się jeszcze planować, staram się wytrwac w trybie dietkowania. :P Fajnie, że byłaś na tych koncertach, sama mam ochotę gdzieś się wybrać, tylko nie mam okazji. :?
Aniu jak czytam o twoim szefie to mam :shock: oczy. Zero klasy...
Bardzo dobrze ze odchodzisz. Mysle ze najlepszym sposobem jest ignorowanie tego co mówi, jak nie bedziesz pokazywac po sobie jak bardzo dotykaja cie jego uwagi to bedzie to dla niego bardziej denerwujade...
i jeszcze jedno... If I were you... na pewno nie przynioslabym ciasta na pożegnanie... ewentualnie po kawałku tylko dla koleżanek...
Odnosnie diety, mysle ze powinnas ograniczyc kalorie do 1000, przynajmniej przez miesiac i... nie jedz słodyczy!!! Zjedz lepiej w to miejsce owoca jakiegoś, arbuz jest słodk, sycący i małokaloryczny!
Jestem taka zapóźniona, ze dopiero teraz doczytałam, że zmieniasz pracę!!
Gratuluję!! I trzymam kciuki, żeby staz zamienił sie w stałą pewną posadę :D
Ja w sumie tez ryzykuję, bo najpierw podpisują umowę na 3 miesiace. Ojojoj, boję się, ale mimo to nie żałuję, nie można całe życie tkwić w jednym miejscu. Ja mam inną sytuację niż Ty, bo szefostwo lubię, ale nie mogę przecież kierować się tylko sentymentem! Tu mam zus płacony od najniższego wynagrodzenia, w razie choroby czy macierzyńskiego to nie ma nawet 800 zł na rękę! (przy 100% a jak choroba i 80% to już wogóle). W nowej pracy wszystko oficjalnie, no i na rękę też wiecej...
Smutno mi odchodzic (ja sie przywiązuję do miejsc, do ludzi) ale dziś podjęłabym tę sama decyzję.
Mam nadzieję, że burak (czyt. Twój szef) przestanie stroić grymasy i rozstanie się się z Tobą na poziomie... Bo z tego co piszesz, to jego zachowanie jest żenujące...
Miałam takiego prezesa w poprzedniej firmie, ale na szczęście po 3-miesięcznej umowie uciekłam stamtąd. Ale i tak powiedziała że on się nie zgadza żebym odeszła i mogę sobie wypowiedzenie napisać. Tylko, że ja nie miałam nowej umowy podpisanej - sam się wkopał, czekał na ostatni moment, inaczej bym podpisała, bo zmiana pracy wyskoczyła mi nagle :)
Ale takim burakom - dobrze tak!
Plany wakacyjne widzę że Ci się posyapały - wiem, że to może mało pocieszające - ale mnie też. No ale mamy nowe pracki - przecież marzyłysmy o tym, prawda? :D
Buziaki śle
Ula
http://eu2.inmagine.com/img/imagesou...3/is323083.jpg
Aneczko, wysyłam superburzowy pakuneczek, z ogromną ilością deszczu, bo akurat u nas burza jest :wink:
trzymam mocno kciuki za Twoje grzeczne dietkowanie :D
Witam :)
Własnie podliczam kcal, wyszło mi 1370 kcal, ciągle za dużo i znów z pieczywkiem.. :roll:
Pewnie tak by było najlepiej, ale czy dam radę..?Cytat:
Zamieszczone przez Forma
Na razie czekam na @ i apetyt mam potworny..
a przy okazji mam teżi stresika, bo idę do nowej pracy a mi się spóźnia @.. :twisted: w sumie kilka dni poślizgu to normalka u mnie, ale chyba sobie zrobię test dla pewności jeśli do weekendu nie dostanę.. :wink: ale byłyby jaja, jak bym była w ciąży.. :roll: 8)
Stesika mam też z powodu szefa.. :twisted: palant jeden :evil: ciąg dalszy negocjacji by odejść, nie mam juz sił.
Stanęlismy nad tematem mojego urlopu i wg. niego powinnam go rozpisać ot tak sobie.. złośliwiec jeden liczy każdą złotówkę.. wiem, ze w piątek koniec (uff!) i mnie puści, ale po prostu odwala cyrki.. aż mną dziś wstrząsnęło, dziewczyny powiedziały ze ostra byłam.. :roll: :wink: ale nie dam się znów wyrolować - kłótnia idzie o 15 dni urlopu, za co powinnam dostac niecałe 500 zł ekwiwalentu... po prostu żenada :(
Oby żadna z Was nigdy nie trafiła na takiego dusigrosza!!!
Jak ja się cieszę ze stamtąd odchodzę..
a z drugiej strony jak widzę zaskoczenie gdy mówię klientom, jak mówią mi, ze szkoda, ze tak im się dobrze ze mną pracowało, to aż mi szkoda.. :roll: bo ja się mocno zżywam z ludźmi i niektórych naprawdę bardzo polubiłam....
No ale wracając do spraw dietkowo-ruchowych od razu przyznaję się bez bicia, ze po wczorajszych scrabblach padłam :shock: znów usnęłam po 21 godz.. :roll: jakiś film się zaczął i tak padłam.. i tyle jeździłam na rowerku.. :roll: rano byłam zła na siebie...
dziś popedałuję sobie i to zaraz, co by nie usnąć znów.. :wink:
KasiuCz - Ty zrobiłas aż 30 km! :) bo ja wczoraj nic.. ale zmartwiłam się jak czytałam o Twoich problemach z kolanem... trzymaj się Kasiu i nie forsuj. Moja Mama ma chore kolano, jest po operacji i naprawde bardzo jej to przeszkadza w funkcjonowaniu...
pozdrawiam!
AleXL - dzieki, kciuki zawsze mile widziane :D pozdrawiam
Ziutko - obyś miała prorocze słowa :D pozdrawiam
Izunia-Bella - a dni Łodzi nie robią u Was? :) u nas koncerty są 1-2 razy do roku tylko.. ale w tym roku na pewno pojedziemy jeszcze w sierpniu na dni morza do Szczecina :D czasem fajnie tak się wybawić :D pozdrawiam i trzymam kciuki za dietkowy rytm :D
Gosiu-Forma - tak, mój szef nie ma w ogóle klasy, w ogóle!!! Po prostu tragedia.. Tu niby zartuje, pogada z nami, ale jak co do czego to jak widać.. ale tak jest zawsze gdy ktoś odchodził, bo znalazł lepszą pracę. Nie zaskoczyło mnie to.
Co do ciacha - przyniosę głównie dla dziewczyny, juz uprosiłam Mamę, by upiekła mi ptysie.. To tez taki zwyczaj...
A szefowi dam 1 ptysia na talerzyku hehe.. on jest taki, ze rzuca się na wszystko co zjadliwe (raz zostawiłam jabłko, to mi zjadł, drugie raz wciągnął 3 stare juz bułki... no porażka, on jest taki pazerny, ze sam kupuje sobie i zywi się co dzień jedynie zupką chińską.. nic więcej sobie sam nie kupi!)... :roll:
A co do tysiaka.. spróbuję.. choć nie wiem czy dam radę... najpierw jednak niech przyjdzie juz @, bo mnie naprawdę nosi strasznie.. buziaki
Usiaczku - tak tak, zmieniam pracę i idę do budżetówki :wink: całkiem inna praca, troszkę mi szkoda księgowości małych firm.. ale co tam, w sumie w domku mam kilku klientów takich na boku, to jakoś z tym kontakt też będę miała cały czas.
Umowę tez podpisze na 3-4 m-ce najpierw, potem będę musiała podejść do konkursu.. no zobaczymy jak to się ułozy. Na razie ciesze się, ze stąd odchodzę..
My w naszym biurze też miałysmy najniższą płacę.. :evil: po roku pracy dostałam wybłagane 100 zł na czarno. Paranoja.. w nowym miejscu i zarobek będę miała trochę większy i na pewno mniej pracy.. co ma byc, to będzie, ale na pewno nie gorzej..
Ja też się przywiązuję do ludzi bardzo... i też mi szkoda i mam obawy, bo w nowym miejscu pracuje dużo więcej osób... ale staram się myślec pozytywnie :D
Ula a burakom to naprawdę przydałoby się porządnie utrzeć nosa..!!! :evil:
Plany zaś wakacyjne.. no cóż, góry nie uciekną, mam nadzieję, ze za rok czy dwa nadal będą stały tam gdzie stoją :wink: pozdrawiam Cię gorąco i zyczę Ci wszystkiego dobrego w nowej pracy :D
Beatko - u nas też własnie popadało!
Dietkowanie jest prawie grzeczne, ciągle za duzo w nim węgielków..
za to zrobiłam dziś na kolację i na jutro będzie sałatkę grecką - duuuuzo warzyw, ser feta light oczywiście :wink:
buziaczki :D
no to znów się rozpisałam :wink: zmykam na rowerek :D
Chyba z żalu przestanę do Ciebie zaglądać, bo Ty zmykasz na rowerek a ja nie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Oczywiście żartuję :lol: :lol: Miłego pedałowania Anusia! :)
Dziewczyny na mnie nakrzyczały, Bikuś mi napisała, że można od takiego intensywnego pedałowania uszkodzić sobie nawet łękotkę :cry:
.... muszę zrobić przerwę .... strasznie mi z tym ciężko ... :( :(
Aniu, ale ten Twój szef to dupek do kwadratu!!!
Dobrze, że już od niego idziesz ... :wink: :wink:
Najgorzy sa tacy ktorym wydaje sie ze sa dowcipni, swietni w tym co robia, a wogle to jako szef to najlepszy - jest taki film "The Offfcie Space" klasyk dla ludzi pracujacych w biurach na zachodzie (jesli Ci sie uda go znalezc!) i byl (jest?) tez komediowy serial pod tytulem "The Office" na BBC - jesli nie widzialas to goraco polecam - kwintensacja najgorszych momentow w pracy biurowej nie do kwadratu ale do wyzszych poteg!
Serial zostal przerobiony i zamerykanizowany (bo Amerykanie nie rozumieja brytyjskiego humoru, oczywiscie ...) i jest pod tym samym tytulem nadawany w USA.
Z strony WWW tego wlasnie serialu (maja tez krotnkie filmiky wideo): czy ten pierwszy pracownik z lewej na obrazku ponizej nie wyglada jak kwinetensencja biurowego karierowicza ;) i te inteligentne buzki ...
http://img114.imageshack.us/img114/3...htwebbytj8.jpg
I powodzenia w nowej pracy!
Cześć
Już wiem , że idziesz do budżetówki :D :D :D :D :D i bardzo jestem ciekawa , co tam będziesz dokładnie robić ?? ??
I CHCIAŁAM SIĘ TEZ TROCHĘ POCHWALIĆ
że naprawdę ograniczyłam słodycze : nie ładuję ciast , tortów , napoleonek , ptyśków , michałków , galaretek w czekoladzie i cukrze , i coraz bardziej się czuję Zwycięzcą . W/w substancje upodobniły sie do papierosów : nie muszę ich oglądać , poznawać , zapamiętywać , próbować . Są obojętne i niepotrzebne . W sklepie jest dużo innych fajniejszych rzeczy . Mając wybór - wybieram co innego . Im mniej słodkiego zjem tym lepiej się czuję . Np. dziś zjadłam aż 10 dag suszonych daktyli - to mam lekkiego kaca . I wyraźnie to czuję , że gdybym wybrała więcej słodyczy , kac zaraz by urósł ! Zastanawiam się , czy dałabym radę omijać słodycze przez rok - ktoś mi dał taki wzór , pewnie wiesz , kto ... No , koniec tego chwalenia się .
Pojeździłam sobie 41 minut robiąc 28 km i spalając niby 787 kcal
KasiuCz - byłam u Ciebie Kasiu i dołożyłam swoje 5 groszy :wink: Kasiu wyzdrowiej, daj odpocząć kolankom, a jeszcze poszalejesz na rowerku :D teraz skup się na Egipcie! :D
dobrej nocy!!
ps. mój szef to dupek do sześcianu! :wink:
AleXL - dokładnie to taki typ :roll: :wink: tyle ze do tego wszystkiego łysy :wink:
zdaje mu się ze jest taki fajny, taki zabawny i ze my się w nim wszystkie kochamy :shock: :wink: zgrywa fajnego, dobrego szefa, ale jak co do czego.. :twisted:
filmu nie oglądałam, poszukam!
pozdrawiam
Dagmarko - cieszę się bardzo, ze Devoree tak Ci zalazła za skórę :wink: super :) bardzo się cieszę i oby Ci sie udało omijać przez rok słodycze.. mi się udało 50 dni w Wielkim Poście.. to mój największy wyczyn :wink: ale niestety słodycze nadal mnie "niewolą" :(
Dagmarko o pracy Ci napisałam co na razie wiem :wink:
dobranoc :D trzymaj się dzielnie i dietkuj tak, by żaden kac sie nie pojawiał :D
dobranoc :D
Sciskam serdecznie :)
Hi Anikasek, pewnie, że góry będą stały tam gdzie stoją, lepiej teraz uwolnić się od tego szefa niż znów z nim kolejne misiące wytrzymywać. :wink: :P Z tymi słodyczami, a właściwie ich niejedzeniem przez 50 dni jesteś niesamowita. Mnie taki wyczyn nigdy się nie udał. :cry:
Anusia, dziękuję kochanie za mądre słowa, już sobie je wzięłam do serca i teraz się będę regenerować :D :D
Hehe, nawet stal się kiedyś wypacza, nie mówiąc już o słabym ludzkim organizmie :wink: :lol: :lol: :lol:
Pięknie pojeździłaś, OK! OK! ... już nie zazdroszczę :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłej środy :P :P :P
http://www.sxc.hu/pic/m/m/ma/matchst...lime_light.jpg
http://eu2.inmagine.com/img/foodcoll.../fdc952853.jpg
Witaj Aneczko :D
wysyłam Ci słoneczno-wietrzny pakuneczek i obwiązuję go śliczną wstążką wczorajszej podwójnej tęczy, która u nas się pokazała po burzy :D
pozdrawiam i życzę udanego i dietkowego dzionka :D
http://img242.imageshack.us/img242/5...0203hd6.th.jpg
to zostało wczoraj zrobione naszym nowym aparacikiem :)
Aniu - szef Ci zeżarł jabłko i stare bułki?? :shock:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ojojoj nie mogę :D ale się usmiałam :D
No tak - dobra świnia wszystko zje :D
To widzisz - mogłaś resztki jedzenia zamiast wyrzucać - przynosić do pracy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaki :*
Aniu Forma ma racje z tymi owockami. To obeznana w temacie dietki kolezanka, wiec sie jej sluchaj. A arbuzem to ja juz sie zajadam od kilku dni. Dobrze sie sprawdza w momentach gdy cos bym zjadla ale nie powinam. Tylko teraz @ zastopowala mi spadek wagi i niestety celu nie osiagne.
Slonce Ty zrob ten test i daj mi szybciorem znac, bo mi sie nie podoba to Twoje zasypianie o 21-szej. :twisted: :wink:
Buziaczek i zycze spelnienia celu jakim jest osiagniecie wagi 78 kg w 11 tygodni. Wierze w Ciebie i Ty tez uwierz a najwazniejsze to postaraj sie chociaz odrobinke. To bardzo realny plan chociaz czasami moze cos nam stanac na drodze do sukcesu, np. @ :wink: Ale tym sie nie trzeba zrazac tylko dalej robic swoje. :D
:)
Witajcie
ja dziś tylko na chwilkę zaglądam. Dziś całe popołudnie w biegu :wink: po obiedzie byłam u Rodziców troche posiedziec i pogadać, a potem poszlismy z W. do znajomych, którym niedawno urodziła się córeczka, gdzie troszkę się zasiedzielismy (ale nie widzielismy się prawie 2 m-ce bo oni wybyli na wieś do Rodziców) i tak w sumie nawet chwili dla siebie nie miałam :wink: bo w drodze powrotnej zrobilismy sobie jeszcze spacerek dłuższą drogą, w sumie oboje dziś z W. jakos mielismy humory takie sobie...
Nadeszła @ i mnie boli brzuch i już zmykam za chwilkę spać..
Do tego odczuwam już dłuższy czas ból jajnika (dziś dużo mocniej niż w ost. dniach..), zaczynam się coraz bardziej niepokoić.. po @ czas iśc do ginka.. :roll: a we wtorek juz mam umówioną wizytę u dentysty, tak więc same nieprzyjemne wizyty przede mną :roll: :wink: .. ale czas zrobić porządek ze swoim zdrówkiem..
Dietka dziś była bylejaka, niby jest ok (1315 kcal) , ale ciągle nie do końca jak bym chciała i ciągle na II śniadanie z pieczywem (duża grahamka).
Z ruchu dziś były spacerki z końca miasta na drugi :wink:
a w pracy - dogadałam się z szefem :twisted: dostałam ekwiwalent za urlop (ciężka walka), generalnie jakoś dziś się dogadaliśmy.. całe szczęście.. lekko nie było :wink: ale jest ok...
jedynie jeden z klientów nagadał mi jak to niby pracuje sie tragicznie w tym miejscu gdzie ja idę, czym mnie wkurzył :twisted: w ogóle to z niektórych wychodzi jakaś dziwna zawiść - jak juz się człowiekowi coś uda to od razu inni muszą zgasic jego radość .. nie wiem czemu tak się dzieje.. chore to!
no dobra, juz sie nie rozpisuję, bo humorek kiepski i Wam tu smęcę..
W sumie dobrze, ze @ nadeszła, bo głupio jak bym była teraz w ciąży, ale z drugiej strony jestem rozczarowana i jakoś mi ciężko w tym względzie.. czy czasem coś ze mną jest nie tak, ze nie mogę zajść w ciążę :( głupie mysli dziś mam w głowie.. naczytałam się tez o tych jajnikach i w sumie niepotrzebnie..
no nic, zmykam spac. dobranoc i do jutra.