-
Witam po trzydniowej przerwie - byłam online i zaglądałam na forum ale ze względu na swój nastrój wolałam siedzieć cicho i nie marudzić.. Dziękuję za życzenia, nie szkodzi przecież że spóźnione. I tak poza mamą i Andiem no i wami nikt nie pamiętał - nawet moja siostra u której spędziłam wczoraj prawie cały dzień. Było mi trochę przykro, świętowania żadnego nie było, prezentów tym bardziej nie. Do tego mam już 25 lat a tkwię w tym samym punkcie co po skończeniu liceum i nie powiem, żeby mnie to cieszyło.
Jak minęły mi te dni? Piątek przesiedziałam w domu, w połowie go przespałam, w drugiej połowie się obijałam. Nic nie zrobiłam pożytecznego, na szczęście też nie objadłam się (bo byłam zajęta spaniem).
W sobotę bite siedem godzin chodziłam z kolegą po Warszawie i robiłam zdjęcia. Kilka wyszło mi nawet dość ciekawych ale wieczorem padłam z nóg. I po powrocie strasznie się objadłam ciastem i ciastkami. Stawiam na jakieś 2500 kcal. Potem w ramach życzeń urodzinowych gadałam z A. do trzeciej nad ranem przez telefon.
A w niedzielę o 9 musiałam być u siostry żeby obfotografowywać bobasy. Mimo ładnej pogody zdjęcia w mieszkaniu wyszły do niczego, bo strasznie ciemne mieszkania mieli ci znajomi siostry. Dopiero na spacerze udało mi się uzyskać satysfakcjonujące efekty, ale to takie zdjęcia raczej do rodzinnego albumu. Siostra upiekła ciasto jogurtowe i 3/4 zjedliśmy nim zdążyło wystygnąć. W domu jeszcze poprawiłam to makowcem i paluszkami. Kalorie zapewne jak poprzedniego dnia. I dwie i pół godziny rozmawiania przez telefon.
Prezentacji nie zrobiłam, bo od piątku stopniowo coraz mocniej bolało mnie gardło. Spacer po Warszawie i wczorajsze wycieczki dopomogły wirusom i teraz ledwo żyję. No i zaczęłam mieć gorączkę. Dzisiaj nie ruszyłam się z domu, próbowałam się zapisać do lekarza, ale mimo że dodzwoniłam się o 7:05 to dowiedziałam się, że numerków nie ma i nic z tego. I że mogę jutro spróbować. Taaaaa.
Próbuję więc ratować się sama, strepsilsami i gripexem, ale boję się że mnie dopada ropna angina jak co roku o tej porze.
Na wadze bez zmian.
Nastrój adekwatny do całej reszty.
Może zamiast nadal marudzić wkleję wam lepiej kilka zdjęć z weekendu.
(uwaga, będzie ich chyba trochę za dużo)
Moja bratanica Zosia

Lampa na Kamiennych Schodkach w Warszawie

Tulipan

Wiosenny widoczek

Ulica Bednarska

To ja odbijam się gdzieś-tam w ogrodach nad BUWem

Przyjaciółki wybrały się na zakupy

Skoki na Placu Zamkowym

Mój kochany chrześniak

Antoś rysuje

Bardzo się stara przy tym rysowaniu

Mój Filipek w wersji radosnej

Kwitnące drzewko

Młoda z drzewkiem w tle

Wiosna pełną parą

Ja już lepiej przystopuję, za mocno się rozpędziłam z tymi zdjęciami.
Miłego popołudnia!

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
-
Madziaaaa chlip chlip
gdzie TY ?
-
Rejazzz juz widze ,ze napisalas jak ja tu swoje chlipy za Toba wypisywalam...
Na zly nastroj forum pomaga ,trzeba bylo sie nam tu wyzalic napewno cos bysmy poradzily 
Bidna nie choruj taka piekna pogoda sie zaczyna a TY chcesz chorowac ,cos tY
kuruj sie i moze jednak sprobuj tego lekarza dorwac.
Cholerka o moich urodzinach tez czasem niektorzy zapominaja ,ale ja jestem na tyle bezczelna ,zeby przypominac juz jakies 2 tyg przed ,przeciez pamiec ludzka jest zawodna ,i dla wlasnego komfortu ,bo pozniej nie mam dolka ,ze ktos tam nie pamietal...
moze to jest jakis sposob??
Zdjecia cudne ,dzieciaczki piekne
i ten kffiatuszek ,zawialo wiosna jak nie wiem co
artystka z Ciebie nie powiem ,ze nie
Prosze nie obzerac sie ciastami na zly humor ,bo prawda taka ,ze wyrzuty sumienia jeszcxe bardziej ten humor skopia .Prosze mi sie tu pieknie usmiechnac i dietkowac tak ladnie jak zawszei zarazac optymizmem a nie smutasic
-
Szkoda Rejazz ze nie przytuptałas tutaj i nie wyżaliłas sę jak było Ci źle... ale rozumiem bo ja wczoraj też tak miałam.. tak sobie czytałam ale nie chciałam nic pisać, bo było mi za bardzo źle.
No cóż trochę zawaliłaś Skarbek z tym jedzeniem. Więc od jutra bądź grzeczna, ok??
Bo wiesz tyle dobrego juz za Tobą ze nie warto dac się smutkom.
Mnie na ból gardła (ropny) pomógł ostatnio dolo angin - super łagodzi ból, bardzo polecam.
A zdjecia cudowne, mnie osobiście najbardziej pdobają się te z dzieciakami, bo ja mam fioła na punkcie dzieci 
Uśmiechnij się Słonko
Ja ostatnio prferuję wmawianie sobie dobrego humoru. Wstaję rano, wyglądam przez okno i widzę słońce
Uśmiecham się i powatrzam sobie że mam cudowny humor. Potem zaczynam w to wieryć i jestem uśmiechnięta do końca dnia 
Trzymaj się cieplutko :* :* :*
-
Ja też zazwyczaj przypominam wszystkim o moich urodzinach i imieninach :P A co! Zdjęcia są jak zwykle przepiękne, powinni Ci zorganizować jakąś wystawę
Niedobrze z tym gardziołkiem, oby szybko wyzdrowiało. A z lekarzami już tak jest
Człowiek chodzi do lekarza raz na ruski rok,a i tak nigdy miejsc nie ma.
Poprawy humorku życzę i ściskam ciepło
-
Witaj Rejazzzku.
Mam nadzieje ze dzisiaj czujesz sie lepiej.Nie ma co sie smutac tylko glowka do gory
.Widze ze Ciebie rowniez dopadl melancholijny nastroj z okazji 25 urodzin...Nio ale mi przeszlo
...Mam nadzieje ze Tobie przeszlo...i czujesz sie lepiej. Pieknie schudlas...to jest naprawde duzy powod do radosci...
Sliczne zdjecia,masz reke do fotografowania.
Buziaczki wielkie.
Wszystkiego Najlepszego z okazji 25 urodziny.
Tusiaczek.
-
Jednak nie jest łatwo wrócić na dobrą drogę...
Od świąt tak co drugi dzień mam niezbyt udany a pewno jak w końcu wyjdę na prostą to pojadę do Andiego i będę jadła dobre rzeczy... a po powrocie do domu dół i brak mobilizacji.
Dziś zjadłam jajecznicę na śniadanie (za prawie 400kcal, jakieś duże jajka mama kupuje), potem chciałam 50g paluszków z sezamem... a zjadłam 150g. Potem trzy kawałki mlecznej czekolady... i tym sposobem nie jedząc jeszcze obiadu ani kolacji mam na koncie 1175kcal i aż 58g tłuszczu! I co ja mam teraz zrobić? Jak mi się chce pierogów???
O poćwiczeniu nie ma mowy dzisiaj.. Do tego gorączka rośnie a drugie podejście do zapisania się do lekarza mogę zrobić dopiero jutro (mama idzie przed 6 stać w kolejce bo numerków dają tylko 25 i znów nic nie zostanie..).
Chyba muszę się zaszyć w łóżku dzisiaj wcześniej i przemyśleć wszystko przed snem..

Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie
<<<<
-
Bardzo podobaja mi sie Twoje zdjecia Rejaz. Masz dobre oko do kompozycji calego obrazka i lapiesz w obiektyw dokladnie co trzeba. Wiem ze juz pisalas jakiego aparatu uzywasz, nawet u Xany chyba widzialam. Wiem tez, ze uzywasz rowniez photoshopa. Powiedz, a na przyklad wyostrzasz dodaktowo na programie swoje zdjecia? To pierwsze z brataniczka bardzo technicznie dobrze wyglada. No ja naprawde musze zobaczyc co masz za aparat. Czy Ty przed kazdym pstryknieciem ustawiasz sprzet manualnie?
Szkoda ze sie zle czujesz i fizycznie i psychnicznie troche. Trzymaj sie i rob wiecej zdjec, bardzo dobra jestes w tym.
A! Pierogow juz dzisiaj nie jedz. Moze masz kogos kto Ci przygotuje dobra kolacyjke do lozka? Zrob tylko zamowienie. I pij duzo herbaty z miodem i cytryna.
-
ojjjjj rejazzz
przemyśliwuj to wszystko bo podejście Twoje do siebie marniutkie
tu optymizmem ma kapać do cholery
czekam na to i już
pozdr.
c.
-
Rejazz co ja mogę Ci napisać... Chciałabym coś mądrego, ale sama nie wiem...
Nie jest łatwo - to fakt. Ja też po świętach mam dużo więcej wpadek, ale staram się iśc do przodu.
Wiesz co mi pomaga??
Spróbj ułożyć sobie jakiś plan. Możesz na nim wypisać wszystkie najważniejsze załozenia. Nawet te, o których dokładnie wiesz...
Mnie to zawsze mobilizuje na jakiś tydzień dwa a jak wpadniesz w ciąg, to jest łatwiej 
Ja właśnie mam taką chwilę, że najechałabym lodówkę. To jest dziwne... Cały dzień nic mnie nie kusi, a po kolacji zawsze mysli ucieają do lodówki...
Rejazz ty potrafisz, masz w sobie dużo silnej woli, musisz sobie tylko przypomniec jak to jest.
Trzmaj się cielutko *
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki