No właśnie,
jak tam w pracy??
moja koleżanka miewa tak niskie ciśnienie, ze czasem traci przytomnosc.
ale tak jak z za wysokim, nic nie mozna z tym zrobic
milego weekendu, bo wyjeźdżam
wpadlam zyczyc udanego slonecznego i milego weekendu;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
Rejazz... umieramy z ciekawości jak nowa praca Tyle na nią czekałaś...
A ja życzę wspaniałego sobotniego dnia :*
Madzia pewnie wstanie coś koło 13.00
Pobudka, czekamy na relację o pracy
Halu halu no jak bylo no jak jak jak?
Jestem, jestem!
Wcale długo nie spałam, bo szłam dzisiaj rano na badanie krwi Tylko prosto z badania poszłam z mamą na targ na zakupy no i trochę się zeszło. Właśnie dotarłam do domu, wcinam super świeżą i super pyszną bułeczkę z ziarnami dyni i truskawki na śniadanie i jest git. Wczoraj może nie jadłam najładniej ale przystopowałam na 998 kcal, więc pięknie Tylko ruchu nie było, no ale jakoś czasu mi zabrakło a jak czas się znalazł to siły gdzieś się zapodziały
A jak było w pracy? Tak jakoś zwyczajnie. W miarę spokojnie, ale i nie było też dużo do roboty. Musiałam sobie wszystko przypomnieć, bo szef mi pokazywał co i jak w styczniu a trochę czasu od tamtej pory już minęło. Trochę mi nieswojo że mam monitoring i kolesie z BORu mogą się gapić na mój gruby tyłek w kamerze ale może się przyzwyczaję :P
Nie zarobiłam prawie nic ale mam nadzieję, że potem będzie lepiej - to ile zarobię zależy od tego, ile zrobię. Ja tam mogę pracować długo i namiętnie, tylko muszę mieć coś do roboty, a poprzednie oczko w łańcuszku coś zawodzi i nie dostarczają mi pracy na czas. Ale ma być w tej sprawie jakaś ważna pogawędka z podwykonawcą i w maju powinno być już lepiej. W poniedziałek idę znowu, ciekawe czy mojemu szefowi się urodzi potomek, bo w ten weekend były takie 'plany' Jak się urodzi to może do pracy nie pójdę, bo póki co mogę tam działać tylko w jego towarzystwie, dopóki się nie oswoję z całym sprzętem.
Ale jestem zadowolona, chociaż zapowiada się więcej stresu niż myślałam - przez tego upierdliwego podwykonawcę, bo trzeba wywierać presję, ale to przynajmniej się czegoś nauczę
Dzisiaj w ogóle idę niespodziewanie na koncert do Kongresowej. Na koncert Vondy Shepard, o której istnieniu do wczoraj nie miałam pojęcia Ale mam miejscówę w 4 rzędzie i mam zamiar miło spędzić czas
I kupiłam sobie na targu na stoiskach z używanymi ubraniami fajną kurtkę. Ciut za małą, ale na jesień powinna być jak znalazł, na razie dopinam się na słowo honoru. Ale kosztowała całe 8zł, jak nie będzie na mnie dobra do jesieni to oddam Młodej, ucieszy się
Muszę szybko posprzątać powierzchownie, tzn. pochować wszystkie cenne przedmioty z zasięgu wzroku i rąk mojego Filona, bo zaraz przyjeżdża. A potem mam nadzieję zdążyć jeszcze poczytać wasze wątki bo znów zaniedbałam forum
PS. Bawiłam się ostatnio trochę photoshopem i swoim zdjęciem i wyszło mi takie coś:
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Hehe kochana jak to nie wiesz kto to jest Vonda Shepard? zarty jakies? a Ally McBeal nie ogladalas?? no prosze Cie...kultowy serial:P a Vonda wystepowala w wiekszosci odcinkow przy pianinie i spiewala tez ta piosenke z poczatku Tak wiec zazdroszcze koncertu ,zdaj relacje jak bylo
w pracy widze okej ,mysle ,ze szybko oswoisz sie co i jak i z czym i bedziesz pracowac w spokoju a panami z BOR-u sie nie przejmuj ,jak juz to w tych kamerach beda podziwiac jak Ci pupka maleje
Kurteczka -fajnie 8zl heh napewno soon bedzie dobra na Ciebie i Mloda co najwyzej bedzie mogla pozyczac
Na pewno zaczniesz zarabiac, musi tylko minac okres 'oswajania" A kamery olewaj, goscie, ktorzy siedza przy monitorach pewnie juz dawno ochloneli z pierwszej radochy po dostaniu takiego sprzetu i teraz tylko zerkaja od czasu do czasu z obowiazku.
Zakładki