-
A propos rudego to widziałam dziś pod moim blokiem wiewiórkę!!! :shock:
Do fryzjera muszę iść, zrobić coś z grzywką, bo jak pirat jestem już ślepa na jedno oko ;)
Idę do łóżeczka, bo mi w tym nadmuchanym brzuchu burczeć zaczęło, no co on sobie wyobraża?!
-
Mnie też burczy, ale mam mocne postanowienie, ze będę sie uczyć :roll: głupie te brzusie :? nie współpracują z głową :roll:
-
Jak musisz jeszcze posiedzieć to może spróbuj z gumą do żucia, czasem pomaga dorywczo na burczenie w brzuchu :)
-
Mnie po gumie jeszcze bardziej chce sie jeść :roll: chyba lepiej zrobię sobie herbatki :roll:
Spij już, spij :wink: bo jak tak dalej pójdzie to posiedzimy do rana wymieniając uwagi o pościeli :lol:
-
Każdy ma swoje metody jak widać :)
Idę spać i nie przeszkadzam - wymasuję mój brzuch balsamikiem..... tym razem poprawnie, bo dopiero dzisiaj mama mi uświadomiła, że masowanie zgodnie ze wskazówkami zegara to niekoniecznie ten kierunek o którym myślę 8) :lol: :lol: :lol:
-
cola light / zero dziala :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
-
No tak, stary sprawdzony sposób, cola lajt :roll: tylko ze pół godziny temu zamknęli mi sklep...pozostaje herbatka :roll:
Hehe, smaruj :wink: a co sie stanie, jak sie smaruje w drugą stronę? :shock:
-
:D :D :D :D
Hej Rejazz, masz bardzo ładną pościel :D :D :D :D :D :D
Buziaki zostawiam sobotnie, śpiochu wstawaj :) :) :) :) :)
http://www.fireworksgallery.net/file...2010_0_508.jpg
-
Wstawaj wstawaj, bo my juz nie śpimy :wink:
-
Już dawno wywlokłam się z łóżka, tylko od rana biegam to tu to tam. Śniadanie jadłam na 3 raty i efekt jest taki, że już zjadłam 500 kcal :shock: :roll: :roll: A za pół godziny przyjadą goście i czeka na nich dużo pysznego ciasta, ciasteczek i innych takich..... sobie na wszelki wypadek kupiłam taką babeczkę z budyniem i jak już nie będę mogła wytrzymać to ją zjem. Ale może wezmę Zośkę i Filipa za łapki i pójdziemy hasać na plac zabaw :lol: :lol:
W ogóle Zosia ostatnio bardzo przeżywa, bo mimo że dopiero niedługo skończy 5 lat to w poniedziałek wypadł jej pierwszy mleczak - jedynka na dole.... i musiała tak iść na rozpoczęcie roku w przedszkolu :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Uwielbiam moją rodzinkę, pomimo tych ostatnich kłopotów z rodzicami i nie do końca wymarzonego szwagra. Ale z dzieciakami mogłabym spędzać czas bez końca i tego chyba najbardziej mi będzie brakowało jak wyjadę do Berlina.. :roll: