Wersja do druku
Super!Cytat:
Zamieszczone przez rejazz
Też uwielbiam, choć u mnie ukochany to jest Kazik i jutro kupuję bilety na 2 koncerty z rzędu :mrgreen: :mrgreen:
Hmm, na Allegro mam nick Myslovitz, dlatego właśnie, że swego czasu miałam kompletnego bzika na punkcie Rojka :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mam nadzieję, że uda Ci się wszystko załatwić u lekarza na czas :roll:
Mam nadzieje, ze lekarz po zobaczeniu Twoich wyników wymyśli co, co Ci dolega :wink: co to naprawdę nieciekawie, ze tak Cie boli :(
Czwarta klawiatura :shock: ja mam jedną od 5 lat :lol:
Widocznie jesteś mniej niezdarna, jestem specem od psucia klawiatur... aż dziwne, że laptopa jeszcze niczym nie zalałam ;-) ;-) (tfu tfu odpukać w niemalowane!). Mój Filipek się z tego cieszy, bo to chłopiec z wybujałą fantazją..... z moich starych klawiatur zrobił sobie.... zwierzątka. Wyimaginowane pieski na smyczy :D Chodzi po pokoju i z nimi gada, ciąga za kabelek jak na smyczy i takie tam ;-) Nie na darmo na pytanie jaka jest jego ulubiona bajka odpowiada: PSI ŻYWOT :lol: :lol: :lol: :lol:
Ech, kocham dzieci :)
Tak sobie myślę, że gdyby mi przyszło w Berlinie zarabiać na początku jako niania to bym się wcale nie obraziła :)
Ja chyba mam mocną klawiaturę. Wiele razy jedzenie na niej lądowało, bo zazwyczaj jak piszę na forum, to też coś jem :wink: wczoraj spadł na nią krem chrzanowy, cieżko sie ścierało :shock:
Jak lubisz dzieciaczki, to pewnie, ze szukaj takiej pracy :wink:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez rejazz
Cudny jest :D :D :D :D :D
Mój bratanek też ma takie zwariowane pomysły, gada się z nim, jak z dorosłym a fantazję też ma wypasioną :lol: :lol:
Czesc Szczupaku 8) 8) 8) :) :) :) :) Kiedy zaczynasz rok akademicki ? :wink: :wink: :D :D :D
Ja tez na poczatku pracowalam jako opiekunka i nie bylo zle :wink: Ale to byla praca od rana do nocy :roll: :roll: :roll: :roll: Troche godzin to zajmowalo :?
WYWAL TE PALUSZKI :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink:
Przeczytałam, że mam wywalić te PIELUSZKI :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
No jak mam je wywalić jak dopiero dziś kupione??? Nie mogę chodzić do sklepu po ryby bo tam też moje ulubione grissini sprzedają no i potem kończy się to tak jak dzisiaj.... :oops: :oops: Następnym razem poproszę mamę, żeby mi kupiła dorsza przy okazji :P
Dzisiaj jadłam tak że aż wstyd - pół dnia ładnie a drugie pół.... oprócz paluszków i bigosu był groszek ptysiowy, ciastko kawowe i kawałek sernika.... I tylko mi po tym niedobrze i pełno jakoś i w ogóle FU.
Nastrój mam do bani po pierwsze przez te zdrowotne atrakcje, po drugie przez to że @ wkrótce, po trzecie przez to, że wypłaty nie dostałam, po czwarte przez to że przez wizyty u lekarzy narobiłam sobie zaległości w pracy i wisi to nade mną...... i tak dalej. Ale oby przetrwać wrzesień, potem mam nadzieję odżyć ;)
Rok akademicki zaczyna mi się 02.10 :) :) :) Znaczy się nauka - ale do Berlina jadę dopiero 03.10 bo 02.10 mam jeszcze USG i muszę je odfajkować żeby wiedzieć na czym stoję póki jeszcze mam ubezpieczenie. Inaczej Andie nie pozwoli mi przyjechać :wink: :wink:
Nawet się dziś nie poruszałam... to pewno kolejny powód mojego marnego nastroju. W brzuchu mi zaczęło dziś bulgotać, może w końcu coś się poprawi. Obym nie musiała biegać co 5 minut do wc bo jak ja jutro dojadę do pracy?!?!
Wiem, marudzę. No ale naszło mnie.. Idę dalej czytać wasze wątki (przez te forumowe przerwy czuję niedosyt lektury)..
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: nie lubię być taka... poddenerwowana (?!), sfrustrowana (?!), niespełniona (?!).
Rejazz, a nie masz stresa przed rozpoczeciem nowego roku (akademickiego )w Berlinie :roll: Ja jak w Polsce zyczynalam studia to byl stresing stulecia (chociaz tez spoznilam sie na pierwszy tydzien, bo bylam u zabojadow), a co dopiero w innym kraju :shock: :lol: :lol:
pitolisz kofana ........................... :P
my cie zawsze kochamy :) :) nawet wtedy gdy nabierasz wody :wink:
nio za jedzenie to po łapkach powinnaś dostać, powinnaś ................
tylko cie z oczu tracę a ty myk i ...........paliuszki, myk..................i serniczek :evil:
cio to ma być. W Miśka podjadacza sie nie bawimy :evil: :wink: :wink:
nio z pracą ci nie pomożwemy ale trzymamy kciuki aby paliłą sie ci w rękach a jeśli chodzi o pencheż to sznureczek zawiązemy i kapac nie bedzie /jejku jakie ja głupoty wypisuje :oops:/ chciałam ci powiedzieć tylko "głowa do góry"
a małpe to i ja mam, a nawet dzisiaj trenowałam weiderka :) :)
Nie stresuję się bo to w końcu już moje trzecie studia, mam doświadczenie :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: No i ja żyję tym, że tam jest mój ukochany, wszystko inne przy tym jest blade i bez znaczenia :P Mój największy stres to to, w co się spakuję i jak dotrę do Warszawy na dworzec.... cała reszta to jedna wielka ekscytacja i oczekiwanie :D :D :D
Od 15.09 będę mogła nawet online podejrzeć konkretne informacje na temat poszczególnych przedmiotów, ściągnąć sobie pdfy z opisami.... jestem bardzo ciekawa, co mnie czeka - wybrałam w pierwszym semestrze zestaw przedmiotów, który był polecany, a że to Vollzeitstudium to obawiam się, że może być dużo roboty... ponoć nawet pani w sekretariacie się dziwiła że jako obcokrajowiec wybieram normalne studia. Ale się nie dam!!! Obym tylko mogła ze spokojną głową tam pojechać i uniknąć zaległości na dzień dobry :)
To chyba jedyna rzecz na myśl o której aż tak mnie rozpiera energia :) Chciałabym teraz zaraz już i oby to nie był słomiany zapał :D :D :D A póki co czytam sobie babskie niemieckie czasopisma i wczuwam się powoli w berlińskie klimaty :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: