-
No właśnie :) Czekałyśmy na Klajdunię , nieważne czy z pustym czy pełnym brzuszkiem.Może w tych naszych dietowaniach jest za dużo kontroli i dlatego tak ciężko przeżywamy nawet te małe porażki.Może warto troszkę wrzucić na luz, bo przymus podobno jest wrogiem sukcesu :lol:
Spokojnej nocy życzę i udanego piątku :) :)
-
Klajdusia, e tam trzy dni podjadania. Teraz to 'zakasujesz' 4 dniami przykladnego dietowania, co Ty na to? :)
-
-
No dobra :)
Klajdusia spojrzała w lustro i wiecie co? Doszła do wniosku, ze nie do twarzy jej ze smutkiem...
A potem siadła przy papierosie i herbatce z L-Karnitą zastanawiając się jak poradzić sobie z własną porażką. Włączyła swoją playlistę... I wiecie co usłyszała??
'...Relax, take it easy
For there is nothing that we can do.
(...)
Relax
There is an answer to the darkest times.
It’s clear we don’t understand but the last thing on my mind
Is to leave you.
I believe that we’re in this together.
Don’t scream – there are so many roads left.
Relax, take it easy
For there is nothing that we can do.
(...)
Relax
Relax'
No więc idę się relaksowac na bieżni. Zapominam o tym, co zrobiłam nie tak, bo czasu nie cofnę (a szkoda). Nie będę się ważyć w tą niedzielę bo lada dzień będzie @ i się tylo zdołuję... Następne mierzenie miało być 1 maja i do tego czasu zapominam o wadze. Mam przed sobą 11 dni, które muszą być bezwpadkowe. I mam nadzieję że 1 maja zobaczę na wadze (i na centymetrze) cos pozytywnego...
I wtedy zastanowię się jak i kiedy chudnąć 2 kilogramy na 4 tygodnie dojść do moich 59 kg :)
A co mnie cieszy? Że w ciągu ostatnich 7 dni nie odpuściłam sobie marszu, który miał być codziennie. Znalazłam w tej gazetce program marszu na cztery tygodnie (w npierszym 15 min, w kolejnych 20, 25, 30)
Pierwszy tydzień się udał bez wpadki :D
Musze się pochwalić, ze w środę, kiedy miałam zajęcia od 8.30 i nie było przy mnie beżni wstalam raniutko i poszłam maszerować po Katowicach :)
http://www.vns.pl/images/zdjecia/uroda/8.jpg
No więc dzisiaj zwięksam czas do 20 minut :)
Jak tylko skończę poranne ćwiczenia to was dziewczynki wszystkie poodwiedzam. Nie zrobiłam tego wczoraj bo nie chciałam u was na wątkach maruszić i smutać.
Nie macie mi tego za złe, prawda?
A dzisiaj odwiedzi was już Klajdusia pozytywna i pełna energii :)
Rejazz :arrow: Dziękuję Ci Kochana moja za przytulańce. Poczułam, że wspierasz mnie, chociaż pomóc mogę sobie tylko sama :) Jesteś Kochana, wiesz?? :*
Doroociu :arrow: No cóż chyba wreszcie musze przyjąć, że są reczy na które nie mam wpływu, których kontrolować nie mogę. Ale dieta do nich nie należy :) Czasu nie cofnę, ale moge sprawić, że takie sytuacje nie będą się powtarzać. Mogę dietkować grzecznie, mogę prawda?
Olinko :arrow: Strasznie dziękuję Ci za te słowa, to wiele dla mnie znaczy :) Więc ja teraz wierzę Ci na słowo i zaczynam układanie 0 dałam sobie na to 11 dni :) Tak takie chwila wtedy najczęściej się zdarzają wtedy :/ Chociaż nie tylko niestety...
Qqłko :arrow: Dziękuję :) Ja dzisiaj grzecznie wrzucam na luz i zamierzam cieszyć się swoją dietą. Bo jak zaczynam się męczać, to wtedy wszystko się sypie. Po prostu jak będę miała na coś cholerną ochotę to sobie pozwolę a nie będę się na siebie wściekać, męczyć się a potem rzucać na lodówkę. W końcu jeśli zachce mi się loda i zjem o 200kcal za dużo to tragedii nie będzie. Za to jak rzucam się na jedzenie, to conajmniej 1000 na raz pochłaniam...
Ziutko :arrow:To mam w planach :) A nawet nie 4 a jeśli się uda to aż 11 do ważenia :)
Miłego dnia dziewczynki moje :*
-
To trzymam kciuki za jedenastodniowke :)
-
Witaj Klajdusia :lol: :lol:
Widze ze mialas kryzysik...ktory szybko pozegnalas. Ciesze sie bardzo. Mam nadzieje ze dzisiaj wstaniesz pelna sil...Z pewnoscia obecnie maszerujesz,tak jak obiecalas,wiec Ci juz nie przeszkadzam w cwiczonkach.
Wielkie buziaczki dla Ciebie.
Tuuuuuuuuuuusiaczek.
-
No dobra upociłam się ja świnia... Co jest pokutą za jedzenie jak świnia...
Zrobiłam 22 minut mocnej rozgrzeeczki, 20 minut pomarszowałam szybkim tempem i 15 minut się porozciągałam - oh ach jak mi dobrze ;)
Mój muzyczny repertuar dzisiejszy opiera się na jednej i tej samej piosence więc chodzę po domu i nucę 'relaxxx'
Teraz idę do was tak jak obiecałam :)
Ziutko :arrow: Oj może się to trzymanie kciuków przydać, bo jak znam siebie łatwo nie będzie ;)
Tussiu :arrow: Wstałam i z siłą i z energią a teraz cel przede mną nie zaprzepaścic tego ;) Oczywście że pomaszerowałam, a co :) A i jeszcze Ci zapomniałam napisać, że grzecznie weiderkuję - mam nadzieję, że ty też ;)
-
-
Kochana Klajdusiu, BRAWO za pozbieranie się w jeden kawałek :wink: :wink: :wink:
Brawo za spocenie się, brawo za nowe postanowienie wytrwania przez 11 dni bez żadnej wpadki, dasz radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co do słabej silnej woli, to KAŻDA z nas ma za sobą takie doświadczenie, nie jesteś wyjątkiem ...
Trzeba zapomnieć, co było i ruszać z wiarą, że się uda w nowy dzień :P :P :P :P
Uda się, bo potrafisz! :) :) :)
-
Hej Klajdus! Super, ze już lepiej :wink: tez lubie te piosenkę, zawsze jej slucham, jak czuje zblizający sie doł :wink: