-
Jak tam dzisiaj Dziewczynki?? :)
Ja się przede wszystkim cieszę, że w końcu piątek :) I dzisiaj 892 kalorie zjedzone, a 1700 spalonych! :) A przyznam, że nie ćwiczyłam rano, ani wczoraj wieczorem, bo byłam padnięta :oops: Ale i tak nie jest źle :) Obecnie jestem na etapie kupowania wagi, co by się ważyć w domku,a nie u kumpeli :)
-
ButterflyEffect :arrow: No to dzien możesz zaliczyc do udanych!
-
No pewnie :) Zresztą, nie ma dni nieudanych! Są tylko bardziej udane, lub mniej udane :) T takie moje myslenie, bo jakoś tak z natury optymistką jestem :)
Kiniuś a Ty jak?? :)
-
ButterflyEffect :arrow: wiesz zajrzyj na jedem albo drugi mój wątek (nie wiem który dokładnie) to będziesz wiedziała dokładnie. Ale ogólnie... hmmm... ekhm... no ok :?
-
Zajrzałam i już wiem :) Dotka A Ty gdzie zaginęłaś :?:
-
Udanego weekendu :)
Mam nadzieję, że i Tobie, i mnie uda się więcej poćwiczyć :)
-
Ja ostatnio ćwiczyłam przepisowo :) Ale teraz muszę troszkę się ograniczyć z ćwiczeniami na jakieś 2-3 dni, bo.. kobiece sprawy i umieram :P
-
Gdzie się podziewacie kobitki? :)
Ja dzisiaj trochę rpzesadziłam, 1400 kalorii, a spalonych tylko 1200... No ale cóż, nie ma to jak niedziela i impreza rodzinna.. Tzn. nawet nie zjadłam dużo, ale w ogóle się dziś nie ruszałam, nie licząc spaceru i opieki nad dzieckiem :)
A Wy jak po weekendzie :?:
-
Witaj :)
Hmm, chcesz chyba powiedzieć, że spalone DODATKOWO 1400 ;) Przecież na samo przeżycie niemal tyle idzie :D
U mnie ok. Nie umieraj od kobiecych spraw i miej miły tydzień! :)
-
A nawet nie umieram :)
Tylko dzisiaj piłam coś, co jest podobno niedozwolone w diecie, alkohol :P Ale cóż, wszystko jest dla ludzi :) A poza tym, trzeba było przywitać kuzyna, który przyjechał na parę dni do Polski :P
Miłego tygodnia życzę wszystkim, również tym, którzy gdzieś zniknęli :P