-
Hejo kobitki !! :wink:
Zalatana wczoraj byłam jakoś i nie miałam czasu wejc na stronke.
Wczorajsze jedzenie :
Śniadanie : 1 parówka drobiowa i 2 kawalki chleba razowego do tego warzywka ( pomidor i ogorek ) pokrojone
Obiad: pieś kurczaka robiona na grilu i kaszy jeczmiennej 2 łyżki
Kolacja : 2 Kanapki z poledwica drobiowa z pomidorem
A i zrobiłam sobie grzańca 1 szklanke i naprawde mnie rozgrzal ale i pomogł na moje chore gardło
A dzis zaczynam porzadnie ćwiczy do rowerkowania dokladam jeszcze brzuszki i moze cos jeszcze :lol: mam na płytkach jakies cwiczonka
pozniej sie zameduje :lol:
-
Mróweczka się znalazła :)
Widzę, że faktycznie się wzięłaś za siebie :) To dobrze :)
Ja wczoraj troche zaaabalowałam i było ciasto... ;/ Ale jak już będę miała siłę,to to spalę ;)
Miłego tygodnia wszystkim :)
-
Hejo ****
Zjadłam sniadnko :jejecznica z 2 jajek na szynce i 2 kromki chleba razowego
Zmobiliwolam sie też zeby poskakać
:arrow: D.Berry bums and tums
:arrow: D.Berry dance it out
-
Dotka nieźle :)
ja dzisiaj zgrezszyłam i to okropnie... :oops: byłam w McDonaldzie i zjadłam 2 cheesburgery i parę frytek... :oops: W sumie to nawet nie wysżło mi tak dużo kalorii, bo za caly dzień wyszło 1200, a spalonych 2000, ale poczucie winy straszne... :(
-
Oj, Butterfly, dopiero co zaczęłaś dietę, a grzeszysz? Niedobrze :!:
Popraw się :)
Mróweczko D - bardzo ładnie skaczesz :)
-
No tak jakoś wyszło.. Ostatnio nie mam na nic czasu, zarówno na ćwiczenia jak i na spacerki.. kurcze, szkoła to pożeracz wolnego i czasu.Albo się trzeba uczyć, albo być w sql.. A nawet nie myślę, co będzie na studiach... :shock:
Dzisiaj 1300 kcal spalonych 900.. :oops:
No i mała załamka.. i nadzieja, że będzie lepiej.. :(
-
siemaneczko... ja też się męcze z dietą... a niestety nic mi nie idzie.. :cry: jakos brakuje motywacji... moze na tym forum mi sie uda :D
ale widze ,ze wy nieźle rade dajecie :) zazdroszcze, ja jestem drugi dzien na diecie i dzis rano sie jakos dziwnie ucieszylam bo waga mi spadla o poltora kilo.. ale przedwczesna ta radość okazało sie ,ze bylam odwodniona :(
chcialabym sie pozbyć tego ochydnego tłuszczu z ud i brzuszka :(
-
Witaj Anglas no tak, wszystkie jakoś brniemy przez życie z dietką ;) I jak widać jest raz lepiej, raz gorzej :)
Napisz coś o sobie, ile masz wzrostu, jakie masz nawyki żywieniowe, co jest Twoim największym problemem, jesli chodzi o jedzonko itd :)
Ja ostatnio piję mnóstwo wody mineralnej. Zawsze piłam dużo płynów - wód i soków, ale jesli woda to tylko gazowana. Teraz się przerzuciłam na niegazowaną i już nie mówię, że jest jak "kranówa"
Ja głównie cieszę się, że jem dużo mniej niż 1,5 tygodnia temu i przede wszystkim odstawiłam słodycze, czasami tylko jakiś wafelek, ale nie tak bardzo kaloryczny jak np. cała czekolada+baton+ciastka, a tak zdarzało mi się jeść :oops:
No i ruch, dużo ruchu, choć ostatnio czasu brakuje...
A wsparcie na pewno znajdziesz tutaj :) Są wspaniali ludzie, którzy mi pokazali, że naprawdę może się udać i że do wakacji będę w końcu szczupła! :)
-
Dzięki śliczne za miłe powitanie butterfly :D ja tyle jadłam słodyczy ,ze az sama sie dziwiłam ,ze nie tyje.. potrafiłam zjesc 5 batoników czekoladke itd... ale wtedy jeszcze rosłam.. traz juz przestałam :oops:
Napoczątku sobie myślałam ,ze jak ja zauwaze ,ze tyje to wtedy zaczne sie odchudzać.. ale jak zaczeła mi uświadamiać moja mama i znajomi ,ze juz nie jestem taka szczuplutka to mnie zabolało..
ja mam 178 i waze 65 wydaje sie w normie ale strasznie mi sie to odłożylo wlasnie na nogach... a na sport nie mam czasu jak wracam ze szkoły najczęsciej padam na kanapie.. i juz nic tylko tv. Widać ,ze musze zmienić mój styl życia , bo samo ograniczanie slodyczy nic mi nie da.. :(
Jak przechodze kolo mcDonaldu często mam pokuse :( i mowie sobie ''jeden cheeseburger nie zaszkodzi...spale to!'' i wychodzi na to ,ze nie zjem jednego cheeseburgera tylko 2 i jeszcze sheyka... eh
a chyba moim najwiekszym problemem są napady głodu najczesciej wieczorami... wtedy jem wszystkoooooo i ciągle jestem głoda nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. W wakacje uprawiam wiecej sportu wiadomo.. jezdze na rolkach ,deskorolce pływam itd. lecz sport i slodycze to na jedno wychodzi... :?
Ale dobrze ,że zaczełaś dbać o siebie a słodycz od czasu do czasu nie zaszkodzi wszystko jest dla ludzi ale z umiarem :) trzymam za ciebie kciuki i wierzę ,ze razem dojdziemy do celu :D
ps. ja tez marzę zeby pokaać się bez problemów w stroju kąpielowym :)
-
No cóż, widzę, że masz podobne problemy do moich :) Słodycze, McDonald, jedzenie nocą, brak czasu na ćwiczenia.. :P
Ostatnio mnie jakoś naszło na przemyślenia.. I tak sobie wydumałam, że mi się nie uda.. Że przecież od paru lat co roku chciałam wyglądać fajnie na plaży, a nie żeby wszyscy się gapili na mnie,mój gruby tyłek i obrzydliwy cellulitis i mówili - taka młoda i taka gruba..
I co? I od paru lat nic się nie zmienia.. Dlaczego teraz ma być inaczej?
To jest takie dziwne, bo ja się po prostu.. już przyzwyczaiłam do tego, że jestem gruba i tyle. Nie mówię, że mi to nie przeszkadza, ale po prostu tak już to sobie zakodowałam, że nie mogę uwierzyć, że będę mogła przejść przez miasto w mini. Po prostu mój umysł jakoś nie może sobie tego uzmysłowić... No i po prostu się boję, że zwyczajnie się nie uda..