-
Witajcie!
Ostatnie dni były dla mnie bardzo trudne. Odkrywam u siebie wyraźne objawy zespołu szoku pourazowego - nazwa szumna, ale wolę jakoś to nazwać i zaakceptować jako diagnozę niż dalej wściekać się na siebie za to, co się ze mną dzieje.
Radzę sobie, ale przychodzi mi to z trudem. Myślałam, rozmawiałam z życzliwą osobą... chyba za wcześnie za dużo znów sobie wzięłam na głowę, jak zwykle z wewnętrznym nastawieniem na wykonanie 150% normy.
Muszę odpocząć, bo inaczej zupełnie się pogubię.
Dziś wyjeżdżamy na 2 dni do koleżanki do Bielska-Białej. Odezwę się jutro wieczorem
-
Anczoks, po-wo-li, Ty dobrze wiesz
-
Wiesz, że Jesteśmy z Tobą.
Wiiesz, że Twoje niekorzystne samopoczucie to nie "humorki" sprawa nad którą trzeba popracować i będzie dużo lepiej. Odpocznij Kochana, nabierz sił witalnych. Uwierz, że wszystko się ułoży.
Buźki i udanej niedzieli
-
Poniedziałek-początek tygodnia. Mam dla nadzieję, że dla Ciebie będzie jak najoptymistyczniejszy i udany.
buziaczki
-
Mam nadzieje, ze relaksujesz sie podczas wyjazdu
-
Anczoks! Duzo wesolosci Ci zycze .
-
Dziękuję za Waszą troskę i ciepło
Wróciliśmy późnym wieczorem. Jestem bardzo zadowolona z tej mini-wyprawy! Wyluzowałam, odpoczęłam psychicznie, pośmiałam się ze znajomymi, zdobyłam Błatnią, wypiłam trochę więcej alkoholu niż zwykle, prawie nie jadłam słodyczy, a przede wszystkim niemyślałam o trudnych rzeczach
A po powrocie znalazłam w skrzynce list z British Council z terminami mojego egzaminu CPE na czerwiec. Co będzie niezłą mobilizacją do pracy
Co do odchudzania... Zważyłam się dziś, przez tych 8 dni waga pozostała na poziomie 86. A jadłam ZDECYDOWANIE za dużo. Czyli jednak ruch mnie zbawia - te codzienne długie spacery. Może jak dołożę choć małą regularną gimnastykę i powstrzymam dzikie wieczorne zachcianki, to będę pomału spadać na wadze... Tak sobie myślę.
Uściski
-
No to za ten ruch trzymam kciuki Ciesze sie, ze wypoczelas
-
Cieszę się
O wiele optymistyczniej "brzmisz" aż mi na twarz uśmiech wskoczył.
Prawdą jest że ruch to podstawa. Wychodząc z tego założenia dziś pobiegałam 14 minutek, bo wczoraj pozwoliłam sobie za dużo.
A teraz lecę malować parapet.
Pozdrówki
Notta
-
Witajcie w środę!
Nastroje mam nadal chwiejne, ale jakoś leci. Chyba zaczyna mi się okres, może za parę dni poczuję się lepiej.
Gdyby przynajmnieuj ten stres nie dołapywał mnie tak znienacka co wieczór... Wtedy cała dzielnie trzymana dietka leci na łeb na szyję... Np. wczoraj zjadłam jedną kromeczkę na śniadanko, małą porcję lodów (i to miała być kontrolowana przyjemność na ten dzień), potem rybkę z ryżem i warzywami na obiad, i na kolację miał być tylko jogurcik, ale wszamałąm jeszcze przed snem... 3 kromki i 2 batony muesli... Czemu? Bo było mi dziwnie, źle i stresowo... Ale to idiotyczne wyjaśnienie. Szczerze mówiąc, nie wiem, czemu
Udanej środy, Dziewuszki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki