Swietnie,z e tak dobrze idzie Ci dieta :) Trzymam kciuki za weekend :)
Wersja do druku
Swietnie,z e tak dobrze idzie Ci dieta :) Trzymam kciuki za weekend :)
Czołem Anczoksiku!
No to biore sie w garsc.Od dzis rzucam pierogi,nalesniki i wszystko co jest z mąki...ciasto tez :cry: (moje pyszne ciasteczka,batoniki).No ale jak mus,to mus.Chce byc przeciez piekna.Miałam jutro wazyc 80 kg,ale sie cholerka nie udało:(no trudno.)ale trzeba dalej działac.
Jesli chodzi o moje samopoczucie to juz jest o niebo lepiej.Jak tak dalej pojdzie to niebawem zapomne ze cos mi było.....oczywiscie do pierwszej zmiany pogody bo wtedy znowu zacznie mnie wszytsko bolec jak przystało na 30-latke.ktora czuje sie ostatnio jak 70-tka:)
pozdrawaim i zycze miłego dzionka:)
http://republika.pl/blog_kb_1033117/...__jegfvrau.jpg
Rolini, jak to mialas jutro wazyc 80 kilogramow? Moze tak ze ja mam w grudniu miec 62 wadze? 8) Ciasteczka bardzo prosze odstawic, piergi i nalesniki tez. Batoniki... tez niedobrze. Dziewczyny, ja to bym dla Waszego dobra cos tak zrobila zeby Wam te slodkosci obrzydly na amen.
Anczoks, tak trzymaj! Cos tutaj czuje, ze odchudzanie i klimaty z nim zwiazane zapanowaly w tym Pamietniku nie na zarty.
Kochane,
Zaraz jadę na uczelnię, czeka mnie wyjątkowo długi zjazd, więc odezwę się pewnie dopiero w poniedziałek.
Ściskam Was serdecznie i przepraszam, że nie poodwiedzam.
:*
Spokojnego zjazdu :D
anczoks dzisiaj dopiero zajzalam tu na to forum i znalazlam Ciebie.
Piszesz ze jest Ci ciezko i ze starasz sie byc dzielna.
Doskonale Cie rozumiem ja w pazdzierniku tracilam swoje malenstwo a jak widzisz znowu jestem w ciazy wiem ze i Tobie sie uda. Mi tez nie jest latwo zachodzic w ciaze a wiem ze Ty tez masz jakies z tym problemy.
Zycze Ci duzo sil i wytrwalosci.
Hej Kochana :!:
Dziękuję Ci serdecznie za link do stronki. Jest na prawdę fajna i wierzę, że się wreszcie podszkole w języku angielskim.
Jutro zaczynam "nowe życie" a to za sprawą rozpoczęcia pracy. 1 wszy dzień- wielka sprawa. Trochę się denerwuje.
Jutro też przełożona pierwsza wizyta w siłowni :D
Zmiany trochę wymuszone odgórnie, ale bardzo porządane i oczekiwane . Bardzo się cieszę, że taką jakąś "normalność" wprowadzę.
Pozdrawiam Cie ciepło i przesyłam pozytywne fluidy.
Buźki
Witajcie!
Dziękuję, że mnie odwiedziłyście w ten pracowity weekend :)
Alexmis, wiesz ,że cieszę się Twoim szczęściem i trzymam mocno kciuki :) Dziękuję, że zajrzałaś i za to, co napisałaś.
Nottuś - myślę o Tobie i Twoim nowym etapie życia :)
Ziutko i Anise, dzięki, że mogę na Was zawsze liczyć!
Wczoraj się zważyłam i było 84 kg, ale dziś 85 jest, więc nie zmieniam suwaczka. Zresztą to nie takie ważne, mój cel to 79 na początek wakacji, a fluktuacje dzienne mniej mnie obchodzą.
W sobotę koleżanki z grupy zaczęły się roztkliwiać, jak ślicznie chudnę... Ale dumna się poczułam, że zauważyły :)
Weekend był niedietowy. Nie to, żebym się objadała, jadłam bardzo przyzwoicie... jak na kogoś, kto się nie odchudza - ale jak na dietkę, to jednak za dużo. Ale taki urok zjazdów i muszę to wkalkulować w swoją dietę. Zwłaszcza to, że nie mam wtedy ani czasu, ani siły ćwiczyć.
Do lipca wszystkie weekendy będę mieć zajęte najpierw studiami, a potem egzaminami. Ale w tygodniu o diecie nie będę zapominać :)
Dziś w Krakowie zapowiada się straszny upał, nie znoszę takiej pogody, ale mam nadzieję wykrzesać z siebie ochotę na ruch :)
A wieczorem idę na koncert! :) Miłego dzionka wszystkim!
Wpadam z pozdrowionkami, objedzona jak prosiaczek