-
Witaj Dorotko!!!
Mam nadzieje, że krzysy zażegnany jest już!!
Trzymam kciuki za szybki powrót dobrego humoru Doris
Udanego dnia Kochana
-
Dorcia, no nie zalamuj mnie, KRYZYS ??????? !!!! TY???????????????!!!! nie wierze, taka wesola, usmiechnita jajcara jak ty moze miec kryzys????? brakuje ci czegos, ja wiem, wpadaj do 30tek a kryzys prysnie
Dzien dzisiaj raczej nastrojowo na wspomienia nastawiony, ale dla CIEBIE na poprawe nastroju ...........
no ale to juz powoinno Ci humorek poprawic
Milego i bezkryzysowego czwartku zycze
-
-
Matko, jakie zdjęcia
Dorotko, spokojnego dnia, nie smuć się już, zasyp doła, kopnij w dupę kryzys (przepraszam za wulgaryzm) i wracaj do nas!
Gdzie Ci będzie lepiej, jak nie tu?
-
-
Kurcze blade Dorotko .... czy Ty robiłaś badania hormonalne, czy z tarczycą masz wszystko w porządku, czy nie bierzesz jakiś leków, które mogą powodować przybieranie na wadze?........
..... no bo dlaczego, nawet jak dietkujesz, to tak opornie Ci idzie to gubienie? ta końcówka?
A z drugiej strony przecież tyle już schudłaś ... to ja już nic nie rozumiem
-
Dorka, swiec czym chcesz wazne zebys nam tu w zadne depresje, stresy czy kryzysy nie wpadala, toc my wszyscy ludzmi tylko jestesmy i mamy prawo do bledow, porazek czy jakis wpadek, ale mamy jeszcze jedno, mamy szanse sie z tych bledow uczyc i sie podnosic jak upadniemy i w ogole wiesz o co mi chodzi??nie??
Ty wiesz jak ja dlugo potrzebowalam zeby znowu na diete przejsc, normalnie checi nie mialam, wolalam jesc, bylam wsciekla ze musze sobie zawsze odmawiac, bo jak tylko zdziebko czegos nadprogramowego zjem to zaraz przytyje 2 kilo ,, trwalo to ponad pol roku, takich fal _ dieta-nie dieta-dieta -nie dieta . Az w koncu powidzialm sobie, stop, wez ty sie w koncu za tego 1000ca, nie musisz sobie odmawiac, ale jedz z umiarkowaniem i jakos zadzialalo, przyzwyczailam sie i teraz jest fajnie, wczoraj sobie tez pofolgowalam, ale sie jakos nie stresuje tym, bo najgorzej jak sie zacznie przejmowac za bardzo, to wtedy klops, po zabawie, a tak, wracam sobie dzis grzecznie na dietke, przypilnuje 1000ca, poczekam cierpliwie, az mnie to uczucie spuchnietego balona pusci ale sie nie poddam, NIGDY W ZYCIU!!!!! moze jest to dlatego tak, bo postawilam sobie daleki cel, moj cel chce osiagnac do maja, a to jeszczer kupa czasu
zycze Ci kochana Dorotko, zebys sie nie stresowala dieta, bo to nie ma sensu, jak masz cel, to powiedz sobie ze chce, no dajmy na to 3 kg do lutego schudnac i juz nie jestes pod jakims naciskiem jest kompletny luz u mnie to funkcjonuje i tego ci tez zycze
MOCNY BUZIOLEK
Sorry, ze sie tak rozpisalam ale mi sie Ciebie szkoda zrobilo
-
Właśnie Kasiu dlatego mnie to tak denerwuje....
Hormony mam OK, zreszta w pon ide znow do hematologa, ale musze przyznac, ze czuje sie dobrze.
Nie wiem co jest grane, nie przekraczam 1300, mam raczej meczacy tryb pracy (nie zwyklam siedziec podczas zajec) tylko latam jak wariatka, czasem po 10 godzin dziennie, w domu wyzywam sie prz muzyce, wiec ruch jakis mam. No juz sama nie wiem Moze metabolika siadła, co sie czesto zdarza
Dzis ide do kuzynki na obiad, wiec nie bede strzelac samoboja, ale od jutra postaram sie trzymac rowno tysiaca... Bo ja juz po prostu nie mam koncepcji
MAggy a rozpisuj sie do woli, bardzo Ci dziekuję za te slowa
suwak uciekl
-
A może spróbuj się zapisać do jakiejś poradni metabolicznej, może tam by coś zdiagnozowali, bo z tego, co piszesz, to i dietkujesz i się ruszasz, więc jakieś ruchy w dół na wadze powinny być
-
Dziękuję Kasiu, tak chyba zrobię, jak w listopadzie nic nie drgnie Moze organizm juz sie zmeczyl
suwak uciekl
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki