-
jeny Myszko!A ty małe ZOO rozkręcasz w domu??????hehehehehe.
ps.Mi tyez marzy sie taki miły dzien...pojsc gdzies pochodzic...nawet do ZOO,a pozniej gdzies skonczyc na jedzonko...a pozniej sie ,,poturlac'' i byc bez dzieci przez cały ten dzioen...
Takie rzeczy to tylko w ERZE!
-
.a pozniej sie ,,poturlac'' i byc bez dzieci przez cały ten dzioen... - też mi się marzy. Nawet nie muszę być wolne, tylko bez tej jęczącej kluski - ona ma teraz jakiś koszmarny wiek. Ja juz odliczam dni do 1 września - ale sobie odpocznę - wole wrzeszczącą młodzież niż dziecko które nie potrafi wyartykułować swoich potrzeb
-
cześć Myszko
jak tak napisałaś o pracy z dziećmi i o tych konspektach to aż się uśmiechnęłam
moja siostra ma praktyki od września w gimnazjum- prowadzić będzie biologię - i tak się strasznie obawia tych przygotowań do zajęć, tych konspektów..zgłosiłam się do pomocy...mi się bardzo podoba takie przygotowywanie materiałow, tłumaczenie co i dlaczego... oczywiście tak aby każdy zrozumiał a nauczyciel aby nie stawiał niewiadomo jakich wymagań... fajne to musi być...każdy dzień chociaż może być troszkę inny...a ty będziesz uczyła niemickiego dzieci w jakim wieku?? zaczynasz od podstaw " ich heisse myszka " ?? pamiętam jakie ja przechodziłam katorgi na początku z deutscha..ale to wina nauczyciela była...a potem miałam taką super panią która w ciągu 2 lat nauczyła mnie prawdę mówiąc z osiołka wszystkiego...wcześniej sama mnie uważała za jakiegoś ciołka z deutscha
nie umiałam sklecić zdania, bałam się mówić... pierwsza i druga klasa liceum to była nauka niemickiego od podstaw , kobieta dokonała cudu..mi się ten język spodobał... zazdrościła wtedy osobom które mówiły płynnie , zastanawiałam się jak one to robią, skąd to wszystko wiedzą....a potem w 3 i 4 klasie już szło dobrze... tylko słówka się wkuwało..trzeba... gramatykę jakoś się opanowało, standardowe zwroty... matura z niemca i 5 na świadectwie była wspaniałym dowodem że jak się chce to można... opowiem ci taką historię...miałam w klasie koleżankę Olę... umiała gadać na każdy temat po niemiecku..zawsze ..nie zaskakiwała ją nauczycielka żadnym pytaniem... przyszła matura..na nią musiałam wkuć ileś zwrotów, nauczyć się reagować na sytuacje.... coś opowiedzieć.... ja miałam akurat wycieczkę klasową... zwroty " Zakopane ist sehen wert" itd.... wybrnęłam...Ola mówiła po swojemu..nie znała słówek..dostała 4 a ja 5..było zgrzytanie zębów, ona oskarżała nauczycielkę , patrzyła na mnie spod byka...bo to ja kiedyś nic nie umiałam...ach... tak się traci znajomych czasem choć nie z własnej winy... i teraz już 5 lat po maturze widzę że mój język stoczył się znów do podstaw..brak kontaktu z językiem robi swoje.... trzebaby popracować troszkę...może na lekcje do myszki się załaię
przepraszam że nie na temat....
miłego dzionka
-
rolini
Hehe, nie no bez przesady. Koszatniczki mam tylko na przetrzymanie przez wakacje i bede sie musiala z nimi niedlugo pozegnac. Wiec zostanie mi chomik i rybki. Jeszcze brakuje mi jakiegos czworonoga, ale nie mam warunkow zeby go trzymac, wiec poczekam az bede na swoim.
Niestety nie bylo "turlania" bo mamy goscia i jakos tak niewywpada
athshe
Dzieci sa kochane, ale wiem ze czasem macie ich dosc.Wiem ze pochlaniaja caly Wasz cas mamusie. Czasem mnie nachodza takie mysli zeby miec takiego malego bambucze, ale jeszcze musze poczekac pare lat, zeby sie ustawic, zeby Misiek mial jakas prace, bo wiem ze wydatkow na dziecko jest bardzo duzo. Jeszcze daje sobie pare lat luzu. A 1 wrzesnia to ja tez sie juz nie moge doczekac.
fineska
E tam praktyki w szkole to pikus w porowaniu juz z "prawdziwym" uczeniem. Na praktykach masz wsparcie nauczyciela, klasa jako tako slucha i sie nie wychyla, wiec siotra sobie na pewno poradzi.
Milo mi slyszec, ze i ty oprocz syci i rolini, lubisz niemiecki. Ja tez tak mialam, podobnie jak ty, zaczelam sie uczuc niemieckiego dopiero w liceum, mialam same paly i zle mi szlo. Poszlam na korepetycje do niemki i wszystko sie zmienilo o 180 stopni. Niestety nauczyciel sie nie zmienil i do konca byl taki sam...
A bede uczyc w szkole podstawowej, wiec zaczynam od poczatku. Trzymaj za mnie kciuki
-
to super ze masz dobre podejscie do dzieci!! w podstawowce zdarzaja sie jakies niegrzeczne maluszki..ale dasz rade!!! polubia nową panią od niemieckiego
-
Łeeeeee
szkoda!A tak mogliscie ładnie zakonczyc dzionek.No ale nic.Jeszcze sie zdążycie ,,poprzytulac''.W koncu całe zycie przed wami
-
walnę jak stara zrzędliwa baba: tylko nie czekaj za długo, bo po pierwsze to niezdrowo, a po drugie im człowiek starszy, tym ma niestety mniej cierpliwości do dzieci, bo wieksze oczekiwania od życia. Moja Emilka to wpadka z nieodpowiednim facetem, ale cieszę sie, ze jest, bo wiem, ze gdyby nie ona to pewnie też bym czekała aż sie ustawię, a to trwa i trwa. A tak to juz nawet wizja drugiego nie jest taka straszna, może za jakieś -3 lata (bo jednak ustawić sie trzeba trochę
)
-
Witaj myszko.
Podzielam zdanie Anise....lepiej dietkowac juz od terazm,a nie od wrzesnia....Zawsze od tego czasu mozesz utrzymac,schudnac....a jak teraz sobie jeszcze odposcisz ,mozesz przytyc....
Anise chudnie rozsadnie,powolutku,ale chudnie. O to wlasnie chodzi.
Trzymam kciuki za pozytywna atmosfere w noweym miejscu pracy.
Buzka!!.
-
fineska
No nie beda mialy wyjscia hihihi
Mam nadzieje tylko, ze nie beda mi dawac w kosc i ze jakos sie dogadamy.
rolini
Tez zaluje, ale ostatnio jakos tak w ogole nie mamy czasu na "przytulanie". Moze w koncu w wekend sie uda
athshe
No ja wiem, w sumie lata mam juz swoje, ale jeszcze sie w pelni nie czuje gotowa na takie wyzwanie. Pozatym nie chce narazac mojego Miska na stresy, niech sobie spokojnie skonczy studia, zostal mu jeszcze rok a wtedy mozemy dzialac
Ja tez chce sobie jeszcze popracowac, zdobyc doswiadczenie. Bedzie co ma byc, wpadki na pewno nie bedzie, bo biore tabletki, wiec raczej to bedzie swiadoma decyzja. A szkoda, bo lubie niezaplanowane nagle niespodzianki.
Tusia
Wiem dziewczyny, moze akurat sie po Waszych slowach bardziej zdopinguje i pomalutku zaczne przechodzic na dietke. Dzieki za kciuki na pewno sie przydadza
A teraz wracam do
-
myszko, mój Paweł ma w domu koszatniczki
Ale one są słodziutkie!!
Lubię się na nie patrzeć i sie nimi zajmowac,ale mam okazję moze raz na 2-3 miesiace tylko
Bardzo fajnie,ze tak miło spędziłaś wolny dzień w środku tygodnia
A obiad Ci wybaczam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki