Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 32

Wątek: Słonecznikowy pamiętnik :-)

  1. #11
    poloninka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochany Sunflowerku
    Czy widzialas jakie piekne, ogromne, urocze sloneczniki mozna teraz kupic w kwiaciarnach?
    Ja tez dawno nie bylam na forum - wakacje, wyjazdy - inne zycie . Wlasciwie nigdy nie udzielalam sie aktywnie i chyba nie bede. Nie mam kaloriowego podejscia do odchudzania i dlatego wlasnie ucieszylam sie ze znow jestes, bo bardzo Cie rozumiem.
    Bardzo fajna ta prosta dietka, jak do niej dotarlas?
    Ja sie wlasnie powoli zabieram do zmiany nawykow zywieniowych - wakacje to chyba najlepszy czas na takie zmiany. Jestem naladowana energia, sloncem i duza dawka snu, poza tym zyje poza codziennymi schematami i codzienna rutyna. Kiedys myslalam ze wlasnie ten spokoj i rutyna codzennosci to najlepszy czas na zaczynanie. I faktycznie, dobrze zaczynac, kiedy jest sie w domu, ale z drugiej strony wlasnie podroz, wyjazd, oderwanie od codziennosci pozwala spojrzec na zycie z innej strony i naladowac ta niezbedna energia.
    I wlasciwie nie napisalam sobie postulatow, nie wybralam konkretnej diety, bo przeciez dobrze wiem, co trzeba zrobic zeby schudnac, w terorii jestem swietna, gorzej z praktyka. Co wiecej, znam siebie, mam duzo przemyslen w tym temacie... wiec, cholera, dlaczego dotychczas sie nie udalo
    Nie wiem, gdzie tkwi blad...
    Najlepsza rzecza jaka moglabym dla siebie zrobic to rzucenie slodyczy. To chyba glowny i najwazniejszy postulat. Najsmieszniejsze jest to, ze ja juz od dawna o tym wiem, od dawna z tym walcze... z marnym (szczegolnie ostatnio) skutnkiem.
    W kazdym razie, zycze duzo sily, pogody slonecznej i optymizmu. 3mam kciuki i wiem, ze Ci sie uda. Jestes madra istotka. Pozdrawiam serdecznie

  2. #12
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Hej Poloninko
    Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa! Od razu zrobiło mi się raźniej na duszy jak to przeczytałam Zawsze zresztą, jak czytam jakiś Twój wpis mam wrażenie, że jesteśmy bardzo do siebie podobne jeśli chodzi o dietę, podejście do jedzenia i odchudzania... a jeśli tak jest rzeczywiście, to szczere kondolencje, bo tylu problemów, prawdziwych i urojonych, ze swoim jedzeniem co ja to chyba nikt nie ma
    Słoneczniki, a owszem, widziałam i też się zachwycałam I nie tylko w kwiaciarniach, na wsi, z której właśnie wróciłam, też ich prawdziwy wysyp. Mrauk Kocham te kwiaty, takie małe słoneczka
    Co do prostej diety, to ja właściwie od zawsze miałam zakodowane, że właśnie tak powinnam sobie ustawić jedzenie, ale wiadomo, dopóki ktoś tego nie wyłoży jasno i dosłownie, to będę się wykręcać, podjadać (bo musi być dużo małych posiłków dziennie ) itd... A samą stronkę ktoś polecił wiecznie odchudzającym się dziewczynom (ja, ja!) jako sposób na normalność. I rzeczywiście, to najlepsza dieta, jaką do tej pory znalazłam i nie zamierzam jej zmieniać
    Fajnie, że masz energię na zmiany, jestem z Tobą całym sercem I rzeczywiście oderwanie się od rutyny i zajęcie czymś, co lubisz jest zbawienne, ja wtedy całkiem zapominam o jedzeniu I właśnie wtedy wiem, co to znaczy jeść, żeby żyć, a nie na odwrót I wiesz co... piszesz, że masz na temat jedzenia sporo przemyśleń i wiedzy... może to jest właśnie problem? Może za dużo myślisz na temat tego, co możesz zjeść a czego nie, i to jakoś zakłóca głos organizmu, który ma akurat ochotę na szklankę mleka z miodem wieczorem mimo, że to laktoza i glukoza i nie powinno się na noc, bo się odłoży... Nie wiem, tak sobie gdybam, bo też dużo nad tym myślałam i doszłam do wniosku, że w moim przypadku za dużo wiedzy i przemyśleń dot. jedzenia szkodzi. Teraz po prostu się nie przejadam, unikam junk foodu i ruszam kiedy tylko mam okazję. I to jest recepta dla mnie, po dwóch dniach (tak, wiem że to dużo ) takiego trybu życia czuję się po prostu lepiej. Przedtem byłam albo przejedzona i nie miałam siły ani ochoty nic robić, albo wygłodzona i wtedy, o dziwo, miałam energię, ale wszystkie moje myśli skupiały się na jedzeniu i chudnięciu - a chyba nie na tym ma polegać życie...
    Uff, ale się rozpisałam Ale to jakoś pomaga mi przypomnieć sobie, co i po co robię i że nie warto robić znów głupstw dietetycznych, bo to się zawsze mści. Mam nadzieję, że Ty też znajdziesz dla siebie najlepszy sposób na to, żeby po prostu dobrze się czuć, psychicznie i fizycznie, wtedy ciało też się odwdzięczy i wypięknieje nawet nie będziesz wiedziała kiedy

    Ok, a teraz szybciutko dzisiejsze menu:
    Zjadłam:
    Śniadanie (10.00): 2 grzanki bez tłuszczu z chlebka razowego z serkiem homogenizowanym, inka z mlekiem
    Obiad (15.00): mała miseczka wiśni pół godziny przed, kilka ogórków małosolnych, 1 gotowany ziemniak z natką pietruszki, kotlet (1/2 piersi z kurczaka w panierce)
    Kolacja (17.30, a więc za chwilę ): grahamka (z mnóstwem ziarenek, pyszna ), szklanka mleka 3,2%
    Ćwiczyłam:
    Na razie tylko godzinka sprzątania mieszkania i trochę gimnastyki, kiedy mi się przypomni. Na dworze od dwóch godzin mżawka Jak przestanie, to będzie jeszcze 1,5 godz. roweru A wieczorem 200 brzuszków, nożyce, pompki i inne takie
    Pozdrawiam cieplutko Ciebie Poloninko i wszystkich, którzy tu zaglądają
    Buziaki,
    Sun.

  3. #13
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Niniejszym melduję, że mżyć nie przestało, a ja na rower i tak poszłam 2 godzinki jazdy, 1-sza spacerowo, dla relaksu, a w drugiej jakiś diabeł we mnie wstąpił i prawie (nieliczne) samochody wyprzedzałam I nie jestem, kurczę, zmęczona, czuję się cudownie Tym bardziej, że wskrzesiła mi się chyba naturalna potrzeba ruchu, po prostu MUSIAŁAM iść dzisiaj na ten rower, nie żeby spalić kalorie, tylko rozproszyć gdzieś tą energię, która mnie rozpierała I rozpiera nadal, więc po rozgrzewającej herbatce idę ćwiczyć brzuszki
    Dobrej nocki wszystkim!
    Sun. (wulkan energii )

  4. #14
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Uff, co za senny dzień... Wulkanem energii to może i jestem, ale dzisiaj deczko wygasłym Pół dnia w bibliotece (jako wzorowa siostra wypisywałam sisterowi materiały na pracę zal. na wrzesień), a drugie pół próbuję się obudzić, co mi nie bardzo wychodzi, więc tylko wpiszę jedzonko i ćwiczenia i idę lulać
    Zjadłam dzisiaj:
    Śniadanie (9.00): miseczka owsianki, parę łyżeczek serka homogenizowanego
    Obiad: 13.00 - spore jabłko, 15.00 - drożdżówka z makiem, Kubuś
    Kolacja (18.00) - szklanka koktailu malinowego, grahamka
    Ruch:
    2,5 godz. spaceru - w ramach rozruszania kości po tym kilkugodzinnym siedzeniu... (zieeew)
    Jak widać jadłospis trochę mi się rozwalił przez tą bibliotekę, aż się boję myśleć, co będzie po powrocie na uczelnię... ale to dopiero za dwa miesiące
    Buziaczki,
    Sun.

  5. #15
    poloninka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochany Sunflowerku!
    Dziekuje za cieple slowa
    Ja wlasnie zaczelam. Dzien co prawda nie byl ubogi w jedzenie, ale slodyczy nie ruszylam, a i to dobre na poczatek.
    3maj kciuki za moje 'normalne jedzenie', a ja za Ciebie, chociaz radzisz sobie tak dobrze, ze chyba po prostu bede zyczyc - oby tak dalej i stawiac sobie Ciebie za wzor.
    Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie i znikam na jakis czas - mamy w koncu wakacje

  6. #16
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Poloninko, trzymam bardzo mocno kciuki, odpoczywaj i baw się jak najlepiej Ja też w przyszłym tyg. znikam z tego forum i jadę w podróż po Polsce z moim Kochaniem, więc dieta uporządkowana pewnie nie będzie, ale chyba się na razie oduzależniłam od jedzenia, więc tragicznie nie powinno być
    A dzisiaj... hmm... aż się sama zastanawiam, czy to wpisywać Ale jak szczerość to szczerość. Dzisiejszego dnia za wzór się w każdym razie wziąć nie da Ale to takie jednodniowe szaleństwo, jutro już będzie grzecznie
    Zjadłam:
    Rano - filiżanka kawy
    ok. 12.00 - tymbark (kiwi-ananas-cośtam)
    13.30 - obiad: 1 gotowany ziemniak, sadzone jajko, mizeria z jogurtem
    Ok. 16.00 - jabłko, kilka ciasteczek - markiz, 3 ptasie mleczka, sok pomorańczowo-brzoskwiniowy (to w ramach posilania się w czasie wycieczki rowerowej ).
    Za to ćwiczenia! Tu już było lepiej
    4 godzinki jazdy na rowerze (na raty, po dwie, w międzyczasie ta nieszczęsna "kolacja" w plenerze ), + tradycyjnie brzuszki itd.
    Do jutra
    Sun.

  7. #17
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Witam
    Jedzonko dzisiejsze:
    Śnadanie (9.00): dwe kromki razowca z Ramą, żółtym serkiem, pomidorem, ogórkiem i czerwoną papryką, inka z mlekiem
    Obiad (14.00): miseczka zupy ogórkowej, trochę fasolki szparagowej,
    Kolacja (18.00): muesli crunchy z mlekiem (mała miseczka), pół bułki z serkiem homo truskawkowym
    Ćwiczenia:
    Sprzątanie mieszkania godzinka, a rano jazda na rowerze - też godzinka

    Piękna dziś była pogoda, spiekłam się na raka, mimo że nie zamierzałam się opalać - dlatego w paski wyszło Ale cały dzień jakaś zmęczona jestem, idę zaraz spać, bo jutro czeka mnie wyjazd w plener i nie będzie mnie na forum przez jakiś czas... Do zobaczenia po powrocie (o ile ktoś to w ogóle jeszcze czyta )
    Sun.

  8. #18
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Kompulsywne jedzenie. Oto, co mi jest. Żadna bulimia, anoreksja, ortoreksja czy zwyczajna chęć schudnięcia. Dieta, ciągła dieta od 12 czy 13 roku życia to tylko pretekst do oderwania się od realnych problemów. Kiedy zajmuję się dietą, skupiam się na niej i nie muszę myśleć o innych, nie zawsze przyjemnych rzeczach. Hmm... czasem myślę, że objadam się tylko po to, żeby nie kończyć z dietą i odchudzaniem. Paranoja. Błędne koło. Na mojej "prostej diecie" czuję się świetnie - fizycznie i psychicznie, ale gdzieś w środku tkwi chęć napchania się do granic możliwości. To obrzydliwe.
    Przez ostatni tydzień nie miałam żadnej diety, nie miałam czasu jeść (ciągle w rozjazdach). Było mi dobrze. A teraz przyjechałam do domu i muszę się czymś koniecznie zająć, bo jedzenie znowu wydaje mi się sensem życia... Jeśli nie narzucę sobie reżimu (3 posiłki dziennie), to będę jadła, jadła, jadła... Smutno mi strasznie...
    Wiem, że potrafię trzymać dietę, ale czy kiedyś będę miała normalne odruchy jedzeniowe? Czy kiedyś stawię czoła życiu, bez zamykania się w bezpiecznej klatce diety...?
    Sun.

  9. #19
    Awatar siba
    siba jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Sopot
    Posty
    744

    Domyślnie

    Witaj Sun !
    No cos humorek chyba niedopisuje . Smuteczki jakies cie dopadly . Pocieszanie sie jedzeniem jest chyba najczestsza przyczyna nadwagi u kobiet. Jak to jest, ze faceci nie maja takiego problemu( przynajmniej nie wiem o tym) . Glowa do gory Moze pomysl co jest przyczyna takiego zachowania, jaki gwodz siedzi w twoim sercu, glowie , duszy . Moze z pewnymi sprawami trzeba sie pogodzic a z innymi walczyc. Moze np : warto powiedziec komus NIE , a na kogos innego machnac reka.
    Trzymaj sie i nie poddawaj!
    Pozdrawiam!

  10. #20
    Sunflower Guest

    Domyślnie

    Siba, dzięki za odzew... Widzisz, wiadomo, że w życiu bywa raz gorzej raz lepiej, ale to normalne, natomiast nienormalne jest zajadanie problemów zamiast ich rozwiązywania. Co innego pocieszanie się kawałkiem czekolady, a co innego bulimiczne napady obżarstwa. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że to nie jest zwykłe wypaczenie podejścia do jedzenia spowodowane dietą, takie zachowania tkwiły we mnie już wcześniej... A to nic przyjemnego uświadomić sobie, że ma się coś nie tak z psyche W każdym razie jestem już dobrej myśli, podobno uświadomienie sobie problemu to już połowa zwycięstwa. Już wiem, że najgorsze co mogę zrobić to rekompensować sobie coś jedzeniem.
    Pozdrawiam serdecznie i mały apel - dziewczyny, zastanówcie się, czy naprawdę potrzebujecie kolejnej diety cud. Nadwaga skądś się wzięła, a diety likwidują tylko skutki, a nie przyczyny. Dieta pomoże wtedy, gdy ktoś jest zdeklarowanym miłośnikiem kanapy, chipsów i czekolady, ale nie wtedy, gdy jedzenie staje się antidotum na wszystko.
    Sun.

Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •