Strona 2 z 30 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 300

Wątek: dieta to wlaka wczorjsza bitwe przegralam ale wojne wygram!

  1. #11
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kulko, najgorsze rozwiązanie to myślenie o sobie w kategoriach "jestem beznadziejna i nigdy mi się nie uda". No bo jak się zmotywować, kiedy się nie wierzy w siebie? Sama mówisz, że kiedyś ci się udawało. Dlaczego nie miałoby się udać teraz? Wystarczy odrobina samozaparcia i... nasze wsparcie w trudnych momentach
    Ja tam w ciebie wierzę. Mocno. I wiem, że ci się uda! Tylko proszę cię, myśl o sobie pozytywnie. I nie zamykaj się w czterech ścianach! Wychodź z domu, spotykaj się z ludźmi, baw się! Te kilka nadprogramowych kilogramów nie odbiera ci przecież do tego prawa Zobaczysz, że życie zrobi się bardziej interesujące No i będziesz miała mniej czasu na siedzenie w domu i objadanie się

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    Kuleczko, będzie dobrze Zobaczysz. Musisz "tylko" się zmobilizować i przestrzegać dietki. Zaglądaj tutaj na forum a napewno sobie poradzisz. Kobitki tutaj są niesamowite - zawsze pomogą, pocieszą albo nakrzyczą jak jest coś nie tak

    Głowa do góry Jak się postarasz to za dwa miesiące nie będzie tych 10kg. Kochana, uwierz w siebie i zacznij działać


    Pozdrawiem Cię gorąco i trzymam kciuki

    Miłego Dnia!

  3. #13
    kulka20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    po pierwsze dziekuje za taki odzew.naweet nie sadzilam ze takie wypowiedzi osob ktorych praktycznie nie znam tak podniosamnie na duchu..

    do resimy:jezu tak mi dodało wiary to ze tobie sie udalo z tego wyjsc ze zapanowalas nad tym ja sama tez wiem ze to zalezy odemnie tylko odemnie ale nie wiem co po prostu gdzies w srodu mówi mi ze i tak sie nie uda i w rezultacie zawsze sie konczy tak samo
    moj rok 2006 tez byl wlasnie z tego powodu mocno do bani..byly momenty kiey nawet schudlam i te momenty pamietam jako krotki powrot do zycia ale niestety nie na zawsze..bo TO WRACALOI TEZ NIE CHCE PRZEZYWAC TAKIEJ WIOSNY JAK W TAMTYM ROKU KIEDY ROWNIEZ MIALAMMEGA JOJO I NA dodatek MOJ PIERWSZY POWAZNY FACET MNIE ZOSTAWIL
    Teraz soie strasznie boje bo znow mam faceta i znow historia sie powtarza odizolowuje sie od niego nie chce nigdzie wychodzic tlumaczemu ze to przez to ze przytylam i ze musi m i dac troc\szke czasu zebym mogla zajac sie soba bo tego potrzebuje..dal mi ten czas.a ja juz pierwsze dni tak bardzo zmarnowalam

    tak bardzo nie chce zeby to sie skonczylol tak jak w tamtym roku..wiem ze to zalezy odemnie tylko dlaczego ciagle poddaje sioe temu czemus co zmusza mnie do tego co robie

    Ale pozytywne jest to ze napisalam na tym forum,mimo wszystko mi lzej

    do grecirzemyslalm to co napisalas probowalam sie zastanowic na d soba..co w sobie lubie??hmmm nie wiem czy jest taka rzecz co ja wlasciwie w sobie lubie???nie wiemwiem tylko tyle ze nienawidze swojego obzarstwa i to mi przyslania wszystkie inne byc moze i pozytywne cechy..robie sie przez to leniwa drazliwa co mi sie nie podoba w moim zyciu??teoretycznie wszystko pieknie ladnie chlopak studia oboje rodziców no troche malo znajomych ale to z mojej winy oddalilam sie strasznie od nichjedyne co moze mi sie nie podoba w zyciu ogolnie to to ze ludzie sa czesto nie wrazliwi tacy bezwzgledni i sie nie cackaja ..chociaz im pewnie latwiej w zyciu..nie to co ja taka rozmamłana klucha ale bylabym inna wiem o tym gdzybym tylkonie miala swojego problemu wlasciwie to najgorszy problem jaki mam bo za inim ciagna sie inne czyli brak zycia towarzyskiego problemy z chlopakiem z rodzicami straszne lenistwo i wieczny smutek

    no dzis jest lepij postanowilam hmmm choc moze po prostu probuje bo z postanowien nic nie wychodzi.a wiec zjadlam dzis zdrowe niskolaroczyne sniadanko chyba nawet az za bardzo niskokaloryczne bo bylo ohydbe mówiac szczeze:miseczka wrzyw gotowanych na sniadanie to racxzej naprawde malo smaczne danie az mi bylo niedobrze po tym
    musialam zagryzdz jablkiem troche a tfu..jutro jesli nie bedzie obzerania to musze jakies inne sniadanie wymyslic aczkolwiek zalezy mi bylo zeby bylo malo kaloryczne bez cukru przedewszystkim no ale warzywa to to napewno nie beda

    teraz bede jesc piers kurczaka gotowana choc sie zmuszam bo po ostatnim moim obrzarstwie kilkunasdtodniowym a moze i kilku miesiacznym czuje sie taka pelne ubralam bluze taka sportowa i wyobrazcie ze mnie ciisnie klekko w pasie bo jest na zamek taka krotka no rmalnie porazka posprzatalam pokoj powywalalm wszelkie smieci ktore zalegaly tu tak jak smieci w mojej glowie..mimo wsztystko ciezko jest kiedy spojrze na siebie na to co ZNOWU stracilam przez obzarstwo

  4. #14
    Guest

    Domyślnie

    Kuleczko, jak możesz to powiedz ile ważysz? Bo chyba nie zdradziłaś nam tego...

    Kochana, nawet jeśli dużo straciłaś przez swoje obżarstwo, to napewno jest coś pozytywnego w Twoim życiu Nie załamuj się. Masz Mężczyznę, którego kochasz i który kocha Ciebie Jeśli nie masz siły zmieniać się dla samej sziebie spróbuj dla niego.

    Od dzisiaj zaczynasz Nowe Życie - myśl o diecie w tych kategoriach Zmieniaj i ulepszaj wszystko co Ci przeszkadza w byciu szczęśliwą. Na efekty nie będziesz musiała długo czekać

    A o przyciasnej bluzce nie myśl - załuż jakąś inną a tą schowaj - zobaczysz, niedługo będzie na Ciebie za duża

    Głowa do góry!

  5. #15
    grecia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-04-2008
    Mieszka w
    Dublin
    Posty
    0

    Domyślnie

    kulko po pierwsze nic nie straciłaś przez obżarstwo poza czasem,
    a powinnam zacząć chyba od pierwszej rzeczy, która mnie tak ruszyła w Twojej wypowiedzi, że gdyby nie odległość to chyba dałabym Ci tegiego kuksańca
    a mianowicie to, że nie masz w sobie żadnych zalet
    ja Ciebie prawie nie znam a już po tym co piszesz jestem w stanie powiedzieć, że jesteś bardzo wrażliwą młodą osobą, to raz a dwa, to to że masz przecież chłopaka, któremu zależy na Tobie a Tobie zależy na nim, wiec nie może być tak, że nie ma w Tobie nic dobrego; i nawet jeśli w Waszym związku coś się psuje to nie obwiniaj się na zapas, wina leży zawsze po obydwu stronach, a czas pokaże co z tego będzie,
    Jeśli chodzi o Twoją dietę to nie radzę Ci jeść tak jak zaczęłaś, takie podejście nie zaprowadzi
    Ci do wymarzonej wagi, wierz mi, ostra dieta może wywołać tylko anemie, i choroby szybciej niż zdążysz cieszyć się doskonałą wagą;
    widzisz to jest tak, że każdy inaczej reaguje na stres; ja na przykład kiedy straciłam mojego najlepszego przyjaciela praktycznie w ogóle przestałam jeść i spędzałam godziny na zapewnieniu sobie dużej dawki ruchu;
    wierz mi nie było fajnie.....
    moje ciało zaczęło zachowywać się naprawdę dziwnie, i gdyby wcześniej ktoś powiedział mi, że tak dziwnie będzie to wszystko przebiegało to bym go wyśmiała.
    No ale natury nie oszukasz, teraz to już wiem, wtedy jednak stwierdziłam, że skoro nie mogę zapanować nad tym co się stało to przynajmniej zapanuję nad swoim ciałem,
    o rany ale dałam wtedy sobie wycisk, choć tak naprawdę to moim celem wcale nie była utrata wagi, zależało mi na tym, żeby udowodnić sobie, że coś jeszcze ode mnie zależy.
    Na skutki nie musiałam długo czekać, anemia przyszła pierwsza.
    W Twoim przypadku też musiało wydarzyć się coś podobnego (schemat niestety zawsze jest bardzo podobny) tylko poszłaś w przeciwnym kierunku, postanowiłaś dać sobie odrobinę przyjemności w postaci jedzenia
    a jedzenie bez strachu, że się przytyję to wierz mi jest przyjemność wkrótce tego doświadczysz jestem tego pewna

    tak więc podsumowując

    nie stosuj takich diet, dobrze Ci radzę, no ale oczywiście zrobisz jak będziesz uważała

    ja po zimie trochę przybrałam na wadze i też chcę wrócić do mojej starej wagi, załatwiłam się tak tylko dlatego, że zaczęłam mniej się ruszać a jem praktycznie tak samo,
    teraz jem po prostu mniej słodkości i więcej zielonego
    no i nie PODJADAĆ między posiłkami!!!!
    w tej chwili jestem już nawet po obiadku na który zjadłam makaron spagetti z pesto, na tym muszę wytrzymać do wieczora, bo kolacja dopiero ok, 18g. a wtedy duuuuuuzzzzza porcja warzyw
    a teraz idę na spacerek do parku z moim psiakiem

    pozdrawiam

    ps. zastanów się też nad swoim pokojem, czasami dobrze jest zrobić naprawdę gruntowny porządek czyli zacząć walczyć z lenistwem malutkimi kroczkami, zobaczysz, że szybko będziesz z siebie zadowolona
    Moja Babcia mówiła, że najlepiej zacząć porządkować swoje życie od ułożenia ubrań w szafie

    leeeeeeeeeceeeeeeeeeeęęęęęęęęę

  6. #16
    Guest

    Domyślnie

    Ja jednak zdecydowałam się wtedy pojsc do psychologa...Bo to lekarz jak lekarz, skoro chodzimy do dentysty, to dlaczego nie do psychologa? To nie jest głupie, nie jesteśmy ich pierwszymi przypadkami. Gdy ja się obzerałam myslalam, ze jestem z tym jedyna na swiecie- błąd... Jest nas pelno ! Ale przeciez to ukrywamy...i Ty ukrywasz i ja ukrywałam...Jednak nie wstydz się lekarza psychologa... podczas jednej mojej wizytu u tej pani, musiałam na kartce rozrysować moje mysli. tzn- diagram kołowy i ile o czym myślę....ok 3/4 tego koła to było jedzenie;/ rozumiecie to? Bo nie chcialam sciemniac przed sobą ani przed nią... pozostałe 15% to inne mysli...a przeciez to tylko jedzenie!!! sfera zycia do ktorej nie powinnismy przywiązywac az takiej wagi...a jednak... to pozwoliło mi zrozumiec jak gleboko siedze w tym bagnie... wiedzialam, ze musze z tego wyjsc i wierzyłam w to, ze kiedys wyjdę...pytanie było: kiedy? Wreszcie postawiłam sobie w sylwka to ultimatum....albo wyjdę, bede usmiechnietą dziewczyną tak jak kiedys, albo bede zrec i niszczyc siebie, tu juz w ogole nie chodzilo o wyglad lecz o moje uczucia...byłam zdruzgotana... moja odpowiedz byla oczywista: muszę z tego wyjsc. Teraz nie mogę powiedzieć, że jestem calkiem zdrowa...bo od sylwka minely 2 miesiace dopiero....postanowilam, ze jesli nie bede sie obzerac do czerwca, czyli pol roku od sylwka to wtedy moge powiedziec ze jestem zdrowa....)

    Kochanie moje! Głowa do góry...Wiem, ze to tak trudno zacząc wlasciwie nowe zycie od jutra....Najlepiej wlasnie ustal sobie jakąs datę...Niech to bedzie 1 marzec... Początek nowego miesiąca... Wypisz na kartce swoje pozytywne cechy i na drugiej kartce negatywne....Teraz spójrz...Przeciez te negatywne mozna zmienic prawda? Trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem przez co przechodzisz! Ale uda Ci się )) dobrze by bylo tez znalezc sobie jakąs pasję, hobby, zeby nie siedziec w domu, bo to tam sie objadasz prawda? Wyjdz z domu, wyjdz do ludzi!!! Rozmawiaj z nimi. I nie oddalaj się od chlopaka!!! Nie mow mu, ze potrzebujesz przerwy, bo wykorzystasz ją teraz na obzeranie się ! Spedzaj czas z nim.... Uda Ci się! Ja tez myslalam, ze się nie da...Ale się da...Trzeba bardzo chcieć... i jednak- trzeba duzo silnej woli... bo nie ma sensu codziennie zaczynac od nowa... BUZKA KOCHANIE:*:*

  7. #17
    kulka20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witajcie pierwszy raz od jakiegos czasu nie jestem obzarta ale i tak nie trzymalam sie calkiem diety zjadlm na raz 3 jablka a potem banana a wbrew pozorom zalatwilam sie tak wlasnie dzieki owocom pieczywie i brakiem ruchu no ale chocisz tyle ze sie opaietalam i od godz 18 juz nic nie jadlam wiec nie czuje tego paskudnego ciezaru w brzuchu niestety aktywnosc ruchowa znow zerowa ale bede sie starala codziennie cos cwiczyc tymbardziej ze jestem posiadaczka stepera i skakanki

    co do mojejwagi..a wiec:155cm wzrostu waga kolo 56 a moze 57 mam ciezkie kosci i naprawde przy 46 wygladam ladnie jezu pamietam czasy jak wazylam 40 a teraz jestem nie tyle gruba co tlusta po prostu i ogarnia mnie bezradnosc jak na to patrze

    nie zjem juz dzisiaj nic moze wezme jakas relaksujaca kompiel..tylko ze ona mimo wszystko nie sprawi mi takiej przyjemnosci bo caly czas wiem o tym ze mam na sobie 10 kilo zbednego tluszczu na ktory sobie sama zapracowalam

    pozytywem jest to ze podtrzymujecie mnie na duchu
    naprawde dziekuje za tyle dobrych słów

  8. #18
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Kulka20!
    Widzę, że jesteś już bliżej swojego celu. Kochana nie myśl o tym, że "masz na sobie 10kg zbędnego tłuszczu". Może takie myśli mogą trochę zmotywować, ale jak ja tak myslę o sobie to jeszcze bardziej się załamuję. Najważniejsze, że teraz chcesz się pozbyć tych kilosków i nie dasz za wygraną! Życzę powodzenia.

  9. #19
    kulka20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiecie co?sama sie nie moge nadziwic ale wlasnie jestem po ok 20 minutowej gimnastyce głównie posladków i nóg i 10 minutowej sesji na steperze.. wiem nic wielkiego i nic mu to specjalnie teraz nie da ale kurcze przez to nie ciagnie mnie do jedzenia

    wezme ta kapiel uzyje mojego zelu wyszcuplajacego z ziaji i ujedrniajacego z dove

    ciagle mam swiadomosc jak wiele przedemna jeszce i jest mi ciezko ale kurcze wkoncu trzeba zaczac od czegos

    kochane mam ochote jutro na sniadanie zjesc jakis koktajl lubie takie płynno mleczne rzeczy macie jakis pomysł na jakis taki wlasnie dietetyczny koktajl

  10. #20
    Guest

    Domyślnie

    hmmm ja tam się nie znam na koktajlach...
    Wiesz co? Zmotywowałaś mnie do ćwiczeń! Musze wreszcie ruszyć tyłek i zacząć ćwiczyć

Strona 2 z 30 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •