Raczej to nie jest swieto komunistyczne, ale tylko nam sie wlasnie kojarzy z gozdzikiem i z ta wyjatkowoscia kobiety polskiej pracujacej. W moim kalendarzu, amerykanskim do tego, jest zaznaczone to swieto jako Miedzynarodowy Dzien Kobiet. O ile dobrze pamietam, to jakies emancypantki wysmyslily tego osmego marca. Dodam jeszcze, ze zadnych kwiatkow tutaj sobie ludziska z tej okazji nie daja. No wlasnie, my kobiety to codziennie mamy swoj dzien