Acha!
Miałam jeszcze pisać co jadłam w poszczególne dni. No to może zacznę od wczoraj. Nie jest to żadna konkretna dieta o jakiejś nazwie, tylko eliminuję/ograniczam pewne potrawy: słodycze, ciasta, białe pieczywo, ser żółty - całkowicie; chleb, ziemniaki, suszone owoce - ograniczam.

Wczoraj:
- śniadanko: kromka pieczywa wasa, ser biały chudy, zielona herbata;
- II śniadanko: kromka wasy, 2 jabłka, czerwona herbata;
- obiad: talerz zupy kapuśniak na kościach wp, niezabielany niczym (dużo warzyw i kapusty kiszonej);
- podwieczorek: kawa z mlekiem i garść suszonych owoców (dwa płatki banana, jedna figa, kilka rodzynek, orzech włoski);
- kolacja ok. 18:30: kromka chleba 7 ziaren z pasztetem, herbatka odchudzająca Figura coś tam;
- ok. 20-tej: jabłko i szklanka wody.

Dzisiaj:
- kromka chleba 7 ziaren z pasztetem, herbata czerwona;
- jabłko;

Potem zjem drugą kromkę taką samą i jeszcze 2 jabłka (jestem w pracy), moze kawę rozp. czarną? Słodzę 1/2 łyżeczki.

Na obiad mam rybkę po grecku czyli usmażoną w mące i potem duszoną krótko w pomidorach z cebulą, 2 surówki, ziemniaków nie zjem.

To tyle narazie. Acha, może dużo jem na śniadanie, ale nie zapominajcie, że do pracy przyszlam na piechtę przez śniegi (35 min). :P