-
Witaj Anise
Widzę, że deprecha przykrywa swoim płaszczem nie tylko mnie. Wedle przewidywań wpadłam w wir wrześniowy i ciężko się otrząsnąć. Wybaczcie, że rzadko bywam ostatnio ale dorwanie się do kompa wymaga nie lada dyplomacji a czas nie chce negocjować. Beton jeden!
U nas leje od 3 dni a Anczoks w górach śniegu nawaliło I gdzie ta polska złota jesień?
Też czytałam ten arykuł na pierwszej stronie. Nie identyfikuję się. I ta pani na zdjęciu to jakaś babcia ze sztuczną szczęką. To nie my
Trzymaj się Anise i zaimpregnuj się serem na kłopoty męża.
-
Już po burzach w domu? Pewnie tak ,ponieważ szkoda czasu na...a co Ci tam będę pisać sama wiesz.U mnie za oknem znowu deszcz i zapowiadają ,że ma tak lać przez cały dzień.
Gdzie to babie lato?.Pozdrawiam.
-
Mam nadzieje ze dzisiaj Twoje samopoczucie jest o wiele lepsze,( czyt. dobre) i ze pogodzilas sie juz ze swoim mezczzyna....JEstem zdania ze ni ma sensu sie dasac i robic cichych dni....Najlepiej sie pogodzic jak najszybciej. Szkoda zycia/czasu na dasy.
Pozdrawiam cieplo.
-
Anise, dużo pogody - tej ducha głównie.
A gdzie Ty urzędujesz? Bo ja właśnie myślałam, że gdzieś tak NYC.
Pozytywne myśli jetstreamem wysyłam.
-
No musze to napisac, chociaz sie wzbraniam...Kochane Jestescie .
Saskia, ja nie wiem czy Tobie pisanie tak latwo przychodzi, ale robisz to w taki sposob ze czesto smieje sie serdecznie i nieudawanie jak Cie czytam. Co Ty ksiazki piszesz? Z Ciebie to nastepna Chmielewska powinna byc (chociaz za nia nie do konca przepadam), Ty bylabys o niebo lepsza (nie wiem czy to jest komplement dla Ciebie, ale taki mialam zamiar co by Ci poslodzic).
Dziewczyny, ja wiem ze na niesnaski szkoda czasu, ale moj mezulo nie za czesto ma spadki nastrojow. Czasami mi sie wydaje, ze ja mam jakas wylacznosc na tego typu dasy.
Tussiaku, Twoj chlopak to mial szczescie ze Cie spotkal na swojej drodze, my tutaj w Forumowie tez oczywiscie.
Balbinka, wiem ze Krakowie pada i pada. Rozmawialm z mama wczoraj i zdala mi relacje z pogody. Tez wiedzialam o sniegu w Tatrach. Jednak wydaje mi sie, ze to wszystko jest chwilowe i napewno bedzie jeszcze mnostwo babiego lata i w ogole zlotej jesieni.
Ziutka, szczypiacego dzieciaka to chyba bym do krzesla przywiazala, ale Ty masz jakies bardziej humanitarne sposoby, prawda?
Selva, na ducha to dobrym sposobem jest potrzasniecie cialem, miedzy innymi. Duzo wczoraj zrobilam, bylam aktywna przez caly dzien i nawet sie z lekka znieczulilam na klopoty meza, ktory to mnie 'prowokowal' wieczorem. Dzieki za pozytywne mysli, tego potrzebowalam.
Bardzo Was pozdrawiam i powpadam poczytac co u Was wieczorem.
-
Pozdrawiam serdecznie A gdzie sie wybieracie, tak sie wscibsko zapytam, bo piszesz, ze musisz cos z kotami zrobic
-
Jak bede jadac kolacje o 21:00 to nic z tego odchudzania nie bedzie. Ale u mnie lato i odpukac, wcale mi sie nie spieszy to zimna (ale takiego totalnego), chlodu wyczekuje.
Moj jadlospis:
10:00 - Platki sniadaniowe + mleko
12:30 - Makraon spagetti + sos pomidorowy z owocami morza (dobra z wczoraj), kefir
14:00 - Sliwki suszone
18:00 - Ser zolty z ostrymi przyprawami
21:00 - Filet z suma smazony, przegrzebki tez smazone, fasolka szparagowa
Jeszcze pozniej - 1/2 sliwki kalifornijskiej
Do jutra
A! Zapomnialabym
-
czesc dziolszki
a co Wy z ta deprecha i cichymi dniami
zimno czy nie, pieknie jest marudy sztabowe :*
a co do cichych dni, ha! ja sama jestem wielka zwolenniczka takich kar i stosuje, ale maz moj mawia, ze ciche dni na leb na szyje bije tzw. "FOCH"
jasne, ze lepiej wyjasnic sobie wszystko i nie marnowac czasu na klotnie, ale czy to do konca mozliwe? kwestia charakteru, a charakterek to ja mam.. no no! a Ty anise?
-
Anise, bije sie w piersi, jakos nie doczytalam o tym Chicago Nie dalej jak wczraj objechalam Miska, ze nieuwaznie czyta, a dzisiaj sama to robie
-
Ziutka, tez mi nie odpowiedzialas, czy sypiasz z tym pluszakiem co Ci mezulo zostawil. Pomyslalam jednak, ze moze nie chcesz nam zdradzac nic o tej intymnej stronie Twojego zycia.
Ago, z depresjami to chyba tu wszystkie zawziecie walczymy. Cichych dni wlasciwie nie bylo, u mnie to nie o to chodzi. Po prostu czasami powinnam meza szerokim kolem omijac bo zle na mnie dziala i tyle. Na szczescie nie za czesto sie to zdarza. Pytasz czy ja mam 'charakterek'? Nie mam pojecia. Chyba jestem nie za ciekawym osobnikiem, bo jakos znajomych nowych nie mam, ze starymi kontaktu nie utrzymuje. A co w ogole rozumiesz przez osobe z charakterkiem? Bo to dla mnie raczej niepozytywnie brzmi .
W ogole nie bede sie tutaj u siebie produkowac, musze miec chwile czasu dla Was jeszcze tego rana. Chcialam Wam tylko powiedziec, ze zamowilam przed chwila wspominany juz przeze mnie 'Litter Robot'. Mam nadzieje, ze moje koty sie tego nie przestrasza i zaczna regularnie uzywac. Wyglada to tak i jest to urzadzenie, ktore napewno ulatwi mi zycie (umili tez napewno).
A! Przed chwila dostalam przesylke i mam nowiusienki paszport, super! Moge w koncu wyjechac za granice i oficjalnie czuc sie rodowitym Amerykaninem .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki