-
-
Podziwiam zapał do biegania, ja nie mogę się zmusić. Po pięciu minutach sapię i charczę Może jak trochę poprawię kondycję będzie mi lepiej szło... Tymczasem życzę powodzenia. Buziak
-
Dzisiaj już piątek ... Jestem już pięc dni na djecie i czuje sie wyśmienicie!!!!
Do klajdusi: moja dieta ma się bardzo dobrze!!! Cały czas trzymam się 1000 kcal. Myślałam, że będzie gorzej. Wyobrażałam sobie, iż będzie mnie skręcało z głodu. Na całe szczęscie się myliłam. Wystarczy tylko racjonalnie rozłożyc sobie posiłki w ciągu dnia.
Do Niania0gg: jeżli chodzi o bieganie to na początku zawsze jest cięzko. Zacznij od krótrzych dystansów np. od 15 minut i co tydzień wysłużaj bieg o minutę albo dwie. Jak dojdziesz do 30-40 minut to już bez problemu utrzymasz kondycję. Ważne też jest tępo. Ja nie biegam jak olimpijczyk. Biegam tak aby mi to sprawiało przyjemnośc. Przecież o to właśnie tu chodzi. Nie mamy się zażynac tylko na spokojnie odchudzac.
A tak poza tym to się straaaaasznie ciesze, że mamy weekend. W końcu się wyśpię i pozbęde się tych nieznośnych ciebi pod oczami.
Dobra powoli kończę, bo właśnie zauważyłam, że przestało padac. Czas iśc pobiegac!!!
Pozdrawiam gorąco!!
-
Sobotni poranek, uwielbiam tę porę. Tym razem jeszcze bardziej ją lubię ponieważ właśnie byłam sie zważyc. W końcu widze efekty na wadze. Przez te pięc dni schudłam 1,5 kg. Dzisiaj wskazówka pokazała 71,5 kg. Tak lubię!!!!
-
Gratulacje i oby tak dalej ! Chyba też zacznę biegać skoro przynosi to tak dobre efekty.
Co do sobotnich poranków, to nie jest to moja ulubiona pora :P Pewnie dlatego, że mam świadomość, że trzeba wstać, zabrać się za sprzątanie i do tego ugotować obiad. O wiele bardziej wolę niedzielne poranki, kiedy mogę spać do południa, a leniuchować jeszcze dłużej
-
Do Niania0gg: No to żeczywiście sobota dla Cibie jeszcze nie jest prawdziwym dniem wypoczynku. Ale na szczęście mamy już niedzielę i można poleniuchowac!!!! Jeżeli chodzi o bieganie i chudnięcie to wydaje mi się, że na początku zawsze łatwiej się chudnie. Po około trzech tygodniach zwalnie metabolizm i wtedy dopiero trzeba ściśle przestrzegac diety i nie pozwalac sobie na podjadanie.
Ja na razie trzymam dietę jeżeli chodzi o jedzenie. Najgorsze jednak jest to, że wczoraj spotkałam się ze znajomymi i wypiłam cztery piwa!!! Nie jestem z sibie zadowolona, tak naprawdę mam ogromne wyżuty sumienia. I jeszcze jakby tego było mało to nie poszłam wczoraj pobiegac bo cały dzien coś z mężem załatwialismy i jak wróciłam o 18 to już nie miałam ochoty na bieganie. A ta sobota tak miło sie zapowiadała....
Ale dziś mamy niedzielę i się trzymam. Znowu trzymam dietę rygorystycznie i KONIECZNIE pójdę dziś pobiegac Trzeba byc twardym!!!!!
Pozdrawiam!!!
-
Ja też mam na koncie takie małe alkoholowe grzeszki
Agus, biegając po mieście i załatwiając różne sprawy też na pewno spaliłaś dużo kalorii
-
Naniu0gg bardzo sie cieszę, że nie jestem osamotniona w popijaniu piwka w weekendy. Jest mi dużo lepiej.
Na szczęście dzisiaj już wszystko wróciło do normy. Nie przekroczyłam 1000 kcal i byłam grzecznie pobiegac. Zauwazyłam nawet, że po jednym dniu odpoczynku o wiele lepiej mi sie biega. Odpoczynek wyszedł mi jednak na dobre.
A jak tam Nianiu0gg twoje bieganko?? Sprubowałaś już przebiec jakiś drobny dystansik???
-
Oj nie, nie próbowałam Zawsze wynajdę jakąś przeszkodę :P Ale na rowerku śmigam, dzisiaj też jeździłam, ale nie wytrzymałam długo. Skutki wczorajszego popijania dały się we znaki i po dziesięciu miunutach byłam umęczona jak nie wiem co.
-
Agus wdzę, że idzie ci super i tym piwkiem to się nie przejmuj aż tak bardzo - grzech raz w tygodniu to jeszcze nic strasznego
Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki