-
Ojjj, dziś będzie ciężko.
Ok 15 wpadają do mnie znajomi na sesję RPG...zejdzie nam pewnie do 20-22, czyli do czasu, kiedy już nie powinnam jeść :P ale zostawię sobie jedno jabłko na wieczór - tragedii nie będzie jak je zjem :P
w związku z tym kupiłam sobie pesteczki z dyni (do łuskania) i zrobię alternatywę dla ichnich czipsów obym się nie skusiła swoją drogą - wiecie, ile kcal mogą mieć takie pestki? bo wiem, ile mają wyłuskane, ale tu przecież na 100 g wchodzi sporo łupin <hymm>
Notta no żeś mnie zasmuciła tym ananasem, heh... chyba będę się musiała dowiedzieć, jak tego świeżego przyrządzać, bo miałam zamiar sporo go wcinać (mało kcal, słodziutki, pyszny i te sprawy ), a nigdy świeżego w ręku nie miałam <lol>
NianiaOgg - po primo też lubię Pratchetta po secundo - narazie mnie nie kusi nic na słodkie, więc problem deserków mlecznych odpada - zamiast nich zjem sobie jakiś serek homogenizowany, czy cuś
Nitunia17 dzięki za odwiedziny, też trzymam kciuki
Dziś zjadłam:
-w ramach śniadanka byłam w chińskiej knajpce (takiej trochę fastfoodowej, ale widać, co dają do tego żarcia i zapewniam, że same dobre rzeczy ) i zjadłam "bukiet duszonych warzyw w aromatycznym sosie z ryżem" ok 400 kcal
-jogurt pitny bananowo-truskawkowy (mniam!) 200 kcal
-przede mną jedno jabłuszko przed przyjściem ludzi i jedno po ich wyjściu - 150 kcal
-pestki z dyni (100 g ma ok. 350 kcal... ja mam 220 g w łupinach, a pewnie mi zjedzą z połowę...) - ok 300 kcal
Dzień próby dla żołądka. Wybaczę sobie, jeśli wieczorem się rzucę na żarcie. Ale nie daruję sobie, jeśli to będą słodycze !
PS. Wczoraj zjadłam tylko jednego ogóraszka alem z się dumna
PS2. Czuję się cudownie wolna bez słodyczy. Nie muszę kombinować, gdzie by tu upchnąć w diecie kawałek czekolady, czy batonika. No i mam świadomość, że bez słodyczy to powinnam nie mieć problemów z jojem bo nawet jeśli zacznę jeść białe pieczywo i spaghetti, to i tak nie natłukę tym tyle kcal, co odżywaniem się niemal tylko słodyczami
Trzymajcie się dziewczyny, oby wam słońce jak najszybciej wyszło
-
Miłego grania życzę I postaraj sie wieczorem nie rzucać na jedzenie - najlepiej przyklej sobie na lodówkę portret Niani Ogg to od razu przejdzie Ci chęć na jedzenie. Ewentualnie jeśli nawet to Cię nie odstraszy to wyczaruj sobie jakąś zdrową niskokaloryczną sałatkę.
-
Jestem wielka <lol>. Zjadłam wieczorem tylko jabłuszko i nie ruszę już nic więcej
A pestki z dyni są genialne - jedynie sesja była marna, by nie powiedzieć dosadniej. Ale cóż, więcej pod tym MG grać nie będziem
Trochę mało dziś kcal, bo pestek nie zeszło więcej niż 50g i to na 3 osoby. Ale trudno, obym jutro nie odbiła sobie
Trzymajcie się ciepło i w miarę możliwości sucho
-
Hej Baszek no to masz kolejną forumkowiczke do wsparcia przeczytalam sobie caly twoj wątek i jestem pełna podziwiu ze tyle w tobie silnej woli mocny start i efektowny koniec niep? heheh. Moją zmorą również są wieczory z ktorymi walczę dzien w dzien :P i tez przewaznie nie jem śniadan =/ takie zle nawyki trzeba teraz zmusić do zmiany a łatwo nie jest no ale poradzimy sobie niep? zycze samych suksesów w dietkowaniu Zapraszam do siebie Buziaki ;*
-
Ależ mam dziś paskudny dzień. Okres + niewyspanie + wczorajsze niejedzenie...efekt? Jak się zmusiłam do spaceru rano, to zjadłam na nim 575 kcal,2 przeciwbólowce i po 3 h nie byłam w stanie się wczołgać po schodach i jechałam windą :/ bleh, chyba się zaraz położę i kimnę trochę, bo nie wytrwam w tym stanie do wieczora. Dobrze,że chociaż same zdrowe rzeczy jem :P
Zamelduję się wieczorem i wyspowiadam
-
Dzień ogólnie do tyłu- nie napisałam pracy na polski, nie zrobiłam notatek z historii (choć za te się może wezmę, bo to odtwórcza praca). Na szczęście już się lepiej czuję, nie kręci mi się w głowie ani nic. Choć ciągle jestem osłabiona, więc a6w zacznę jutro (jeśli mi przejdzie :/)
Dzisiejsze menu :
-kawka z cukrem 20 kcal
-bułeczka ze snackiem serowym 215 kcal
-sok pomarańczowy 165 kcal
-mały banan 100 kcal
-jabłuszko 75 kcal
-jogurt pitny beneFIT (polecam jest smaczny, ma zdecydowanie najmniej kcal spośród tych, które widziałam w Geantcie 52 w 100 g)- 130 kcal
-gotowany kurczak z warzywami 300 kcal
-bułka żytnia z twarożkiem z rzodkiewką i szczypiorkiem - 250 kcal
Razem 1255 kcal, choć jeśli zgłodnieję, to mam jeszcze jabłuszko w zapasie
Dość sporo dziś tych kcal, ale ciągle coś jem, bo się źle czuję i kalorie (tudzież cukier) dają chwilową ulgę. Wiem,że to błędne koło, ale nie było tego jedzenia chyba aż tyle,że powinnam mieć wyrzuty sumienia...zwłaszcza,że oparłam się słodyczom
w ogóle stoję sobie w Geantcie, rozglądam się za jogurcikami i potrąciłam ręką kartonik z moimi ukochanymi KinderPingui tak,że jeden batonik wpadł mi do wózka :P achh, co ja przeżyłam, jak go odkładałam :P
Co do mojej silnej woli to wcale nie jest taka silna...nachodzą mnie pierwsze słodyczowe majaki. ("achh,zjadłabym"...albo "to ja już nigdy więcej nie zjem Lubisia?" ). Ale codziennie wieczorem myślę sobie o zdrowych pysznościach, które następnego dnia zjem i staram się mieć pozytywne nastawienie (tzn nie "nie zjem tego i tego,żeby być szczupłą", a "zjem takie i takie pyszności i będę szczupła" uwierzcie mi, naprawdę pomaga ! )
-
Chyba każda z nas jest osłabiona jak ma okres W te dni mam tylko chęć na to by położyć się na łózku pod ciepłą kołdrą, włączyć jakąś romantyczną komedię i zjeść tonę czekoladek :P
Podziwiam, że nie dałaś sie w sklepie i odłożyłaś na półkę ten nieszczęsny batonik, nie wiem czy dałabym radę.
Ja na razie staram się nie chodzić do sklepu samoobsługowego bo wiem, że będę wtedy tęsknie zerkać w strone półek z mlekim w tubce. Mojej małej miłości
-
Witaj moja droga
Widzę, że nawet nieźle sobie radzisz Jeśli przy tym chudniesz to zazdroszczę. Ja to chudnę tylko wtedy, gdy nie jem kolacji i zakatowuję się na siłowni albo rowerze, rolkach i takich innych Nie narzekam, bo teraz sobie od tego odpoczęłam i porażka wróciło mi wszystko Ale cóż, zbliża się wiosna, potem lato... trzeba założyć seksi spódniczkę i odsłonić te okropne łydki, które już niedługo staną się,hm... very sexy Pozdrawiam Kochana i powodzenia
-
dziś pierwsze oficjalne mierzenie udane może mi ktoś powiedzieć, czy gdy się mierzy centymetrem to też na początku widać ubytek wody ?
No nic, w każdym razie jestem zadowolona, bo na twarzy już troszkę lepiej wyglądam i w ogóle
Oto wyniki
-udo (jeśli dobrze zmierzyłam) 63,5 cm ->było 65
-tyłek 106 cm -> było 108
-talia 78 cm -> było 80
-biust jakieś 106 cm -> było 107
Chyba mogę przesunąć tickerek o 2 kg w dół
Tak stwierdziłam, że co tydzień będę mierzyć tylko 3 główne obwody, żeby po nich rozeznawać się w postępach - resztę zmierzę raz na 3 tyg (rzadziej mi się nie uda, bo nie wytrzymam z ciekawości )
AAnikAA narazie chudnę, jak widać. Ale mój organizm jest oporny na diety (choć do tej pory były średnio zdrowe, więc może dlatego :P ), więc zobaczymy, jak to pójdzie dalej a kolacji też nie jadam,czasem jakieś jabłuszko jak mnie zmuli i też chcę W KOŃCU latem ubrać spódniczkę, która odsłoni kolana chyba nigdy takiej nie miałam
Trzymajcie się !
-
Wow, świetne wyniki! Gratulacje!
Moim marzeniem też jest założyć spódniczkę latem, ale też mam problem z łydkami. Nie dość, że same w sobie są duże to jeszcze dodatkowo zgromadził się na nich tłuszczyk :P Ale do lata dużo czasu, zanim zrobi się ciepło już bedzięmy mieć super nóżki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki