-
ja tak samo :P szczerze to nigdy jeszcze nie załozylam krotkiej spodniczki poporstu zawsze było mi wstyd pokazac sie z takimi nogami...w te wakacje bedzie inaczej! bedziemy smigać spodniczkach!
-
Dopiero co zjadłam obiadek a tu 18 i powinnam skończyć z jedzeniem :P wszystko przez wstrętnego kumpla, który wpadł na chwilę i nie miałam przez to czasu wcześniej nic ugotować :P no nic, dziś sporo roboty, przed północą pewnie nie pójdę spać, więc zjem coś ok 20
Dziś było :
-beneFIT - 130 kcal
-jabłko - 75 kcal
-grahamka 125 kcal
-większe jabłko :P 100 kcal
-obiadzio - smażone na odrobinie masła pieczarki + ziemniak + smażona na odrobinie masła jajecznica ze szczypiorkiem. Razem 450 - 500 kcal (dobra, policzę 500, niech stracę :P )
No i 930 wychodzi, ale w zapasie mam mannę poranną i gorący kubek. Choć kubek sobie niemal na pewno odpuszczę
2 rzeczy, które mnie dziś kopnęły. Po primo drugi dzień chodziło za mną smażone żarcie. Pieczarki topione w maśle i najlepiej schabowy :P za mną, która tłuszcz do smażenia odstawiła jakieś 4 lata temu i używa go naprawdę sporadycznie i na dodatek zwyczajnie NIE LUBI oleju w żarciu :P stąd to masełko dziś w obiedzie - starałam się wypośrodkować między chętką a rozsądkiem ale dałam go naprawdę mało, w sumie był to może prostopadłościan o wymiarach 2 x 1 x 1 cm i już je czuję na moim biednym, powrzodowym żołądku
Po secundo, jak już zaplanowałam, co zjem i zrobiłam zakupy wyszło mi właśnie ok 900 kcal. Momentalna uciecha - "zjem sobie coś pycha na kolację" i już buszowałam wśród mlecznych deserków szukając czegoś, co jest najbardziej czekoladowo-czekoladowe . Wtedy mnie właśnie oświeciło, że kiedyś robiłam tak samo. Najpierw niewykorzystane "resztki" kcal uzupełniałam przy pomocy słodyczy, a potem zaczynałam ograniczać zdrowe jedzonko, żeby tych słodyczy w 1000 kcal było jak najwięcej. Więc kupiłam sobie słodką, ale nie czekoladową kaszkę z malinami i naprawdę strasznie się cieszę, że się uwolniłam od tych słodyczy choć przyznam, w sklepie przechodzę istną katorgę i aż się boję podchodzić do półki z batonikami (a te jak na złość są zawsze przy kasie :P ).
A co do spódniczek, to ja najkrótszą miałam tuż nad kolano (w sumie to nie spódniczka, a sukienka - śliczna mała czarna, którą kupiłam będąc szczupłą i której nigdy nie udało mi się ubrać inaczej, niż jako spódniczkę ). Teraz też nie będę szaleć i pokazywać pośladków, bo uda mam wielkie i żadna dieta tego nie zmieni (w dzieciństwie ostro trenowałam i zarówno na udach, jak i ramionach mam mocne mięśnie - fakt, że obrośnięte górą tłuszczu, ale nawet jeśli ją zrzucę, to i tak zostanie sporo ).
Ależ ja z siebie wyrzucam słowa a to wszystko dlatego, że mam naprawdę świetny humor na tej diecie, jem pyszności, których smak niemal zapomniałam. No a poza tym nie chcę zamęczać moich bliskich, których to średnio interesuje chociaż mój chłopak bardzo mnie wspiera ale o tym powiem innym razem, bo jak teraz zacznę pisać, to się okaże, że przekroczyłam dozwoloną długość postu
Trzymajta się !
-
heheh pisz dowoli :P
fajnie ze chłopak Cie wspiera, mój mi nie wierzy.. przyzwyczailam go do odchudzania typu 2 dni i koniec i teraz jest to dla niego tlyko powodem do zgrywów eh :P ale co tam! to mi daje jeszcze większą motywacje by udowodnić mu ze jak chce to potrafię!
slicznie Ci idzie buziak;*
-
Dla mnie smażone potrawy były do niedawna podstawą jadłospisu. Piersi z kurczaka panierowane, jajecznice itp. Jedynym plusem jest to, że nigdy nie używałam masła ani margaryn do smarowania chleba. Dopiero teraz uczę się jak gotować bez tłuszczu, ale 4 lata bez tego o_O wow, jestem po wrażeniem.
Zawsze fajnie jak ktoś bliski wspiera Cię w odchudzaniu. Ja rodzince w ogóle nie powiedziałam, zadziwię efektami. Natomiast chłopaka siłą rzeczy musiałam powiadomić, bo w domu często to on gotuje i nie chciałam wiecznie kręcić nosem na serwowane przez niego potrawy. No i dzisiaj się nie zawiodłam: dostałam pięknie podaną rybkę z warzywami.
Czekooladko, nie przejmuj się chłopakiem. Jak zobaczy, że schudłaś od razu mu szczęka opadnie :P
Teraz ja się rozpisałam i to do tego w nie swoim wątku Już spadam. Buziak
-
Piszta piszta
Ja mam za sobą paskudną noc - wczoraj zaczęło mnie kłaść przeziębienie i niestety odbiło się to w nocy. Niby nie miałam gorączki (bo 37,5 to nie gorączka :P ), ale jak się obudziłam o 2 w nocy, to mi się udało zasnąć dopiero o 5 (po ciepłej kąpieli). I nawet, gdy spałam, to koszmary mi się śniły :/
Dziś chyba podwyższę dawkę kcal - niestety mam fatalną frekwencję w szkole i nie mogę sobie pozwolić na położenie się do łóżka. Dlatego dziś zjem 1500, co by organizm miał energię poza tym dzięki temu wepchnę do diety soczki pomarańczowe i probiotyki nie rezygnując z jedzenia
Też się cieszę, że mam wsparcie w chłopaku choć on na razie daleko, bo studiuje już w Kraku (w czerwcu się tam przeprowadzam ). Zwykle był przeciwny moim dietom - bo były niezdrowe i szarpane.Ale teraz, kiedy jem zdrowo i jestem zadowolona, chodzę uśmiechnięta itd to mnie wspiera W ogóle wzorem zdrowego żywienia stał się dla mnie jego dom rodzinny - rodzice obydwoje szczupli, nigdy nie kupują gotowych dań, fast foodów i słodyczy jeśli jest tam coś słodkiego, to domowej roboty dżem, albo jakieś ciacho na święto i żyją
Przede mną ciężki dzień, muszę się jakoś pozbierać i iść do szkoły, a wszystko mnie boli :P no cóż, tak to jest z chorobą :P
Trzymajcie się
-
Co za paskudny dzień ! :/ wrrrr, wszystko mi się wali :/ dobrze,że się w supermarkecie opanowałam, bo jakby i dieta mi siadła do tego to porażka by była na całej linii, a tak to mam jedno zwycięstwo na koncie :P
Dziś:
-bułka ze snackiem serowym 215 kcal
-sok pomarańczowy 110 kcal
-beneFIT 130 kcal
-jogurt pitny mlekovita 175 kcal
-jogurt premium duo 180 kcal
-gorący kubek 70 kcal
RAZEM 880 kcal
Do tego mam jeszcze jabłko, kukurydzę (zjem sobie z łyżką majonezu) i całe mnóstwo kiwi I napiszę coś więcej wieczorem.
-
No, przy pomocy chłopaka pozbierałam się psychicznie teraz zostaje mi uporanie się z choróbskiem, bo fizycznie czuję się źle, nawet spacery dłuższe niż godzinka odpadają, bo jestem strasznie osłabiona :/ a do szkoły muszę chodzić, wrrr :/
Niestety, mój plan zjedzenia 1500 kcal się nie udał - odebrało mi apetyt wieczorem. A poza tym kukurydza okazała się paskudna i zjadłam tylko kilka łyżek :P Jedno, co mnie cieszy, to to,że zaczynam przestawiać się z ciężarem kcal na ranki. Nie wiem tylko jak teraz rozwiązać kwestię obiadów - jem je ok 15-16 i zwykle na nich się opierają moje kcal. No nic, chyba będę kombinować codziennie rano nad menu
Dziś, oprócz tych 880 kcal zjadłam:
troszkę kukurydzy z majonezem - 70 kcal
6 kiwi 180 kcal
herbatka z cukrem (jedna jedyna, bo wiem, że nabijanie kcal cukrem nie jest dobre :P ) 40 kcal
Razem daje 1170 nieźle, mam nadzieję, że wystarczy mojemu organizmowi
Trzymajcie się ciepło i zdrowo
-
ładnie zjadłas przy osłabieniu trzeba jesc zdrowo i się nie ograniczać im szybciej bedziesz sie czuć dobrze tym szybciej wrocisz do dietki z mniejsza dawka kcal zdrowiej nam ;* powodzenia dobranoc
-
Najlepiej zaserwuj sobie jakąś owocową sałatkę z pomarńczami, kiwi itp. Mają dużo witaminki C i powinny wspomóc Twój organizm w walce ze wstrętnym choróbskiem :P Dzielnie się trzymasz
-
Dziś zdecydowanie lepiej Choroba powoli mija - a przynajmniej złe samopoczucie z nią związane no i to piękne słoneczko - nie wytrzymałam i wyrwałam się na 4godzinny spacerek
W piątek sądny dzień przede mną - badanie bilansowe, czyli ważenie i mierzenie. Moja matka zawsze mówiła, że waga lekarska dodaje 2 kg i odejmuje 2 cm :P ale z braku własnej nie będę mogła porównać :P boję się tylko,że mi kosmiczny wzrost wyjdzie - zwykle mam w granicach 170, ale jak mnie swego czasu w szkole mierzyli to wyszło 166 :/ niby tylko 4 cm wzrostu różnicy,ale jak się BMI zmienia :P Jeden plus tego,że się dowiem ile moja psiapsióła waży i do jakiej wagi mam dążyć bo chciałabym wyglądać mniej więcej jak ona
Dzisiejsze menu :
-grahamka 120 kcal
-jabłko 100 kcal
-belriso 230 kcal
-tymbark multiwitamina 120 kcal
-jogurt pitny 175 kcal
-bułka razowa 190 kcal
-parówka drobiowa 60 kcal
-bułka z ziarnami dyni 150 kcal
Razem 1145, ale przede mną jeszcze kilka kiwi ale więcej, niż 1300 nie będzie
NianiaOgg co do sałatki, to pomysł całkiem sympatyczny zaserwuję ją sobie jutro chyba
Czekooladka dzięki
Trzymajcie się
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki