Wątek: Dzienniczek Meeeg - małymi kroczkami do wielkiego sukcesu;)

Udanego wekendu zycze.
Buzka:**.

Madziu, pozdrawiam cieplutko i bardzo jestem ciekawa, jak sobie radzisz i co dobrego słychać?

Buziaczki wiosenne zostawiam :P :P

Pozdrawiam na prawie 300 stronie - daj znać co u Ciebie?

Ja tak tylko na chwilę...Ogólnie jest źle pojawiło mi sie wiele problemów i znów je zajadałam, przytyłam tyle, ze nie wiem, kiedy tyle ważyłam od jutra zaczynam SB, ale niestety z czasem u mnie nadal kiepsko, więc nie wiem, jak często będę się pojawiać. Co do diety, Marek postanowil sie do mnie przyłączyć, będzie więc mnie to baaaaaaaaardzo motywować. Jak będę miała więcej czasu, wiecej napisze i was odwiedzę!! Buźka!!! I dzieki za pamięć

Madziu, mam nadzieję, że Twoje problemy się rozwiążą i nie zajadaj ich już więcej, bo widzisz, że się to nie opłaca

Trzymam bardzo mocno kciuki za powodzenie Twojej dietki :P :P

Ściskam mocno

Ogólnie jest źle, powiadasz...?
Może warto jednak wrócić do brania leków? U mnie też dużo się zmieniło na gorsze od kiedy ich nie biorę, dlatego teraz znowu zaczęłam a w maju mam wizytę u lekarza

Trzymam kciuki za wspólne chudnięcie!

Zważyłam sie i stwierdzam, że zdecydowanie dłużej tak nie można. Tylko, ze strasznie sie boję, że znów sobie nie poradzę co prawda, mam wielkie wsparcie, to, że Marek przechodzi ze mną na te dietę (choć w zasadzie nie musi), naprawde wiele dla mnie znaczy, jeszcze z tego względu, że ostatnio w naszym związku nie działo sie dobrze, ale po wybuchcach wzajemnej złości, oskarżeniu mnie o nieustanny PMS itp., jest troche lepiej

Problemy miałam związne z mieszkaniem i tym, że tak wolno idzie remont, Marek chciałą sam wyremontować i z jednej strony fajnie, ale z drugiej - pracuje, zaczął przecież nową pracę, studiuje, ja mam dwa kierunki, ten nieszczęsny kurs - z tego wszytskiego 13 egzaminów i mnóstwo praktyk do zrobienia...no i 1 rodział pracy mgr do oddania za 2 tyg ( a mimo to malowałam 1 pokój, a drugi obdzierałam z korka i farby - sam ten pokój zająl ponad 2 tygodnie!!) Ja sie złoszcze, bo nie mog się wyrobić z nauką, miałam zamiar zdać 3 egzaminy w kwietniu i już wiem, że mi sie to nie uda, dobrze będzie, jak dam radę z 2, a moze w ogóle. Marek praktycznie w ogole sie nie uczy, bo kiedy? Na dodatek rodzinka ciągle pyta o to, kiedy mogą przyjechac na parapetówke i jak Markowi idzie na uczelni

No nic, postaram sie jakoś wziąć w garść, mam nadzieje, że będzie lepiej

Kasiu, wiem, że nie powinnam, wiem, że się nie opłaca, ale to znów było ode mnie silniejsze i znów kompletnie nie umiałam konstruktywnie poradzic sobie z problemami. Stwierdziłam, że jestem trochę jak jedzeniowy alkoholik

rejazz, myślałam, żeby wrócić do leków, ale do mojej lekarki wracać nie chce, a nie wiem, do kogo iść, bo w sumie ostatnio miałam problem ze znaleniem lekarza, sama nie wiem, co powinnam zrobić

Masz bardzo dużo na głowie Madziu
Za dużo ...

A i tak bardzo dzielnie sobie radzisz! Remont mieszkania, tyle nauki ... podziwiam!

Trzymam kciuki za kwietniowe egzaminy, może jednak uda się je wszystkie zaliczyć w tym miesiącu? ...

Cudownie, że Marek Cię wspiera, tak powinno być w każdym związku

Trzymaj się kochana :P

Może to jednak nadmiar zajęć tak na Ciebie działa a nie brak leku - przynajmniej tak to wygląda po tym, jak opisałaś, co u Ciebie słychać Też mam problem z lekarzem, bo nie chcę do niego wracać... ale chyba nie mam wyjścia

Trzymaj się kochana, zaglądaj do nas w wolnej chwili a może będzie Ci prościej z dietą.... chociaż mieszkanie i nauka to już jest ogromne wyzwanie, dieta mimo wszystko jest wymagająca i robienie jedzenia zajmuje ciut czasu... do tego burczenie w brzuchu przeszkadza w koncentracji... Ale chociaż pilnuj się i unikaj słodkiego i późnego jedzenia, tyle zawsze można zrobić!

ojj widze kochana ze masz strasznie duzo zajec, remoncik, szkoly i jeszcez kursik.

Ale musisz to jakos przetrwac i pozniej bedzie lepiej.Moze uda Ci sie powoli pozdawac wszystko ;]]
Zycze pogody ducha i wiary ze wszystko szybko sie dobrze ulozy