hmm... dla mnie jedzenie to chyba coś więcej niż jedzenie :/ ostatnio chcę być bardzo mała jakby zniknąć, potem znów buntuję się okropnie przeciw tym standardom... jestem wiecznie głodna i boję się jedzenia :/ wczoraj zjadłam 1500kcl dziś 1200kcl ale objadłam się pierogami, normalnie rzuciłam się na nie...i raz czuję potworny głód a raz czuję się objedzona i gruba... no świruję :/

to pewnie przez tą wewnętrzną pustkę i lęk... chcę znów być szczęśliwa wtedy jedzenie mnie nie dręczy

dziś 48.8kg