już opowiadam...
to nie jest dieta a terapia behawioralna... to akurat dotyczy jedzenia bo mam z tym problem ale może dotyczyć czegokolwiek...
jak już wspominałam robię kurs z terapii behawioralnej (trochę jak superniania i inne jeszcze elementy) no i stwierdziłam ze zanim zacznę pracę z innymi to sprawdzę to na sobie (poznam trudności i będę lepsza i bardziej ludzka bo sama stosuje to co polecam i sama zmagam się z problemami)
więc tak to system oparty na wzmocnieniach... no i karach jak trzeba...
najważniejsza i niepodlegająca dyskusjom no i w związku z tym najtrudniejsza jest KONSEKWENCJA
terapia ma podstawowe zasady ale reszta jest opracowywana indywidualnie...
ja mam system żetonowy - żetony są symbolami i takimi nagrodami co dostaję sie NATYCHMIAST a więc na efekty nie trzeba czekać jak to jest z rzucaniem wagi... skupiam się na zdobywaniu żetonów a jedzenie i ewentualny spadek wagi stają się uboczne...
mi chodziło głownie o nie zajadanie stresu i niejedzenie i tylu słodyczy... a potem żetony wymienia się na konkretne nagrody...
no to tyle z zasad ogólnych...
potem każdy wymyśla cele... narody i kary... co i za co... najlepiej wszystko spisać i wydrukować trzymać w widocznym miejscu i podpisać zeby traktować siebie poważnie...
no i stosować sie do tego co się ustlilo... i najważniejsze... absolutnie bezwzglednie trzeba trzymać sie zasad inaczej mozna wszystko do kosza wywalic...
czyli np
na wstepie ustalam - 1200kcl to 10 zetonow i tyle odkładam na kupkę kazdego ranka
ja mam tak 100kcl zjedzonego słodycza to zabieram sobie 2 zetony wiec jak zjem batonika to zabieram sobie 5 zetonow... i musze jeszcze zrobic 50 brzuszkow
za dzien bez kompulsywnego ataku dodatkowe 5 zetonow bonusa
za przekrroczenie 1200kcl zabieram sobie jeden zeton za kazde 100 ponad dzienna "dawke"
i tak dalej... jeste tego sporo... im wiecej i dokladniej tym lepiej
aaa i zadnych dyspens bo grill bo urodziny bo cos tam...
jak bedzie bardzo zły dzien to i tak trzeba sobie zabrac rzetony... no bo kazdego dnia zetony trafiaja do wspolnego sloiczka i jak cos to z tamtad jeszcze mozna je zabrac...
no i te zetony ja wymieniam 1zeton 1zl na cos "dla siebie" czyli kosmetyk, ciuch czy cos takiego...
nie ma zetonow nie ma przyjemnosci :P
no i czasem jest trudno... bo po wielu dniach zmagan mam zaledwie 8 zetonow no ale coz...
przystepuje do podsumowania dnia...
bylam na kawie - odmowiłam ciastka
bylam na obiedzie z deseremporcja ogromna wiec jedno i drugie zjadłam na pół z kolegą
a wiec zmieściełam się w 1300kcljestem z siebie bardzo dumna
niestety dziś rano 48.1kg cholera nie chodne ale trudno... tak czy inaczej wzmacniam swoj charakter
jak chcecie pomocy w ukladaniu planu indywidualnego napiszcie na priva... chętnie pomogew koncu taka bedzie moja praca :P
Zakładki