-
Nio ja właśnie ściągnęłam pierwszy filmik "Basic Pilates" i muszę przyznać, że te ćwiczonka wcale nie są takie łatwe Trzeba najpierw opanować technikę ich wykonywania, co pewnie zajmie trochę czasu
Eliza, chcesz ten filmik i inne, które ściągnę? Podaj mi swojego maila na moim GG (4736725), tio zaraz Ci wyślę.
A tymczasem idę sobie pobiegać na Orbitreku i poćwiczyć z godzinkę
-
aniffka- a ważysz wszystko?? Bo właśnie to mi najbardziej przeszkadza...
-
Nan, tak, ważę wszystko. Ale mam taki prosty i wygodny sposób, żeby to nie było uciążliwe. Codziennie wieczorem planuję WSZYSTKIE posiłki na następny dzień, wszystko od razu ważę, przeliczam kalorie. I rano wstaję z myślą, że dokładnie wiem, co zjem tego dnia. Jeśli mam ochotę na kawałek czekolady, to po prostu rezygnuję z czegoś, co ma odpowiednią ilość kalorii. Dla mnie to bardzo bardzo bardzo wygodne
A pod względem ćwiczeń mój dzień wyglądał tak:
- 70 minut biegu na Orbitreku
- 200 brzuszków: 100 normalnych i po 50 ukośnych na obie strony
- ćwiczenia z hantelkami: po 120 powtórzeń na każdą łapkę
- ćwiczenia na pupkę i uda: po 120 na każdą nogę
- 5-minutowy stretching
Aż się sama po sobie nie spodziewałam takiej aktywności
Jutro spróbuję wstać o 5.45 i zacząć dzień od 30-minutowego biegu na Orbim
-
A co jeśli się nie jest u siebie w domu? , heh ale może masz racje, tylko problem w obiadkach, mamusia nie robi na zas ;P.
-
Nan, hihi, zawsze się znajdzie jakieś wytłumaczenie A to że mama obiadek robi, a to że wyjście do znajomych, a to że jak się jednego dnia odpuści, to się nic nie stanie... Znam to dobrze Ale ja - kiedy jestem na ścisłej diecie 1000kcal, jak teraz - sama sobie przygotowuję oddzielne obiadki. Ale kiedy miałam ponad miesięczną przerwę w diecie (kłopoty zdrowotne), to jadłam to, co jadła cała rodzinka, tylko w mniejszych ilościach. I nie przytyłam ani grama
Nio tak, dobrze, że wczoraj wieczorem napisałam, że "spróbuję wstać o 5.45 i zacząć dzień od 30-minutowego biegu na Orbim", bo oczywiście jak otworzyłam rano oczy, to stwierdziłam natychmiast, że nie ma takiej opcji Jednak pozostanę przy ćwiczeniach popołudniowych/wieczornych. Może, kiedy opanuję już podstawowe ćwiczenia Pilates, zmobilizuję się do 20 min. rano
Jak zwykle - czekam na wieści, moje Najdroższe Współodchudzaczki
-
Zeżarłam duuuuże śniadanie- ok. 450cal, ale nie jem śniadania2 i podwieczorka, mam nadzieje, że się nie skusze na coś dużego...i że będe dużo łązić u dziadka...
-
Taaaaak... super, już zawaliłam Dopiero 11:00 a ja już mam za sobą ok 600kcal.. Po prostu super.. Ehhhhh, ale zmieszczę się w 1000.. choćby nie wiem co!
-
Ej, dziewczynki, przecież nic się nie stało! Żeby zgubić 1 kilogram, trzeba dojść do ujemnego bilansu energetycznego w wysokości ok. 7 000 kalorii. Więc tak sobie myślę, że jeśli chciałoby się przytyć, to też trzeba zjeść z 7 000 kalorii (i nie spalić ani jednej). Tak więc dzięki temu prostemu rachunkowi widzicie doskonale, że nic Wam nie grozi
Nan, śniadanie może być kaloryczne, w końcu daje Ci energię na cały dzień Eliza, jeśli się tak uparłaś, żeby zmieścić się mimo wszystko w 1000kcal, to jedz do końca dnia same warzywka, ale nie głoduj! Głodowanie jest wrogiem odchudzania
-
No więc przenosimy się do pamiętników.. hehe no i ok
Zmieściłam się chyba mniej więcej.. (chyba, że źle policzylam bigos - ile na oko może miec mały talerz bigosu?). Nie, nie głodzilam się skądże znowu Dziś moj dzień wygladal tak:
Śniadanie
Płatki owsiane na mleku, kawalek ciasta z budyniem
II śniadanie
Kubek kawy Nescaffe 3 in 1, 2 kawałki ciasta z budyniem
Obiad
Mały talerz bigosu
Podwieczorek z kolacją
Jabłko, 2 małe gruszki
Wiem.. Nagrzeszyłam Ale za to byłam na basenie i na długim spacerku.. I zaraz brzuszki porobię, więc może nie będzie tak źle
-
No to nasz pościk ma nowy domek
Mój dzisiejszy dzień pod względem jedzeniowym wyglądał tak (znowu małe posiłki, zjadane w pracy):
Śniadanie:
- Manna z mlekiem - 298 kcal
Drugie śniadanie:
- Średnie jabłko - 75 kcal
"Obiad":
- Cztery kromki chlebka Fitness Style ze śliwką i 100g makreli wędzonej - 402 kcal
Podwieczorek:
- Wielki talerz papryki czerwonej - 116 kcal
"Kolacja":
- Gorący Kubek krem z borowików - 60 kcal
W sumie: 951 kalorii
Co do ćwiczeń - nie wiem, czy zdołam dzisiaj cokolwiek zrobić. Jednak 8 godzin pracy robi swoje
Eliza, widzę, że mimo tych kilku kawałków ciasta, i tak nieźle pilnowałaś się przez resztę dnia. Nio i pływałaś i ćwiczyłaś. Jesteś normalnie debeściarska
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki