-
mam problem mianowicie: NIE CHUDNE!! od ponad tygodnia nie stracilam ani grama
Az boje sie jutrzejszego mierzenia bo zaraz sie okaze ze jeszcze mi przybylo kilka cm gdzieniegdzie
Jak zaczynalam pisac ten pamietniczek to bylam 100% pewna ze schudne - bo niby dlaczego nie? Zarcie jest ode mnie silniejsze? No i grzecznie zjadalam swoje 1100-1200kcal, cwiczylam, a tu D**A juz nie wiem co robic? jakies pomysly? bo trace motywacje
-
buziaczki i milego dnia zycze
-
Witaj Femmefatale, już nam nie uciekaj z forum! Wiesz, taki zastój wagowy zdaża się dość często pomimo dietkowania i ćwiczeń, więc się nie przejmuj, tylko uzróbj w cierpliwość i dalej dietkuj... Ja sobie wmawiam, że mój organizm zastanawia się, czy mnie posłuchac i schudnąć, czy raczej jakiegoś figla mi wywinąć w postaci np. nagłego napadu głodu na słodkości... A więc ja się mu nie daję i w końcu dopinam swego - waga idzie w dół... Aha, radziłabym ci wyrzucić z diety te słodkie owoce z puszki, gdyż jest w nich zazwyczaj bardzo dużo dodanego cukru...
Życzę ci miłych Świąt...
Buziaki,
Moni
[/b]
-
Witajcie
Juz mi troche przeszlo zalamianie (mimo ze wymiary nie zmienily sie nawet o centymetr przez ostatni tydzien, a nawet przytylam 0,5kg ). No ale ja sie tak latwo nie dam
XanaSea - rzeczywiscie te owoce maja duzo cukrow wiec postaram sie je ograniczyc do minimum ale gdzies czytalam, ze ananasy reguluja przemiane materii i sa zalecane podczas diety (nawet te z puszki ). Dzieki za rade, zobaczymy jak mi pojdzie przekonanie mojego organizmu ze FammeFatale zabija tluszczyk na smierc .
Dzisiaj, ze wzgledu na przygotowania swiateczne spedzilam pol dnia w kuchnii i troche podjadlam . Postanowilam tez zwiekszyc swoj limit kalorii do 1300-1400 na siweta zeby sie nie zalamac jesli nie wytrzymam przy 1100. Mam nadzieje ze 2 dni jedzienia ciut wiecej nie zaszkodza.
Dzisiaj zjadlam:
sniadanie-chlebek wasa+poledwica sopocka+ogorek, jablko starte na tarce+2lyzki platkow owsianych+pol lyzki rodzynek
2sniadanie- grejpfrut, jajko faszerowane (a w zasadzie sam farsz do jajek bo wlasnie je robilam ), mandarynka
obiad- piers z kurczaka (smarzona ), marchewka z groszkiem gotowana, makaron razowy
kolacja- 2mandarynki, wasa, pieczona karkowka
Jeszcze w miedzy czasie pol lyzki ciasta na keks (nieupieczonego - nie wiem dlaczego ale uwielbiam nieupieczone ciasta, a ze wlasnie pieklam keksa to podjadlam ... - za to w swieta go nie rusze, jakos za upieczonym nie przepadam )
Wedlug moich obliczen wyszlo 1207kcall
Jezeli chodzi o cwiczenia to sie obijalam raczej:
-60min ping-ponga
-odkurzanie calego domu (120m2) :P
-krotki streching
-
Z okazji Wielkanocny zycze wszystkim forumowiczkom niskokalorycznych potraw , duzo ruchu , milej rodzinnej atmosfery i osiagniecia wymarzonej wagi
-
Troche zaniedbuje ten pamietniczek, no dobra moze nie troche tylko bardzo ale to ze zwgledu na mature... . Musze sie teraz skupic na nauce, wiecej siedziec w domu i nie myslec o tym co zjem i kiedy zjem (wogole to nie potrafie sie uczyc jak mam pusty brzuszek ).
Swieta uwazam za udane - nie ruszylam ani kawalka ciasta czy czekolady, mimo ze kochany tatus kupil mi mojego ulubionego czekoladowego zajaca lindt .....
Co do kalorii to raz jest lepiej raz gorzej (1100-1300, a czasem nawet 1400 kcal) ale codziennie cwicze. Dzisiaj np. bylam na rowerku (19km przejechalam przez godzinke), wczoraj tez na rowerku (jakies 21km w godzinke - prawie zawsze staram sie jezdzic godzinke, bo dluzej mi sie juz to nudzi ), w srode mialam 1,5h treningu + cwiczenia na brzuszek, ramiona, posladki, uda w domciu jak mnie najdzie ochota.
Jak znajde chwilke to postaram sie pisac i czytac wasze pamietniczki .
-
:):):)
Witam!!!
Matura... matura... matura...
ach.... jeszcze troche.. i bedzie za nami
Nie martw się!!
ja też nie potrafie uczyć się z pustym żołądkiem..;] to normalne :P
BEDZIE DOBRZE!!
JUŻ WKRÓTCE WAKACJIE!! I BĘDZIEMY MOGŁY SIĘ W 100% skuppić na diecie.. i ćwiczonkach...;P:P:P
POZDRAWIAM
-
Ja to sie nie matura stresuje tylko ze potem na studia sie nie dostane ale coz... "life is brutal and full of zasadzkas" jak to moja psiapsiola mawia .
ZAPISALAM SIE NA BASEN i jestem z tego powodu bardzo dumna. Bylam wczoraj godzinke z czego 45min plywania (tylko nie wiem ile basenow zrobilam bo przy 8 przestalam liczyc ale mysle ze jak z 13-14 nie wiecej za to takich dlugich olimpijskich tj 50m ) i 15 minut za roznych masazasz wodnych i jacuzzi (jak bylyscie na warszawiance to wiecie o czym mowie ).
Dieta ma sie dobrze, dzisiaj zjadlam:
sniadanie: 2 toasty pelnoziarniste z chudym bialym serkiem i dzemem niskoslodzonym
2sniadanie: grejpfrut, jablko
obiad: kawalek okonia i sandacza (smazonego ale nie zjadlam skorki ) + marchewka
podwieczorek: pomarancza
kolacja(planuje): zapiekanka z pesto, mozzarella i pomidorkiem.
Razem z kolacja wyszlo 1281kcal
-
ZGRZESZYLAM - zjadlam, pochlonelam, pozarlam cale opakowanie pestek slonecznika -100g=560kcal
Sama nie wiem jak to sie stalo , lezaly na stole i tak podjadalam az poszlo cale opakowanie - i to juz po kolacji . Mam nadzieje ze to sie jakos bardzo nie odbije na mojej wadze (nawet nie zdawalam sobie sprawy ze to jest az tak kaloryczne )...
-
jedyne pocieszenie dla Ciebie to to ze przynajmniej pestki slonecznika sa zdrowe
lepiej zjesc paczke pestek niz chipsow !!
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki