-
I jak Ci dzisiaj idzie dietkowanie?
-
Witam.
Dziś ostatni dzień w pracy i mam weekend aż do poniedziałku
Wczoraj świętowałam na całego. 1400
Byłam u babci, a tam skusiłam sie na kawałeczek babki, i parę malutkich ciasteczek kruchych ale na usprawiedliwienie dodam że do babci jechałam na rowerze. W obie strony zrobiłam około 50km więc chyba spaliłam tą babkę, ale nadrobiłam za to kiełbaską z grilla wieczorkiem, popijałam sokiem jabłkowym bo nie było akurat wody w pobliżu, a na koniec koło 23 zjadłąm garść chipsów bo już byłam tak głodna że nie mogłam wytrzymać. Gdyby nie ta babka i chipsy to zmieściłabym się w limicie, bo kiełbaska była planowana. Ale trudno. 1400 to i tak dobry wynik bo była okazja na dużo, dużo więcej. Więc jestem z siebie dumna.
Jakoś specjalnie te 1400 kcal mnie nei smuci, bo wczoraj po powrocie z roweru i dziś rano waga poakazała nieśmiałe 73 więc posuwam ślimaka żeby się bardziej zmobilizować do utrzymania tej trójki i walczyć o odcięcie kolejnego kiloska.
Plan na dziś:
1 cieniutka kromka chlebka z salcesonem i ogórkiem
2 kromki tego co na śniadanie (nie miałam czasu na przygotowania dziś rano)
pomarańcza
pierś kurczaka w sosie sojowym lub musztatrdowym, ziemniaczki + mini marchewy gotowane
jogurt naturalny z pomidorkiem i 2 kromkami wazy
nie powinnam przekroczyć 1000 nawet jak się jakaś czekoladka napatoczy
Tego mojego rowerowania wczoraj miałam jakies 3 godzinki z hakiem spokojnym tempem, bo jechałam z moją mamą . Przyznamże pogoda nie była za specjalna, bo wiał bardzo zimny wiatr, ale jak już postanowiłam, ze jadę, to nie wypadało zrezygnowac. Dziś sobie poleniu****e za to. Wieczór przed tv z kinem familijnym (pożyczyłam od dzieciaczków kuzynki "Szeregowaca Dolota", "Rybki z ferajny" i inne bajki - dziś się relaksuję). Ewentualnie w czasie seansu wskocze na mego Orbitreka o ile mnie chęci najdą
Mam nadzieję że jutro pogoda się poprawi i będę mogła wymęczyc mój rower kolejną całodniową wyprawą. Ale to czas pokaże.
Meeeg ja dietkuję cały czas, z malutkimi wpadkami, ale ciągle w granicach przyzwoitości Myślę że gdyby nie to forum to już dawno bym pękła. Bo wczorajmiałąm straszną ochote na ciasto z galaretką i bitą śmietaną, i na rolade ze śmietaną, i na paluszki, i na delicje, i na winko, i wogóle gdyby nie wy to chyba pożarłabym wszystko co było dostępne na tymgrillowaniu, ale się powstrzymałam, bo wstyd byłoby się przyznac do takiego obżarstwa. Masz rację to uzależnienie od forum jest super, bardzo mi pomaga. Może jeszcze ktoś da mi kopniaka żebym się zmusiła do codziennego ćwiczenia, bo w tej kwestii to straszny leniuch jestem.
Bianko myślę że do wakacji to jeszcze nie będzie ze mnie SUPER laska, ale będzie już dużo lepiej niż jest teraz, i niż było miesiąc temu. Ale Tobie oczywiście życzę tego z całego serca.
Tusssiaczku dziękuję za tyyle pochwał. Mam nadzieję że wytrwam i w dietkowaniu i w nauce Tobie życzę tego samego.
Aga - "nie chwal dnia (tygodnia) przed zachodzem słońca. Poniedziałek wzorowy, ale wtorek już mniej. jednak idę ciągle do przodu, i mój ślimaczek też
W piątek 4 maja pomiar centymetrem. Stwerdziłam że mierzenie będzie raz w miesiącu, przynajmniej będzie widać czy są jakieś efekty. Życzcie mi powodzenia
Mam tez powody do zmartwień, ale obiecuję że smutków nie będę zajadać czekoladą. Mój kolega miał wypadek na motorze i leży w śpiączce na OIOMie.Przepraszam że tak wyskakuję z takim tematem, bo nie o tym to formum, ale jeśli ktoś chce to proszę o krótki paciorek w jego intencji Z góry dizękuję.
Ale tu nasmutałam. Przepraszam. Już nie będę.
Życzę wszystkim miłego dnia, i wypoczywania weekendowego.
Postaramsię zajrzeć w czasie weekendu, ale nie boiecuję że mi się uda.
-
-
Pięknie - 73, idzie Ci naprawde super, to zapewne dzięki rowerkowi a kcal wcale az tak za duzo nie zjadasz, trzymasz sie ładnie, (o wiele lepiej niż ja ), więc jestes na świetnej drodze do urzeczywistnienia swoich marzeń
Milego weekendu
-
Miłego weekendu zycze i czekam na relację po powrocie
-
Gratuluje kolejnego spadku . Na wadze coraz mniej.Bardzo sie ciesze .
Slodkosci,ktore zjadlas z pewnoscia zostaly spalone na rowerku.Wkoncu tyle kilogramow zrobilas...
Pozdrawiam cieplo i zycze milego dzionka.
-
Witam po weekendzie.. nareszcie w pracy.
Może dziwnie to brzmi, że cieszę się z powrotu do pracy, ale dzięki pracy będę się bardziej kontrolować. Co za duzo (wolnego) to niezdrowo. Do soboty trzymałam się bardzo przyzwoicie pomino prawie codziennego grilowania, ale wczoraj nie wytrzymałam. Dobiła mnie tak pogoda. Zimno, pada, więc ani na rower, ani na spacer... eh więc w ruch poszły lody, paluszki, ciastka i mój ulubiony drink z advokatem (na szczęście opróżniłam juz butelkę do końca ) Tak więc TV- MŚ w snokera i słodycze nie ma się czym chwalić. Poza tym ważyłam się "przypadkowo" kilka razy i zawsze było 74, więc te 73 z środowego ważenia to był chbya przypadek Poczekam do śroby, ale chbya będę musiała cofnąć ślimaka do tyłu, szczególnie po wczorajszych szaleństwach słodyczowych.
Dziś tez nie za ciekawie, w pracy urodziny, od ciasta się nie wywinę - pan Jerzy juz się o to postara. Dostałam juz czekoladę za pomoc w przygotowaniu ciasta (nie zamierzamjej tknąć, choć jest z przepysznymnadizeniem jogurtowo truskawkowym ) zawiozę do domu i głeboko schowam,ale od ciasta nie ucieknę...
Dzisiejsze jedzonko:
płatki owsiane z mlekiem 0,5%
kawa z mleckziem
chlebek biały z ogórkiem i szczypiorkiem
ciasto z kremem
pomarańcza
zupka pomidorowa z ryżem
waza chrupka z ogórkiem
Nie wiem ile będzie za to ciasto ale 1500 dizś zalicze na bank.
Spalanie w weekend:
wtoerk rower ok 3h
środa gimnastyka ok 1h
czwartek rower ok 2h
piątek gimnastyka 0,5h
sobota aerobic ok 1,5h
niedziela totalne lenistwo + obżarstwo
Tussiaczku dziękuję za gratulacje, niestety przedwczesne, jak już pisałam wyżej, ten spadek to był przypadek chbya, ale mam nadizeję że niedługo juz będzie faktyczny bo do weiderka dokładam aerobic co drugi dzień (mam nadizeję że wytrzymam, bo po sobocie do dziś bola mnie mięśnie ud)
Aga - relacja powyżej, ale nie mam się czym chwalić
Meeegi - nie zasłużyłam na takie pochwały, bo jak przeczytałaś powyżej nie idzie mi znowu tak świetnie, a spadek wagi był przypadkowy
Kasiu Cz. - dziękuje, dotarło Na razie jednak się wstrzymam, poćwicze weiderka do końca a potem wezmę się za ten ABS. Ale pięknie dizękuje, bedę się już psychicznie do tego przygotowywać :P
Miłego dnia wszystkim lubiącym pracować w poniedziałki
-
Wcale nie bylo tak zle jak myslisz.
Duzo cwiczylas.Zapewne spalilas wieksza czesc zjedzonych kalori.Tak wiec glowka do gory.
Poza tym zalegajace jedzonko podwyzszylo Ci wage. Za tydzien waga wroci na swoje miejsce,tzn na 73kg.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
-
Tusssiu dziękuję za słowa otuchy, mam nadzieję że to co mówisz okaże się prawdą
-
Mowie tylko to co mysle.
Milego dzionka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki