-
Ojej Współczuję Trzymaj sie jakoś i przebrnij przez te dwie godziny
-
Witam przyszla Panne Mloda
Widze ze i Ciebie zmobilizowal slub do schudniecia...Ja tez bardzo bym chciala wazyc 57kg w dniu mojego slubu. Mam nadzieje ze nam sie uda...Poki co zytcze lepszego nastroju. Poloz sie woeczorkiem i odpocznij.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
-
Witam w ciepły środowy poranek.
Czuję się już trochę lepiej. Wczoraj cały dzień po powrocie z pracy spędziłam w łóżku, wszystko mnie bolało i wogóle. Skusiłam się z tego bólu na podwieczorek przygotowany przez mojego Misiaczka (kisiel-gotrący kubek przynajmniejtyle potrafi "ugotować") wyszło 100 kcal, ale za to nie zjadłam kolacji, bo oglądaliśmy film i zapomniałąm o jedzeniu, a o 20.30 było juz za późno. Wczorajszy bilans 970 kcal.
Na dziś również zaplanowałam 980 kcal, może jakiś cukierek wpadnie an osłodę więc do tysiąca dobiję.
Dzisiejsza strawa:
kaszka manna z cynamonem = 157 kcal
kawa czarna = 5 kcal
3 kromki chlebka-100g + pasztetowa z wiejskiej świnki 30g = 340 kcal
jabłko = 75 kcal
gotowane warzywka 100g + duszona pierś kurczaka w sosie musztardowym 100g = 280 kcal
2 wafelki ryżowe + 20g domowego salcesonu = 125 kcal
Wiem że nie powinnam jeść takich rzeczy jak salceson i pasztetowa,ale poprostu nie mogę się oprzeć swojskim wyrobom. Na szczęście dostałam tylko po małym kawałeczku od znajomego, w dodatku podzieliłam się z rodzicami, wiec tylko dziś szaleję z tymi pysznościami. Zresztą jutro już ich pewnie nie będzie znając mojego tatę
Aktywności fizycznej wczoraj było zero, z wiadomych względów. Dziś tez nie za wiele, ale muszę wyskoczyć na miasto kupić papier milimetrowy A3 (czy wogóle jest papier milimetrowy w formacie A3?? Się okaże, jak nie ma, to moje zadania z ekonomii leżą )
Tusssiaczku, widze że mamy podobne plany i cele życzę Ci, i sobie równiez, żeby się udało osiągnąć cel. Mnie zmotywował fakt, ze chcę wyglądać w dniu ślubu tak jak w czasie kiedy się poznaliśmy, tzn być szczupłą i atrakcyjną . Samopoczucie już trochę lepsze. Dziękuję za troskę.
Acha no i najważniejsze. Zapomniałabym o najważniejszym fakcie dzisiejszego poranka. Było ranne ważenie i waga oscylowała w okolicach 74, jeszcze nie tak całkiem, 74 ale wynik może zniekształcać odrobinkę @. Dla poprawy samopoczucia przesówam mojego ślimaka trochę dalej :P
Miłego dnia.
-
Szybki ten Twój ślimaczek Tak trzymać Pięnie wczoraj poszło, na dziś też widzę plany dobre
A o papier się nie martw - jest taki A3 (a nawet A2 i A1- ale to już nie wszędzie dostać można).
Miłego dnia
-
Ja choćbym nie wiem,jak zwijała sie z bólu to i tak zawsze muszę sobie ajkos okres osłodzić pysznościami [zazwyczaj zakazanymi]
Życze,zeby ból przeszedł,bo każda z nas dobrze wie,jak to moze zespuc humor i cały plan dnia.
Twój Misiek to Prawdziwy Kucharz Rozbawił mnie ten kisiel Ale pewnie smakował najbardziej na swiecie,prawda?!?!!?
No i gratuluję ślimaka ,który chyba wcale się tak nie wlecze
-
Gryjta, dobrze rozumiem,. ze wlaczasz do jadłospisu zakazane rzeczy , byle nie przekroczyc 100 kcal, w koncu troche przyjemnoscie w zyciu trzeba ,miec
Co do cwiczen, ja uznalam, ze w czasie @ nie maja sesnu, bo nawet z bolu nie moge sie na nich skupic
Gratutluje spadku wagi
-
Zdroweczka zycze!!.
Ja w trakcie @ cwicze,ale delikatnie...To wszystko zalezy od tego jak sie czuje...
-
Nareszcie czwartek choć właściwie to nie wiem z czego sięt ak cieszę, bo weekend na uczelni to niezbyt miła prespektywa Ale trudno - zachciało mi się na stare lata studiować,to teraz mamza swoje
Aga miałaś rację z tym papierem A3 - dzobyłam go, zadanie zrobione, mogę spokojnie iść na zajęcia piatkowe
Wracając do głownego tematu, czyli diety, wczoraj grzecznie zatrzymałam się na 1050kcal. wkradł się tylko jeden wstrętny michałek, na szczęście szybko pojawił się mały rozrabiaka-mój chrześniak, wieć mogłam mu oddać drugiego michałka żeby mnie nie kusił, a miałam wielką ochotę na niego.
Dziś już czuję się dobrze, więc rano stanęłam na wadzezeby się upewnić czy aby dobrze zrobiłam przesuwając tego ślimaka. No i ... <fanfary> ... dobrze zrobiłam. Dziś juz pokazało takie mocne 74 więc od razu zmieniam z radości.
Plan na dziś:
kaszka manna na mleczku 0,5%
chlebek zwykły z polędwicą z drobiu i ogórkiem konserwowym
ogromy grejpfrut na trzecie śniadanie
zupa ogórkowa z mrożonki (wymiatam zamrażalnik )
na kolację myślałam o omlecikach z dżemem, ale to się jeszcze zobaczy. (Limit na kolację 250kcal)
Razem równiutko 1000 kcal.
Dziś może wskoczę na mego zakurzonego orbitreka o ile nie będzie mnie nic bolało
Tusssiaczku - ja też w zależności od tegojak się akurat czuję uzależniam ćwiczenia. Ogólnie rzecz biorąc przed @ mam bardzo dużo zapału i chęci do ruchu, tylko jak juz przyjdize to zazwyczaj pierwsze 2 dni umieram, ale potem już jest ok.
Meeegi - co do zakazanych rzeczy, to staram się ich nie jesć, ale jak już "muszę" tzn nie mogę wytrzymać, to staramsię tak je wliczyc żeby nie przekroczyć za bardzo dozwolonego limitu. Pewnie że cos słodkiego nam się w życiu należy, i wcale temu nie przeczę. wszytko dozwolone ale z umiarem i od czasu do czasu. Tylko kiedy jest @ to ja bym ciągle żarła jakies bomby kaloryczne.
Syciu - Kisiel był przepyszny, to naprawdę wielka sztuka tak wsypac zawartość torebki do kubka i zalać wrzątkiem, że nie każdy to potrafi hehe Ale poważnie, naprawdę dobry był ten kisielek, i nie musiałam wstawac z łóżka do którego się zalogowałąm od razu po obiedzie
Ja mam to szczęście że mam w diecie takiego małego pomocnika. Mój chrześniak Dominiczek ma zwyczaj wpadać zawsze do mojego pokoju wtedy kiedy cos jem - nieważne czy to szpiank z obiady czy kaszka, czy też kisielek - zawsze muszę się z nim podzielic, bo inaczej nie dałby mi spokoju choc ma dopiero 2 latka. Tak więc zazwyczaj kiedy Dominiczek jest w pobliżu zjadam mniej niz sobie zaplanowałam. Zwykle zjada mi 1/4 mojej porcji wkurzam się zawsze troszkę, ale z perspektywy czasu to dobre rozwiązanie.
Na razie to wszsytko co mam do poweidzenia.
Miłego dnia wszsytkim. PODOBNO MA BYĆ 26 STOPNI
-
Tylko pogratulowac zmiany tickerka w prawo. Mam nadzieje ze za jakis czas znowu bedziesz miala okazje przesunac tickerek w prawo .
Michalki powiadasz .Mniam,mniam. Ile kalorii ma jeden Michalek??,( pytam z ciekawosci). Moze sobie kupie i zjem do kawusi z mleczkiem...Ja jestem z tych osobek,ktre jedza wszystko i wlaczaja w limit kaloryczny.
Nie zazdroszcze zajec wekendowych.Nadaja piekna,sloneczna pogode...Ja mam ostatni zjazd w tym semestrze w maju. Hura!!.
Milego dzionka.
Tusiaczek.
-
Gryjta, i tak sobie świetnie poradziłaś z Michałkami! Kocham je, ale bym sobie zjadła No i ciesze sie bardzo, ze juz takie pewne 74 jest (moja waga stratowa ) Miłych ćwiczeń na orbiterku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki