-
Zaczęłam moją dietę - na razie jestem po kakaowym koktajlu na śniadanie. Te torebki z diety cambridge to dla mnie nie nowość - dwa lata temu bardzo dobrze je poznałam. I wiem, że to dieta skuteczna, ale tak jak poprzednio pierwszego dnia nie byłam w stanie wypić pełnego kubka koktajlu, w pewnym momencie mnie zemdliło. I tak jestem już w dużo lepszej sytuacji - wiem, co mi smakuje i zamówiłam tylko te smaki, które z chęcią zjadałam. I kg też jest mniej na starcie Ale też wiem, że łatwo nie będzie, na szczęście mam ogromne wsparcie w postaci mojego Lubego I mam nadzieje, że Wy też wesprzecie... Pozdrawiam wszystkie Walczące, miłego dnia
-
Witaj Mała Meganko
Wsparcie Lubego to rzecz bardzo ważna !!!! Ja mam to samo
Opowiedz trochę o nim....jak się poznaliście, czy długo jesteście razem, jakie macie charaktery??
Życzę Ci miłego dnia i miłego picia czegoś o czy mnie mam pojęcia?? O co chodzi??
Buziaczki Słoneczko!!!!!
-
Kasiu, mój Luby jest cudowny!!! jest kochanym, wspaniałym mężczyzną, poznaliśmy się i zakochaliśmy w sobie 6 lat temu i nadal mam wrażenie, jakby to początkowe zauroczenie nie minęło, tylko jeszcze się pogłębiło. Poznaliśmy się przez internet i ja nadal dziękuję mu, że mnie znalazł, a on mówi, że taką piękną dziewczynę nietrudno było wypatrzyć I jak takiego nie kochać? A tak poważnie, to naprawdę dobrze się ze sobą czujemy, uwielbiamy przebywać ze sobą, potrafimy się razem śmiać (choć i pokłócić tak, że aż drzazgi lecą) i po prostu chcemy być razem, więc jesteśmy. Kiedy się odchudzałam 2 lata temu naprawdę bardzo mi pomógł, a i teraz, kiedy zastanawiałam się, co mam zrobić z tymi moimi kilogramami, to pomógł mi podjąć decyzję, choć powtarza, że jeśli chodzi o niego to on nie widzi konieczności mojego katowania się dietą, ale chce, żebym dobrze się czuła sama ze sobą.
A dziś jestem po obiadku z saszetki i za jakies 2-3 godzinki czeka mnie jeszcze kolacja. Ratuję się herbatą i gumą do żucia (obie naturalnie bez cukru). Chciałabym wytrzymać przynajmniej do środy zanim znowu wejdę na wagę, może jak w poniedziałek wrócę do pracy, to będzie łatwiej o tym nie myśleć Pozdrawiam serdecznie...
-
Pierwszy dzień dietowego jedzenia za mną. Obiad jadłam po 12 i starczył mi mniej więcej 6 godzin. Teraz jestem po kolacji i to musi wystarczyć do rana. Poszłam jeszcze do sklepu i kupiłam wodę delikatnie gazowaną. Na cambridge trzeba przyjmować dużo płynów, a ja nie mam nawyku picia wody niegazowanej, po prostu jej nie lubię. Poprzednim razem trochę odgazowywałam wodę i tak ją piłam, teraz spróbuję z lekko gazowaną.
Miłego wieczoru wszystkim życzę!
-
MalaMegane życze powodzenia i pozdrawiam.
-
Diety dzień drugi. Rano wypiłam połowę kakao, bo postanowiłam, że saszetkę poranną będę dzieliła na dwie części, wtedy 4 razy dziennie będę mogła coś zjeść. Do pracy wzięłam batonik, a teraz zjadłam sobie zupkę, na wieczór mam jeszcze drugą połówkę kakao. I dziś już nie było mdłości, więc jest ok.
W pracy jedna z koleżanek mi oświadczyła, że właśnie zakupiła dietę cambridge Więc będziemy się mogły dopingować nawzajem. B. trochę oszukuje, bo po dwóch dniach dietowego jedzenia, miała dwa z normalnym, a tak to się na tej diecie nie da. Więc trochę na nią nakrzyczałam, i zapowiedziałam, że będę jej pilnować. A przy okazji wiem, że ona też mnie, a to się zawsze przyda. Głodna co prawda nie jestem, ale jak zobaczyłam surówkę z marchewki i selera (uwielbiam!!!), to były chwile zwątpienia...
OK, to tyle na razie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie...
-
Dzień trzeci - obiecywałam sobie, że tego nie zrobię, ale nie wytrzymałam i wlazłam na wagę. I teraz się szczerzę - jest 2 kilo mniej i mogłam przesunąć suwaczek. Wiem, że to na razie woda, pewnie że to wiem, ale nawet przy tej świadomości zobaczyć jak się zobaczy, że waga jest mniejsza, to człowiek dostaje kopa motywacji Na razie jest ok, dziś przed pójściem do pracy zjadłam pół batonika, w pracy drugie pół, rano jeszcze herbatka, cały czas popijam wodę, a teraz zjadłam sobie zupkę z jedną łyżką otrębów. Jestem teraz naprawdę najedzona, trzeba przyznać, że na cambridge nie chodzi się głodnym. A na popołudnie i wieczór mam jeszcze kakao, pewnie podzielę sobie na dwie części. Jest dobrze, będzie lepiej
-
MałaMegane - widzę, że super Ci idzie Oby tak dalej a już niedługo dojdziesz do celu
Zastanawiam się tylko, czy ta Twoja dieta nie jest zbyt monotonna Ja bym napewno nie mogła się tak odchudzać. Kocham jeść i nie wytrzymałabym jedząc ciągle jakieś zupki i koktajle W dodatku to jest chyba dość drogie... No, ale każdy wybiera dietę, która mu najbardziej odpowiada, więc cieszę się, że sobie dobrze radzisz
Powodzenia
-
Mycha, powiem Ci tak - pewnie że wolę normalne jedzenie - marzę o jakiś warzywach i białym serze, o ciemnym chlebie. Ale po prostu ostatnio na głowę dostawałam, bo ćwiczyłam, jadłam wydawałoby się rozsądnie, a nie chudłam tylko tyłam. A ta dieta wiem, że na mnie działa, a jak dostanę kopa, to potem będzie mi łatwiej zrzucać pozostałe kilogramy już na normalnych posiłkach. Nie jest źle, mam wybrane 3 zupki, które mi smakują, 1 koktajl, batony są super, a w lodówce mam jeszcze nie wypróbowane napoje ze słomką. A za jakiś czas przejdę na dietę mieszaną i wtedy będę mogła dogryzać warzywami, chudym mięskiem, będzie dobrze. A plusem tej diety (przynajmniej jeśli chodzi o mnie) jest to, że wiem, co mogę jeść - tylko moje produkty. I nie oszukuję samej siebie, że może trochę tego trochę tamtego i będzie ok. Jem tylko produkty diety, a jak będę kombinować to nie tylko nie schudnę, ale i kasę stracę. A tania to ona nie jest. Chociaż jak się założy że w tym czasie nie jesz nic więcej, to człowiek też inaczej na to patrzy. Ale wiadomo - każdy musi zobaczyć, co mu odpowiada. Po tygodniu zobaczę, czy pociągnę jeszcze ścisła, czy przejdę na mieszana...
Na razie wiadomo - ścisła, zrzucamy kilogramy
-
Hej!
Przede wszystkim fajny cel - 40 to takie sexy babeczki Ja chcę mniej, bo całe życie się męczyłam z poczucie, że jestem gruba i chcę poczuć jak to jest nosić mniejsze rozmiary Ale "czterdziesteczki" uważam za super babeczki
Zastanawiałam się nad dietą Cambridge, przyznam, że to kuszące - wiesz, co masz zjeść i tyle. Jakbym miała więcej do zrzucenia, to może bym spróbowała. No i jeżeli na Ciebie działa, to już w ogóle super!
Jak czytam o Twoim Lubym, to tak, jakbym czytała o swoim mężu 5 lat razem i ciągle jest super, tak naprawdę coraz lepiej. I tez mnie motywuje, z tym, że nie do chudnięcia, bo uważa, że nia mam z czego, tylko do ruchu. i to jest piękne, bo przy nim zaczęłam się ruszać i czuję się rewelacyjnie
Gratulacje z powodu straconych kilosków (nawet, jeżeli to woda, to taki widok na wadze daje kopa, oj daje ).
Pozdrawiam serdecznie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki