-
A mi pierwsze chudną piersi
Buziaczki i pozdrawiam
-
MałaMegana, Antestor - witajcie w klubie szczęśliwie zakochanych Też mam to szczęście, że mam wsparcie w moim chłopaku (chociaż On też uważa, że nie mam z czego się odchudzać). W prawdzie mamy najmniejszy staz ale również wydaje mi się, że to uczucie zakochania, czy zauroczenia nie słabnie a nawet przeciwnie - jest coraz mocniejsze Szczęściary z nas
-
Dzień czwarty - jest ok Co prawda dziś jestem słabsza, ale wiem, że to wina @. Przed chwilą wróciłam z pracy (pracuję w szkole) i zrobiłam sobie zupkę. Zjadłam i od razu jest lepiej. Teraz piję, piję, piję. Dziś jeszcze dużo pracy przede mną, mam kilka lekcji w domu. W przerwie pewnie zrobię sobie połowę koktajlu, a druga połowa będzie na wieczór. Razem z batonikiem pochłoniętym na dwie tury w pracy, to mamy 3 posiłki. Wiem, że to wydaje się być strasznie mało, ale naprawdę nie chodzi się głodnym, to jest duży plus. Bardzo bałam się wieczorów, czy nie będzie za bardzo ssało, ale na szczęście jest ok.
MychaNaDiecie, Antestor - wspaniały mężczyzna u boku to coś naprawdę ważnego. Wiem, że kobiety są różne, ale ja zdecydowanie jestem stworzona do życia we dwoje, a w przyszłości w rodzinie. Więc cieszmy się tym, że mamy naszych Mężczyzn
ChceBycChuda - myślę, że większość z nas niestety tak ma... trudno, na szczescie sa push-upy
Pozdrawiam Dziewczyny
-
Jak minął Ci dzionek??? Bo ładnie sobie radzisz a ja też zawsze boję się tego wieczornego głodu....teraz sobie piję herbatkę slim II etap...i bardzo mi to dobrze robi na żołądeczku
Wracając do tematu mężczyzn to ja mam swojego już prawie 7 i pół roku i potwierdzam...jeżeli ma się kogoś z boku to życie staje się łatwiejsze i bardziej kolorowe
Umieść pod swoim suwaczkiem odsyłacz do Twojego pamiętniczka bo jakoś nie mogłam długo znaleźć Twojego wątku
Dobranoc!!!!
-
Witaj!
sama wprawdzie nigdy na tej diecie nie byłam, ale słyszałam,ze faktycznie jest skuteczna, tylko trzeba byc na niej zdyscyplinowanym a i wychodzenie z niej troche trwa,
ale widze,ze Ty radzisz sobie wzorowo
Taki luby to skarb, ja tez mam wsparcie w moim chłopaku, najfaniejsze jest to,ze gdy ważyłam te prawir 14 kg wiecej przy nim czułam sie jak laseczka,ahh ta miłość))
trzymaj sie cieplutko!!
Życze Ci dobrej nocki
-
Dzień diety piąty - jest ok. Choć łatwo nie jest, ale się trzymam. Dziś mam dzień pokus, a że jeszcze trwa @, to tym bardziej kuszące są te pokusy. Pracuję w szkole, a dzieciaki w swoje urodziny częstują zwykle cukierkami. Od 2 dni jeden taki cukierek jest w moim piórniczku, a dziś jeden mój uczeń zaszalał i z okazji święta częstował klasę (a więc i panią wychowawczynię) grześkami - a ja tak je lubię. Nie mogłam nie wziąć, ale do tej pory grzesiek grzecznie leży w mojej torbie, a za chwilę schowam go do jakieś szafki i może zapomnę o nim, a za jakiś czas, jak już będę mogła go przekąsić, to go odnajdę ku wielkiej swojej radości Ale druga prawdziwa pokusa jest związana z moim Lubym - kupił sobie dziś maszynkę do wyrobu chleba... Jej, świeży chleb... Ale mam ochotę - na szczęście on jest teraz u siebie w domku, ja u siebie i tylko marzę na odległość...
ChceBycChuda - zastosowałam się do Twojej rady i dołożyłam link, może teraz będzie łatwiej Dzięki za pomysł...
Linunia - tak, trzeba być konsekwentnym, ale przynajmniej u mnie się to sprawdza (odpukać - do tej pory się sprawdzało). I trochę czasu się wychodzi - ja planuję sobie 2 tygodnie ścisłej, potem tydzień mieszanej, a potem ostrożny 1000...
OK, to na tyle. Miałam dziś pojechać sobie na step, ale dieta + @ + ulewa = zrezygnowałam
Pozdrawiam Dziewczynki
-
Witam Grześki Grześki Ja też ostatnio mam z nimi przygody, bo matury są, a po każdej maturze dostajemy Grześka i Tymbarka No to juz parę zaliczyłam, zjadłam, ale jutro po biologii postanawiam nawet nie patrzeć na nie
No. Ja Tobie zycze powodzenia Fajnie jest być wychowawczynia ?
-
Musze przyznac,że jestes bardzo dzielna, nie zjadłas grześnia?? Nieźle nieźle
A ten chleb to cios ponizej pasa, bo czy jest wspanialszy zapach od swieżutkiego chleba?? Moze nie zapach, ale coś jest - zgrabna figura) I Ty trzymasz się wczorowo, brawo!!!
Życze Ci udanego kolejnego dnia dietki,
trzymaj sie cieplutko
-
Ślinka mi na tego Grześka pociekła... czasem tak mam, że jak czytam czyjś jadłospis, albo jakąś pokusę, to mi się zachciewa... ach ta żarłocznośc mnie wykończy
Kurczę, nie rozumiem, jakim cudem nie chodzisz głodna jedząc tak, jak opisujesz... ja to chyba naprawdę jakiś głodomór jestem, bo mi się ten Twój jadłospis wydaje niemiłosiernie radykalny
Ja dzisiaj mam średnią ochotę na stepa (rzadko się zdarza, ale jednak...), ale chyba się wybiorę. Co prawda niebo właśnie zaszło chmurami i łatwiej sobie wybaczyć odpuszczenie wyjścia, ale kurczę ostatnio chodze raz w tygodniu i forma mi spadła, bardziej się męczę no i figurka się nie modeluje prawidłowo
Pozdrawiam i życzę wytrwałości...
-
Diety dzien szósty - dziś rano jednym z sms, które przesłał mi mój Luby było stwierdzenie "czy Ty wiesz, że to już szósty dzień diety? Jesteś strasznie dzielna" - kochane, nie? I dziś naprawdę czuję się dzielna, bo właśnie wróciłam z takiego babskiego spotkania, na którym był placek drożdżowy domowej roboty, lody, pysznie wyglądająca sałatka, wino - a ja się raczyłam herbatką Udało mi się nie złamać i jestem z siebie dumna
Jutro rano będę się ważyć i mierzyć, zobaczymy, czy to wyrzeczenie coś dało
Dziarra - czy fajnie być wychowawczynią? Fajnie i nie jednocześnie. Na pewno ma się dużo głębsze kontakty z dzieciakami i to jest fajne, zwłaszcza jeżeli ma się niezła klasę, a ja mam sympatyczne dzieciaki. Ale to jest tez dużo więcej pracy - i nie mówię tutaj tylko o papierach typu dziennik, arkusze ocen, świadectwa, jakieś wypiski przed zebraniami. Ale to są zebrania z rodzicami, dla mnie osobiście bardzo stresujące, jakieś imprezy pozalekcyjne, wycieczki wielodniowe, kiedy to Ty jesteś za wiele rzeczy odpowiedzialna, przygotowanie różnych rzeczy, których nauczyciel bez wychowawstwa nie ma. A dodatek pieniężny za wychowawstwo to w moim województwie trochę ponad 20 zł na miesiąc
Linunia - dzięki za dobre słowo. Mój Luby mi powiedział, że maszynę kupił, żeby mi szykować dobre śniadanka. Może to naiwne z mojej strony, ale w to wierzę Ale jeszcze trochę poczekam na ten chlebuś.
Antestor - powiem Ci, że gdybym tylko czytała o cambridge, to też bym nie wierzyła, że można nie chodzić głodnym. Ale jej fenomen polega na tym, że przyjmując naprawdę minimalną ilość kalorii, przyjmuje się wszystkie witaminy i minerały i te posiłki są naprawdę sycące - pod warunkiem, że człowiek faktycznie stosuje się do zasad. Przy moim wzroście jem / piję trzy posiłki dziennie i około dwóch litrów płynów i jest naprawdę dobrze. Do tego stopnia, że wieczorny posiłek wolę sobie dzielić na dwa, bo inaczej są dla mnie zbyt syte... Dziwne, ale prawdziwe Teraz, po moim spotkaniu wróciłam do domu czując straszny głód, wypiłam pół kubka kakao z diety i jest super Dam radę do rana spokojnie.
OK, teraz powoli do łóżeczka. Pozdrawiam Dziewczyny...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki