Jestem załamana swoim obżarstwem.
NIGDY więcej nie będę zaczynała dnia od bochenka chleba z masłem i dzemem
NIGDY wiecej nie bede biegła do sklepu po siatke słodyczy
NIGDY wiecej nie będę żarła w ukryciu
NIGDY wiecej nie będę umierać z przejedzenia
NIGDY NIGDY NIGDY
własnie dzis po ostrej załamce(sklep, żarcie, depresja) postanowilam cos zmienic.
nie bede sie odchudzać od do. na ustaloną date, w okreslonym limicie kalori.
naucze sie normalnie odzywiać. nie bede wydziwiać, głodzić sie.
bede jesc wszystko, ale w określonych, nieduzych ilosciach.
mam ochote na czekolade? ok, jem 3kawałki.
chce kanapke z zoltym serem? ok, jem 1kanapke, nie 10.
itd.
nie wiem czy mi sie uda, ale co robić, bede probować.
jestem wykonczona ostatnimi 2latami- przytyłam 30kg.
cholerne zaburzenia odzywiania.
bardzo załuje,że kiedyś zaczęłam odchudzanie. ale czasu nie da się cofnąć. muszę nacuczyć się z tym żyć, że z wagi 48kg osiągnęłam 75kg. mam wzrostu 165cm.
Będę się odchudzać aż schudnę, nie ma tak,że do 1wrzesnia ma być 10kg mniej, nie.
będzie pięknie jak będzie 5kg mniej.
boję się,że znowu tworzę wątek, który opuszczę za kilka dni.
mam nadzieje,że znajdę wsparcie.
Zakładki