http://www.byckobieta.pl/2,2067,1,sz...y-cynamon.html
Dobranoc:*
Wersja do druku
oo dzieki Tamarek!
Hmmm... Ale ludzie wczesniej o tym nie wiedzieli =) i nie poumierali ;)
Nie no ja i tak bede jesc cynamon bo jest przepyszny =D A daje go codziennie do musli hihi
Hmmm a czerwona herbata jest ponoc dorba na watrobe a tej tez pije duzo wiec moze sie jakos zneutralizują nawzajem jesli juz ;)
RAPORT
12+12
jedzenie -13
cwiczenia +2
chlebek ! +1 :) odłożyłam w pore a ząbki juz go poczuły =D
tak więc: 24-13+3 14
Pne sie w góre :)
Jutro bedzie wiecej bo bedzie wiecej cwiczen. Mam jutro 2h wfu =D
Przeciez musze jakoś dobić na czwartek do 30!!!! =D To dostane nagrode +5 hehehe ojjj musi sie udac ;)
Jutro postaram sie conajmniej 5 na plusie byc. Zobaczymy jak pójdzie :)
Aha, na jutro wliczam jeszcze jeden kawałek babki. kurcze duzo jej jakos =D Chyba przez to ze ja nie zjadlam tyle ile zwykle hihi ;)
A teraz spaćku bo juz mialam isc godizne temu yyy...
Dobranoc :*
wpadam sie pozegnac bo opuszczam forum na jakis czas ;)
tu masz po co ? i dlaczego ?
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1383170#1383170
zycze powodzenia w kruuufkowo-zetonowej metodzie :D
3maj sie cieplo :**
:*
No i nici z mojego dzisiejszego dnia cwiczen -> nie było babki z wf i zwolnili nas 2h do domu. Cusz.
Rany ale na dworze strrrasznie zimno dzisiaj! Chyba czas wyciągnąć zimowy płaszczyk :]
No i w samą pore kupilam sobie zte moje pomaranczowe rekawiczki ;)
I tak sie zastanawiam... czy my na samym egzystowaniu(:D) tez spalamy kalorie...tzn to napewno...oddychanie, utrzymyanie postawy itd itd... ale np ciekawi mnie czy jak jest zimniej to zuzywamy wiecej energii? No bo w sumie na utrzymanie ciepłoty ciała chyba nie? Hmmm... ;]
Dobra a teraz nauka... i chyba zalicze pierwszy rozaniec w tym roku, bo za dziadka msza jest... to przed msza rozaniec. Taa....
Kurcze w domciu mam tak zimno jakos dziwnie 20 stopni ale zimno mi...
Pocwiczyc pocwicze moze wieczorem..? No, ale 10 minut cwiczen rano moje ;)
To ide sie uczyc :/
Ja też uwielbiam cynamon! :D
Nio podobno gdy organizmowi jest za zimno to potrzebuje więcej energii by się ocieplić :) więc chyba spalamy wtedy więcej kcal :D a spalasz kcal ciągle, leżąc, siedząc, chodząc, całując się :P
Miłego wieczorka :)
http://hanula1950.blox.pl/resource/kotki_i_chomik.jpg
To ostatnie to to najprzyjemniejsze hihi.. tak to ja bym mogla spalac bez konca ;)) ... . yh... ;) ;)
Ale słodkie futrzaczki!! :]
Spalasz na pewno jak jest zimno:) nawet na dieta.pl w poradach jest taka jedna żeby brać zimne prysznice bo obok pobudzania krążenia to organizm jeszcze musi wytwarzać ciepło i też się spala kcal :D
Kurczę muszę w końcu przeczytać zasady żetonków bo nie mam coś czasu!! Poodwiedzam wszystkie i do lektury :D
Hehe no to nie masz duzo w sumie do czytania... ;)
To jest cały czas w opracowaniu (wszystko sobie tam poprawiam zamiast pisac w osobnych postach ;])
Co mi da wiekszego kopa, co mnie bardziej zmotywuje, czego bardziej bede żałować...
Ale poki co, to co mam mi wystarcza zeby sie trzymac ładnie =) To juz potem mysle indywidualnie hehe ;]
Ahhh super super ;] na taką odpowiedź liczylam - popartą jakimś źródłem. hehehe ;)
Nie no skoro juz dwie osoby i do tego dieta.pl tak twierdzą, no to ja tez ;)
No dobra, melduje.
14+12=26.
jedzonko: -10
ćwiczonka: +1 ( było pol godziny...ale wezme jeden tylko)
Yhhh razem
17
Taa...miało być +5 no ale nie wyszło. jest +3.
Wszystko przez to ze nie było tych wfów...
Do czwartku musze jeszcze nadrobić 13 =D Mozliwe? Watpie. No ale coz... Jak nie to mówi sie trudno.
Jutro bedzie chyba maksymalnie 1000kcal. Nie mam ochoty jesc jutro nic specjalnego...
Zobaczymy jak wyjdzie.
To tyle.
Ide spac... pobudka o 4.30....
Hehe szalona, ja to bym się dawno w tym liczeniu żetonów pogubiła. Ale w końcu ja jestem humanistką, a Ty umysłem ścisłym... ;)
Krufka to nawet jest WYNALAZCA (krufkowo-żetonkowej metody :wink: ) :D
no juz dobra dobra... :]
A pro po umysl scisly, dzisiaj na Faq z geografii zgnoilismy babke ze źle robi jednostki w zadaniu... =D Przy nastepnym podobnym na wstepie powiedziala "osoby z mat fiz nie patrzą!"
O rany... wstalam o 4.30, wyszlam o 6.10, w skzole o 7. do 15.10... po czym wyszłam, bus 15.35 wiec w domu 16.10. Jestem śpiąca, zmęczona, i obolała... Oczy mam wrazenie ze mam jak cpun, a przynajmniej chyba tak widze...
fajne dzisiaj oceny dostalam... 4 z spr niemca, a z angola 5,4,4, 2(:[)
Jak zjem obiad to moze napisze cos sensownego... chyba ze pojde od razu spac... ale zadanie mam :/
jak narazie zaliczone 8 minut rano... a dietka w porzadku...
Hej co tak małoentuzjazmowo dzisiaj? Krufka bo ja Cię nie poznaję :P :wink:
Aaaa...bo ten dzien taki sredni...tzn fajnie fajnie ale juz mi sie tak nic nie chce że shock...
Dobiłam do 1200... a cwiczen jak nie było tak nie ma. Tzn oprocz tych porannych.
Jak sie nie zmusze teraz, to ich nie zrobie, ale tak mi sie chce cholernie spac ze nie wiem... postaram sie przynajmniej 10-20 minutek...
najwiekszy ból jest taki ze ja prawie zasypiam na stojąco ale jak przychodzi co do czego to zasnac nie umiem...no i kapa...
Skąd ja to znam?! :shock: (z tym spaniem i tym że nie można zasnąć jak już się położy) :shock: myślałam że tylko ja taki dziwoląg :wink: ale to podobno nieregularne pory chodzenia spać tak działają :roll:
hmm to dziwne
bo ja chodze raczej regularnie...tyle ze pozno.... :/
Moze to przez za duzo czasu na kompie albo np zbyt wczesne wstawanie? lub sume godizn snu w tygodniu mam za krotka... albo nie mam pojecia co ;)
O matko 4:30 :shock: :shock: :shock:
Idź spać dzieciaczku bo się nam tu wykończysz biedactwo :*
OK.....
Jak pani karze ;)
Dobranoc :)
Tzn połoze sie ale czy zasne... hmmm
A jutro wstane nieco wczesniej, tzn zamiast o... 6, to wstane o 5. O. i poćwicze sobie :)
Wspaniały poczatek dnia hihi
Jako rekompensata za dzisiejsze 20 minut.
W końcu żetonki czekają!!! Miłej nocki (a raczej jej skrawka :wink: )!!! W każdym razie miłej!!! :D
No taaa...czekają i czekają.... i czekają.....
Zapomnialam sie wczoraj na biologie pouczyc =D
Coz, szanse ze mnie nie zapyta to mam... 1:34 =)
O, a pro po szans,w czoraj obliczalam na matme ile jest mozliwosci trafienia 6 w totolotku no i wygranej najwyzszej w multi lotku =D Chyba przestane grac :]
A teraz juz po hmmm małych =D ćwiczonkach, zajadam sie musli... a potem do szkoly buuuu...
A oczy znowu mam jakby mniejsze hihi ;) i takie strasznie wrazliwe na swiatlo jeszcze poki co... Mam nadzieje ze mi przejdzie bo chyba faktycznie bede za chwile jak ćpun wygladac ;]
A mamuś wczoraj narobiła bigosu... ale dosłownie ;) No i m.in. dzisiaj ebdzie na obiadek. Tylko zebym to ja wiedziala ile to jest 100g bigosu... hmm... ;] coz, najwyzej na oko ;)
Ale taka jakas sie pełna dzisiaj czuje... i te sniadanie to tak siłą w siebie wciskam zeby go jednak zjesc...
No, to teraz mykam dalej robic wszystko co rano mi sie nalezy robic... ;)
Krufka doradzam zaprzestanie gry w totka :) lepiej zainwestować w pulę żetonków :D :D :D a tymi małymi oczami to wiem co czujesz he he mogłabym ci rękę podać :D
A dziś wstaję rano i takie zdziwko że budzik dzwoni :shock: (coś mi się poprzestawiało i bylam święcie przekonana że dziś jest sobota!!! :shock: ). He he jakież było moje rozczarowanie gdy odkryłam że to dopiero środa :wink:
Bigos nie jest taki kaloryczny a kapucha zdrowa. No chyba, że mamusia w trosce o to, żebyś zbytnio nie schudła dodaje do bigosiku tłustego mięska albo i może przeraźliwie kalorycznej słoniny :shock:
Oj mamusie to tak potrafią :? moja dzisiaj włożyła mi ser żółty i masło do kanapek do szkoły! Sera miałam się pozbyć jakoś to kosza nigdzie jak na złość nie było i musiałam zjeść :evil: bleee :? no ale już jej powiedziałam żeby mi nie robiła takich niespodzianek :wink:
Hmmm no mięso i costam tego typu jest...no bo wkoncu "bigos to bigos" a je to cała rodzinka. Hmmm jest kapucha kiszona i biała, są pieczarki./.. i tyle wiem. Ale słoninki raczej nie ;)
Hmm her własnie dlatego ja sama sobie robie sniadania (bo zawsze mi babcia robila ale powiedzialam dość :D ) czyli raz robie a raz nie robie i biore tylko jabłko albo nic... bo wczesniej jak miałam to minimum 2 kromki musiałam dostać, z masłem of course no i roznymi rzeczami...
A tak na marginesie... minął tydzien żetonków a ja wczoraj jak ta ostatnia idiotka "korzystając z okazji" ze siedze sobie sama, zjadłam to i owo juz anwet niepamietam co i ile w sumie... tzn moj obiad sie nieco hmmm 'powiekszyl' i tym oto sposobem na koniec tygodnia zamiast 30 zetonkow jak mialam w planach mam....15. :/
no coments
Jestem poprostu beznadziejna i nic mnie nie tłumaczy. Nic ale to nic nic i jesczze raz NIC.!
A jutro nareszcie piatek...uff... Mamuś wczoraj była na wywiadowce... he he... i wysmiala mnie za moje oceny... normalnie mnie WYSMIAłA! Za 2 z wosu, 2- z histy i 1 z niemca =D Ja to mam fajna mame...przynajmniej raz hihi
"z kim idziesz na studniowke??"
yyy... sama chyba ide...
"??"
Coz. doszłam do wniosku ze chyba pojde sama...no bo co ja bede kogos specjalnie spraszac. Jak sie ktos nie "napatoczy" to nie bede szukac. wkoncu ostatnia taka impreza z całą klasą... to czemu nie bawic sie z klasą? Z nadzieją że ta czesc klasy "bezpartnerska" na studniowke tez pojdzie bez towarzysza... no..
Dobra a teraz ide pisac recenzje "Wesela" ktorego to nie obejrzałam, a ksiazki w sumie tez nie przeczytałam... hmmm zapowiada sie miły wieczór...
He he fajną mamusię masz :D nie ma to jak się pośmiać :wink: ale nie samą nauką żyje człowiek nie? :wink:
Z żetonkami nieładnie (nie myśl że jak jesteś sama to nikt cię nie widzi). Pomyśl jak te wszystkie kilogramy siedzą obok ciebie i tylko wołają: "zjedz, zjedz" a ty im robisz na złość :twisted: a nie poddawać mi się tu. Teraz ładnie się proszę trzymać bo będę bić po łapach :twisted: nie żartuję!! :twisted:
"Wesele" nie dziwię się ani że nie przeczytałaś ani że nie obejrzałaś... Nie czytałam tego ale wydaje mi się beznadziejnie głupie także pochwalam :D
He he fajną mamusię masz :D nie ma to jak się pośmiać :wink: ale nie samą nauką żyje człowiek nie? :wink:
Z żetonkami nieładnie (nie myśl że jak jesteś sama to nikt cię nie widzi). Pomyśl jak te wszystkie kilogramy siedzą obok ciebie i tylko wołają: "zjedz, zjedz" a ty im robisz na złość :twisted: a nie poddawać mi się tu. Teraz ładnie się proszę trzymać bo będę bić po łapach :twisted: nie żartuję!! :twisted:
"Wesele" nie dziwię się ani że nie przeczytałaś ani że nie obejrzałaś... Nie czytałam tego ale wydaje mi się beznadziejnie głupie także pochwalam :D
Recenzje napisałam.... tyle dobrze.
Tak mi jakos w szkole niezbyt fajnie... nie mam kasy, i 2 sniadania tez tak chocby wcale, i mi z tym dobrze. Tylko jak ja teraz widze jedną laske z mojej klasy, chuda jak patyk dosłownie moja noga to jak jej dwie i jeszcze by dołożyć coś szło... która co przerwe wpiernicza marsa, bułke, pije wszelkie mozliwe soczki, po czym znowu zjada snickersa ewentualnie kitkata i wypija całe duże danmleko, to mnie cos bierze.... !!!! No i co prawda w szkole mam niezbyt jak i nawet nie chce nic jeść, ale w domu... nie dosc ze wszystko mam pod ręką (no bo nie tylko ja jestem w domu, rodzina musi "cos" jesc) to jeszcze jak sobie pomysle o tamtej lasce to mam ochote zjesc wszystko co tylko mam w domu... :( :(
Cholera wcale mi z ty nie jest dobrze... Do obiadu łącznie z obiadem wszystko jest naj i cacy, ale potem? od 17 to ja jakby nie ja... cokolwiek bym sobie nie pomyslala nie wmawiała to i tak robie co innego... I za kazdym razem mam mam tak straszne wyrzuty sumienia ze szlag mnie trafia powoli. Tzn za kazdymr azem....wczoraj i dzisiaj praktycznie to samo :[
Jeśli takie sytuacje powtorzą sie chociaz raz od jutra do przyszłego piątku to chyba bede zmuszona cos wymyslic, i albo przerwe diete i oleje to wszystko, no bo po co? Tylko sobie szkodzic bede takimi skokami. Albo...no właśnie - albo co?
Jutro bede CZYSTA. nie wiem jak to zrobie ale musze. poprostu musze musze MUSZE! Przeciez nie mozna tak ciągnąć bez efektów raz tak raz tak w nieskonczonosc....!!!! To bez sensu...
Krufka ale tak spójrz: ty się przynajmniej zdrowo odżywiasz a ta dziewczyna niezdrowo i kiedyś się jej to odbije na zdrowiu będzie walczyć z 'cichym zabójcą' (cukrzyca) albo cholesterolem :wink: a ty ćwiczysz, jesz zdrowiej i będziesz się cieszyła świetną formą i nie będziesz na leki forsy wydawać :wink: :D a jej dopóki to nie szkodzi to się nie będzie odżywiała jak należy i zobaczysz wyjdzie jej to bokiem!!!
Nie poddawaj się (wiesz co ja mam na stole? "michaszki", ciastka, paluszki serowo-cebulowe, czekolada Goplana i druga czekolada w szafce!). Ale przechodzę koło nich jakby ich nie było! I ty też tu wracaj mi tu do żetonków - same się nie uskładają trzeba ładnie sie trzymać i pokazać reszcie jak to się robi!!! :wink: Pozdrawiam i nie żadne jutro tylko od teraz!
No,faktycznie fajną masz mamusię:D
Moja też się sśmieje jak słyszy o moich 2:P
Ci do żetonów..Nowy tydzień przed Tobą:]
A co do 100dniówki..:) Samemu też fajnie iść:) Ważne,żeby dobrze się bawić;)))
Nooooooooooooo....!!! To jest okropne!!Widzieć takiego chudzielca co to moze żreć wszystko...:(( Też tak mam więc Cię rozumiem..:( <przytul>
No..a może faktycznie przyda Ci sie jakas przerwa..Żeby odetchnąć trochę?:)
Miłego dnia:****
Krufka jak Ci idzie dzisiaj? Bo coś to niepokojące jak nie zaglądasz... :roll: mam nadzieję że podniesienie się po porażce wyszło co??
Jak tam?
Miłego dnia:*
http://www.gifland.friko.pl/Gif/Buzki/24.gif
Na forum wróciłam... Ale narazie tylko na forum.
Her masz racje...jak zwykle ;) Tylko jakos tak strasznie ciezko przychodzi mi myslec w ten sposob jak ją widze... No pogratulować tej ignorancji dla słodkosci :)
Wyszło...tzn cały czas wychodzi a raczej stara się wyjść w czasie present continuous. :] Dam znać jak wyjdzie w czasie present perfect :)
Tamarku zrobiłam sobie małą przerwe... trwa do dziś wieczór poki co. Przerwa na całego bo wczoraj byłam tak urobiona ze pierwszy raz od niepamietnych czasów nieświadomie kompletnie zapomniałam o czyms takim jak dieta, kalorie itd... :shock:
Mysle ze ten weekend był wystarczającym czasem żeby odetchnąć...
Nie powiem wam co wczoraj jadłam, bo jak juz wspomniałam zapomnialam kompletnie o diecie, wiec nie patrzałam na to co jem.
Dzisiaj dzień zaczełam od owsianki z 2 łyzek platkow, 3 otrębow, małej garsci orzechow włoskich i 150ml mleka. Tak na dobry początek dnia i powolne nastawianie sie do diety od przyszłego tygodnia. Znaczy od tego. Od jutra.
Bo dzisiaj jeszcze nie... miał być weekend wiec jest weekend. Świadomego niedietowania.
A nawet dobrze sie poskładało, bo w piątek była u mnie kumpela i 2 kumpli (ktorzy jeszcze troche a zdemolowaliby mi pokój małym kauczukiem ktorego znaleźli ;) jak ja ich lubie ;D ) i robiliśmy biznesplan naszej kręgielni na PP. Pomijajac fakt ze prawie wszystko zrobilam i robie ja... ;) Jest całkiem w porzadku, ale czasu zleciało mi na to masakrycznie duzo w sumie.
A dzisiaj mnie jeszcze czeka geografia (wreszcie kupilam podrecznik!), i matma...
No, wiec do liczenia żetonów wracam nieodwołalnie od jutra, a jak mi to bedzie wychodzic, i czy podniesienie sie faktycznie wyjdzie to juz inna sprawa :)
Hi hi hi a jak Ci poniedziałeczek minął? Hm? :wink: :D zdawać tu relację pięknie! :)
No ok to zdaje relacje... ;] lojalnie uprzedzam ze bedzie duzo do poczytania wiec kto nie ma ochoty czytac niech zrezygnuje od razu =)
Dzionek zaczelam od michy musli z jogurtem (i cynamonem! wbrew jakiejśtam szkodliwosci jakiejśtam kumaryny w nim zawartej ktora to podobno uszkadza wątrobe ;] ;D) kubek kawy zbożowej
W szkole 2 jabłuszka
W domciu na obiadek - duża łyzka kapusty z grzybami (tak...wigilijnie troche;D), duża łyzka kapusty gotowanej czerwonej, jedna kluseczka, i jakieś pol pieczonej piersi z kurczaka.
Teraz popijam a wlasciwie juz skonczylam herbatke czerwoną.
No i miotam się na kolacje miedzy: serkiem danio jabłkowo cynamonowym, kefirem, jogurtem truskawkowym, i jabłkami. Coś z tych 4 opcji musze wybrac bo jak szybko nie wybiore to znowu zaczne jesc wszystko co mi w rece i wzrok wpadnie :|
Rano 8 abs, a w szkole 2 wfy... super =) na pierwszej najpierw rozgrzewka - aerobik, a potem coś takiego gimnastycznego... (oczywiscie aneta byla najblizej pani to wzieto ja jako krolik doswiadczalny zeby pokazac hehehe a ja cala wystrachana co to ma niby byc) To jest takie fajne cos...stoi sie przodem przy drabince, pochyla do przodu i rece od tyłu przełozyc tak zeby sie chwycic drabinki (głowa i gorna czesc idzie na dol). No i odpycham sie nogami do gory no i sobie tak wisimy do gory nogami na drabince =) genialne to jest, tylko kiepsko sie wchodzi i jest troche zaburzony taki zmysl orientacji, bo tak jeszcze stojac na ziemi nie wiedzialam gdzie jest gora a gdzie dol lol wiec nie wiedzialam gdzie przeniesc rece zeby chwycic wyzszego szczebelka hehe... Ale spodobało mi sie to ;]
A na drugiej godzinie w siatke wiec tez spoko :] Ha! I moja druzyna wygrala hihi ;) do 19. No i taki piękny atak mi z wystawy kuzynki wyszedł że jak zwykle nauczycielka tego nie widziala... heheheh a to zasługiwało na conajmniej 5 :D:D Jestem z siebie w kazdym bądź razie zadowolona ;D
A teraz angielski... Musze napisac lub przygotowac...nawet nie wiem... opis swojej ulubionej reklamy.. bo na lekcji ludzie ociągali sie z odpowiedziami to mamy za kare wszyscy przygotowac. Tylko jest mały problem... ja nie ogladam tv 8) Ale cos sie wymysli ;] No i jeszcze jakastam kartke z czasami gramatycznymi pouzupelniac wiec troszku roboty mam... hyh. No ale coz, trudno sie mowi, mykam do pracy :]
Hehhe a to nam się rozpisałaś. Ja dużo nie napiszę, tak dla równowagi ;)
Hyhy :] Ahha! Przeciez zetonki =) Od dzisiaj mialy wrocic. To wracają.
To bedzie tak:
doliczyłam sie ich w pojemniczku do dzisiaj 14.... (pozostawie to bez komentarza)
wiec z dzisiaj dokladam 12 no i liczymy...
-10 za jedzonko (no tak jakos tyle wyszlo... ;] a! a na tą klacje to zjadlam 2 maleńkie jabłuszeczka i danio... taki se o, kompromis ;D)
+3 za ćwiczenia (20' w domu i dokladam 2 za naprawde wielkie przylozenie sie do sprawy na 2h wfu w skzole;D)
Razem
14+12-10+3 =
19
Jest oka, ładnie wystartowałam chyba co? ;]
To teraz z czystym sumieniem i pustym żołądkiem moge isc spac =D (mmmm znowu od kilka dni mam tą pustke w żołądku...a raczej to miłe uczucie nieciążenia w nim niczego konkretnego ;))
Branoc wam :*
Hmmm niefajnie.
Czuje placki ziemniaczane
Tylko cały problem polega na tym ze nikt ich nie robi, a nawet nikt nic nie robi wogole z kartoflami... yyyy
Mam schizy chyba ... :?: :shock:
Krufka powiedz mi jaką ty masz książkę do angielskiego? Bo strasznie znajomo mi brzmi to zadanie o ulubionej reklamie :lol: hi hi hi :D
Miłego wieczorku kochana!!! :wink:
Krotki raport żetonkowy z dzisiaj.
19+12
jedzonko - 11
ćwiczonka +2 (jupi!)
I prince polo! Nalezy mi sie +1 hihi Bo byłam z mamą w sklepie i powiedziala zebym wziela z polki prince polo (ale takie rurki..jesczze tego nie jadłam). Pytam "ile" - 'no 4 weź' A ja sie tak spojrzalam na nia, na te prince pola... I mowie jej "no co najwyzej 3!" a ona taki wzrok... 'nie chcesz? nie to nie... ale na zcwartek nie robie nic słodkiego' Hah. I bardzo dobrze! =)
(hmmm swoja droga moje zwykle prince polo sprzed 2 tygodni moze gdzies lezy w szafce jakiejs :| zapomnialam o nim hehehehe)
Tak wiec 19+12-11+2+1 =
23
Hmm ksiazke do angola mam Inside Out Upper-Intermediate od MacMillana. Ale mysle ze takie zadanka to chyba w wielu ksiazkach są :)