Wątek: Moja droga do szczęścia :)

Witaj Secretive

Dawno u Ciebie nie byłam i widzę, że tu mocne postanowienie poprawy Poradzisz sobie Secretive, wystarczy tylko wrócić do dietki, a po kilku tygodniach 8 kilo zniknie, zresztą widzę, że już zaczełaś działać, więc oby tak dalej.
Będe Cię wspierać w miarę moich możliwości

Trzymaj się ciepło :*

Hej Laseczki

Dziekuje za odwiedzinki

Dzis zalatany dzień. Od 6 rano na nogach, od 7 do 17.30 w pracy. RObimy wielkie zlecenie i te 10h zleciało jak 2 godzinki. Za chwilke ide kosic trwake, kąpiel i do Jakuba, chociaż czuję w kościach, że dziś będe kimać u Niego na kanapie

Waga wskazala dziś 57,7kg. Ta waga mnie przeraża, ale w porównaniu do wagi sobotniej to jestem w niebie... Chociaz tak na prawdę do nieba zostało aż 7,7kg.

Brak mi weny na pisanie czegokolwiek więcej. Cos mi sie myśli rozpływają

Buzaki i udanego wieczorku :*

no to fajktycznie wczesna podubke miałas...wrr ja marudzialam jak musialam wstac po 8:30 a Ty do 6 na nogach wow...:P

milego wieoczrku u Kuby:P

Witam

4. dzionek dietki mija powoli, w pracy luz i nuda, ale fajnie odpocząć
Dziś waga 57,5kg- waga już spada bardzo powoli, więc to sygnał, aby wazyć się już nie tak częst,a le co ja na to poradzę, że rano nie umiem przejść obojętnie obok wagi. Ale od jutra trenuję silną wolę i następne ważenie w sobotę, później w kolejną sobotę.

Mam problem, bo w sobotę moi dziadkowie mają 50. rocznicę ślubu. WIelka impreza. I co zrobić? Ja albo wieprzam albo nie jem wcale...

I mam wielką prośbę do Was. Muszę zorganizować wieczór panieński dla mojej siostry. Podrzuccie mi jakieś pomysły. Ja nie mam bladego pojęcia jak to zrobić i nawet niegdy nie byłam na takim wieczorze...

no waga leci leci hihihi:P codziennie mniej

co do wieoczru panienskiego nie pomoge bo nigdy na takowym nie bylam nie wiem jak to wyglada;p ale siostra mowila ze teraz bardzo trendy jest ponoc zrobic wieoczr panienski w SPA;p

oooo to bedzie jadelka na 50 rocznicy slubu wow:P

Witaj Sekretive Waga spada, powoli ale spada i to jest super
A z tym codziennym ważeniem też mam problem, ale nawet jak nie chcę się zważyć to myślę a może jest mniej niż wczoraj, lepiej to sprawdzić i włażę na nią
A co do wieczoru panieńskiego nie pomogę, choć na jednym byłam ale było tak drentwo że masakra szkoda gadać

skombinowac jakis panów w stringach w panterke i bawić się nie no żartuję, nie mam pojęcia nigdy na takowej imprezie nie byłam tyle co na filmach widziałam :P
a z tą rocznicą to jedz tylko z umiarem, jak tak sobie bedziesz wszystkiego odmawiać to predzej czy pozniej wręcz zucisz się na to co uwielbiasz jeść.
3maj się

wieczór panienski powiadasz oj musi byc dobra zabawa najlepiej z gosciem , ktory zatanczy dla panny młodej hmm ja bylam na wieczorach panienskich i bylysmy za kazdym razem w jakiems pubie, ale ja na swoj to pojechalabym na mega szlona impreze najlepiej na sunrise heheh

Do dupy... Od wczoraj żrę jak świnia... Brawo dla mnie... I wielki kop w dupsko. Nigdy nie schudnę.

Mówisz i masz Tylko nadstaw się porządnie bo dwa razy kopać nie będę .......................KOP........................ ...............................No i co pomogło, bo jak nie to wszystkie po kolei lanie pasem i na pewno pomoże
A tak wogóle jeśli ja dałam radę powrócić do dietki to Ty też dasz radę, ważne żeby próbować i się nie poddawać
Trzymam mocno kciuki