i jestem już z powrotem...niestety rodzinka dłuższego urlopu nie dostała więc musieli już dziś wyjechać...ale za to nagadaliśmy się za wszystkie czasy..no i najedliśmy i napiliśmy...he he:)
fajnie było i teraz taka pozytywnie nakręcona jestem...bo jednak rodzinka to rodzinka:)
a co do dietki...4 dni lekkiej rozpusty zaliczyłam...a jutro wracam na moją sb...I fazę ponownie przerabiać będę...podobałam mi się ta dietka...a teraz mam zamiar po dwóch tygodniach przejść do dalszych faz...

no i w końcu mam książkę o SB...kupili mi i przywieźli..jak miło:) zaraz idę sobie troszku poczytać...

zatem od jutra dietka według sb i powrót do ćwiczonek..reszta zaleceń taka sama jak przez ostatnie dwa tygodnie...

pozdrawiam serdecznie i cieszcie się jeszcze końcówką weekendu..