Wersja do druku
Nio wczoraj mnie nie bylo, bo oczywiscie zabiegana. Jejku jak mi ten czas szybko leci...
A co do diety to chyba nici. Znowu nie zwracam uwagi na to co jem. Jem po 20, nie cwicze. Nie wiem juz sama :( Non stop jestem zmeczona. Mam nadzieje, ze to przejdzie. Nie moge sie zmusic do cwiczen, to jest najgorsze, a wczesniej tak dobrze mi szlo... :(
Chyba zaczynam naprawde tesknic... do Polski
tesknota na pewno sie daje we znaki..zwlaszcza jak za oknem coraz ciemniej,coraz krotsze dni... rozumiem...musisz czyms sie zajac aby nie myslec...wlasnie ja bym popierala wyjsia z innymi operkami, jakies zakupy czy basen o ktorym wczesniej wspomnialas.... i nie przestawaj walczyc..zobacz - juz 2 kg mniej...niedlugo twoje marzenie moze sie spelnic i spadnie reszta kg:)
Nio wlasnie o to chodzi, ze ja mam full zajec. Najgorzej jest wieczorkiem. Tak zimno i nie ma sie do kogo przytulic... :(
hehe widze że u Ciebie ciągle gorące tematy i forum przerodziło się w forum o tetayce ślubnej:) ale to dobrze w końcu dieta nie najwazniejsza:) Przed wami tyle do organiacji.. troche zalatwiania przy tym jest. Ja maiałam w tej sprawie przewodniczacego - siostre która praktycznie wszytko za mnie załatwiała jak ja siedziałam na stancji na studiach:) tylko dojzdzalismy do domu na jeden dzien, a to zobaczyc sale, a to ugadac sie z orkiestra :)
hmmm no a co do kolezanki trzeba byc dobrej mysli.. ze jednak nie zerwa, ale to w zyciu roznie bywa, wiem to po sobie, bo bylam dwa razy zareczona, jak widac nie znaczy to az tak wiele...
ah trzymaj sie ciepło, bo nie wiem jak tam u Ciebie, ale u nas zimnica :)
miłeo dnia!
u mnie tez lodowato za oknem i w pracy tez marzne...wiem ze tesknisz...ale dasz rade a swieta juz za pasem :) a kiedy dokladnie wracasz?? kilka dni przed wigilia najlepiej abys mogła polski klimacik jeszcze poczuc:) a ja mam pomysl - moze zamiast siedziec w domku rozejrzysz sie za praezentem dla najblizszych ...tak na grudzien juz :)
Witaj PerfectGril. :) Taka pogoda jak dziś to każdego skłania do rozmyślań i tej nieokreślonej tęsknoty... Ale nie poddawaj się, tak ładnie Ci szło i dasz radę dalej! :) Trzymam kciuki i życzę przyjemnego piątku!! :)
Nie martw sie, tez mam taki etap. Probuje z niego wlasnie wyjsc i powrocic od cwiczonek.Cytat:
Zamieszczone przez NotPerfectGirl
Przez kilka dni mialam wpadki jedzeniowe, ale juz powrocilam do dietki.Teraz powrot do cwiczonek i znow bede chudla.
Zauwazylam ze jak wypije kawe ( paluszki z biedronki 3w1) to mam duzo energii i moge dlugo cwiczyc.
Szkoda tylko ze doba ma tylko 24 h...
pozdrawiam cieplutko
heh..jejku ja też ostatnio pełno zajęć.
Choć jest też druga strona bo jesteśmy zajęte i nie mamy czasu na objadanie się :twisted:
Pozdrawiam cieplutko:*
nie martw sie słonko, czas szybko przeleci i juz niedlugo bedziesz mogla sie przytulic do swojego PM :):)
a co do dietki.. to przeczekaj ochotac sama wroci, zobaczysz.. :)
Dzieki dziewczyny, ze podtrzymujecie mnie na duchu, ale mimo wszystko chyba nadeszla chandra... Jakos nie mam zapalu do niczego, wszystko "leci mi z rak"... Miejmy nadzieje, ze to szybko minie.
Boojka: Nio slubne, tylko juz tak mi teskno do miska. U nas zimno sie zrobilo, wyciagnelam kurtke zimowa :( Szybko mi czas leci, ale mimo wszystko chcialabym juz przytulic sie do niego. Mam takie wielkie lozko tutaj i tylko sobie wyobrazam jak fajnie by bylo w nim pospac razem... :(
Fineska: Ja mam suwaczek co do powrotu, czyli za 2 miesiace i 11 dni. O 15:35 dnia 23 grudnia wylatuje z lotniska Monachium, a 6 stycznia z powrotem do Dojczlandii. Co do prezentow, jeszcze nie bardzo moge o tym myslec. Wzielam drogi kurs jezykowy (500€ za 3 miesiace) przy czym zarabiam 260€ miesiecznie. Zaoszczedze troche i pomysle wtedy...
no wybacz Ewelinkko ze dopiero teraz zagladam do Cibeie..ale brak czasu.....ojj po pierwsze widze ze naparwde zaczynasz poważnie tęsknić:( a kiedys wspomniałas cos ze moze przyjedziesz do Polski jak Twoja szefowa pojedzie Nas morze z dziciakami ?i co uda sie czy nie zbyt?? bo wiesz teskota w takie szare jesienne dni ..nie jest wskazana... juz sie boje pomyslec co bedzie jak wrócisz do Poslki do Swojego:P hihihih ale kochan juz coraz blizej tego niż dalej:):):)
co do dietki nie rpzejmuj sie dieta to nie wszystko...wazne zeby jesc w miare zdrowo i rozsadnie... a to ze zjesz o 20 to trudno..byle cos lekkostrawnego...;*
a jak dzieciaaczki grzczne czy daja popalic??
każdy upada... to zupełnie normalne... ważne żeby wstać :)
minie, minie, pewie że minie i to juz niedlugo...
trzymaj sie tam bardzo mocno, jestem z Tobą:*
i jak tam kochaniutka czas mija?:0 mam nadzieje,ze juz lepeij ze jednak samopocuzcie wraca do normy a nie pogłebia sie dołek;*
eh kochana znam to doskonale jak byłam u siostry w niemczech dwa tygodnieto gdzie nie szlismy to wyobraałam sobie ze mogłabym tu być ze swoim K. eh... a jak na basenie całowały sie pary to mnie szlag trafiał dosłownie :( ale juz niedługo niedługo... wiec trzymaj sie dzielnie a Twoja cierpliwosc zostanie wynagrodzona:)
dzisiaj sobota mam nadzije ze zajdziesz na forum w wolnej chwili:)
Nio humor juz lepiej. Ostatnio jednak mam cos takiego, ze nie moge sie doczekac na Skarba na gg... Zaczela sie tesknota na maxa - jednym slowem.
Nio nie wypali wyjazd do Polski w pazdzierniku, bo szefowa nie znalazla taniego hotelu na urlop. Raczej bylam na to nastawiona. Dzisiaj mija dokladnie 2 misiace odkad jestem w DE.
Dzieciaczki juz mnie w zupelnosci zaakceptowaly. Ja tez juz do nich sie przyzwyczailam i duzo sie nauczylam, jesli chodzi o wychowywanie dzieci. Najmiejsza juz raczkuje i ja to widzialam pierwsza :D Cudowne uczucie! Juz wyobrazam sobie, jak cieszy sie matka, gdy jej dziecko stawia pierwsze kroki itd... :)
Boojeczko ja wlasnie to samo czuje. Gdziekolwiek jestem mysle sobie, ze moglabym byc tu z moim Skarbem i ta radoscia dzielic sie razem z nim. Gdy widze jakies pary to az lezka w oku sie kreci. No ale coz - prawie polowa za mna... Tym sie pocieszam, bo szybko minelo, a wiec i reszta szybko minie. Ale jak sobie pomysle, jakie beda tegoroczne swieta... hmm :)
Jeszcze raz dziekuje, ze jestescie ze mna :*
Co do dietki. Zwazylam sie dzisiaj, po 5 dniach ubylo 0,5 kg. Ciesze sie, bo myslalam, ze nic nie poszlo w dol. Dzisiaj na sniadanie 2 kanapeczki z pomidorkiem i kawa gorzka. Pozniej 3,5 godz sprzataniam, szklanka soku, müsli z mlekiem i kanapka z pomidorem (ostatnio mi posmakowalo). Zaraz wracam do sprzatania (ok 0,5 godz)
no kochana.... szybko minie szbko... i juz będziesz ze Swoim planowac ślub ale nie rpzez skypa tylko w realu:P hihihih
no gratuluje 0.5 kg w dół ...:)
no nie dziwie sie bo i tak bardzo Cie podziwiam ze zdecydowals sie na wyjzd od Swojego i tak sobie dajesz rade...bo ja bym sie rozkleila po tyognidu chyba na maxa:(
Mam swoj cel... Chce to osiagnac... Za kazdym rade mowie sobie, ze dam rade. Czasem sa chwile zwatpienia, ale to jeszcze bardziej umacnia.
"Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni" :)
masz racje kochana!:) gratuluje zawziecia i wytrwałosci:) w dazeniu do celów:P
A na kolacje jabluszko... Zaraz pod prysznic i spaciu. :)
no to dobrrrrej nocki:) tylko jabłuszko na kolacje?:P ja poroweczke wdudniłam:P hihihi
Kurde tak jak pisałam u mnie cholernie silna jestes ze swoim postanowieniem... to dobrze:)
szkoda ze wyjazd nie wypalił, ale nie można sie zmartiwać w koncu nadejda i swieta :) ale bedzie radosc:)
gratuluje utraty 0,5 :) fajnie jak idzie w dół... mnie dzisiaj napadł taki mał strach... nie musze juz chudnac, ale nie chce przytyc za nic w swiecie... boje sie jojo... boje sie że kiedys zaczne sie obrzeraz i nie bede mogla przestac... nie chce juz tyć... bleee... pilnujcie mnie :)
Tyle czasu bez kochanego... eh dziewczyno dzielnie sie trzymasz... on z reszta tez jest dzielny i musi Cie bardzo kochac skoro rozumie, że przez to realizujesz swoje marzenia i tak Cie puscił na tak długo... ułoży sie Wam... Ty w białej sukni i sakramentalne tak już nie za ta długo :)
dobranoc!
oo gratuluje utraty 0.5kg ;)))
strasznie sie ciesze ze Ty tez ucieklas od tych 64 kg ;)
Ja tez dzis mialam na kolacje jabluszko. W sumie wmusilam je w siebie, bo dzis nie mam ochoty na jedzenia, przez caly dzien pije ciagle herbaty.
Od kilki dni chodzi za mna baton kit kat, moj ulubiony, chce sproobwac nowy smak, capucino. Ale jak na wadze zobacze kg mniej to zjem polowe tego batonika.
Dobranoc ;***
http://www.portalmobile.info/obrazy/170344zwie_e.jpg
dzien dobry:):):):):)
przyszłam z herbatka:P
http://th.interia.pl/50,bf3a020b11917108/herbata.jpg
gratuluje :) do przodu :) pięknie :) buziak :)
Nio dziekuje dziewczynki, ze ze mna jestescie! :) Juz humorek mi sie poprawil. Dzisiaj niedziela. Jak zwykle pozwolilam sobie na buleczke z nutella. :)
pieknie ci idzie..podziwiam za wytrwalosc:) gratuluje utraty kolejnego 0,5 kilograma:)
hehehe czyli niedziela to dzien bułeczek z nutella:P po ciezkim tygodniu sie naleezy:)
Nio niedziela to dzien buleczek z nutella :D Na obiadek warzywka i kotlet sojowy. Pycha. A teraz mam przed soba miseczke, w ktorej znajduje sie banan, jablko i pare winogron. Ucze sie troszke :)
Zmierzylam sie :D Wyniki pod spodem :)
Ale tak z drugiej strony... Schudlam juz 2,5 kg, a tak malo mi z centymetrow polecialo... :( Jakos u was wiecej...
NotPerfectGirl, nie przejmuj sie, zawsze tak jest, za napoczatku spada waga, a pozniej centymetry.
Pewnie niedlugo pochwalisz sie kolejymi zgubionymi cm ;**
glowa do gory ;*
Nio mam nadzieje... :) Na kolacje (17.50) zjadlam 2 kromki bagietki z dzemikiem :) W brzuchu mi troszke burczy, zatem ide spaciu troche. Jutro wolne - super. Nio ale szef ma urodzinki, bedzie wesolo :)
hehe nio kochana Monika ma racje wpierw leca kg a cm pozniej:P zoabczysz zaniedlugo zelca do wymaroznych ...a pozatym co chcesz...przeciez troche zleciało:P no to dobranoc i dobrej zabawy jutro na urodiznkach szefa...ja wpadne dopiero wiecozrem na forum ..-uczelnia cały dzien:/ buuuzka
bardzo ładnie chudniesz, nie przełmuj się, to chwilowe zwątpienie. zobaczysz,z cm pojdzie Ci jeszcze tak duzo cm ze sie zdziwisz :-)
Nio dzisiaj dokladnie sie zmierzylam i sie zwazylam. Rano powinny byc pomiary, a nie po poludniu po samym obiedzie :p Ale ja zawsze musze wiedziec od razu... Wyniki ponizej... :)
Dzisiaj mam fatalny humor. Gorzej byc nie moze :( Wczoraj czekalam caly dzien na mojego Skarba przy komputerze. Doslownie nie moglam sie juz doczekac, kiedy z nim w koncu porozmawiam. Mowilam Wam, jak mi teskno do Niego... :( A on wieczorem sie w koncu zjawil, zeby mi powiedziec, ze nie pogadamy, bo przyszli do Niego koledzy i wypija sobie flaszke. To ja tylko podziekowalam mu za to i powiedzialam, ze skoro tak to ide spac. A on do mnie, ze z nowu musimy sie klocic i jakies dziwne teksty... Ja nic przeciez nie powiedzialam. Wyrazilam swoje rozczarowanie i smutek. Powiedzial, ze nie chce juz dalej tego ciagnac poprzez: "idzmy kazdy w swoja strone"... Bylam zszokowana. To ja chcialam z Nim byc na dobre i NA ZLE, a on mi cos takiego robi... Chcialam wyjsc za Niego... Nie moge juz. Pol nocy przeplakalam. Czasem mysle, ze to przeze mnie, przez to, ze wyjechalam. Ale z drugiej strony On tez mial szanse i byl za granica. Jest mi ciezko i zle. Nie mam juz na to wszystko sily. :( :cry: Nawet juz mi sie nic nie chce jesc... Nic, doslownie nic. Chyba zaluje juz tego wyjazdu :cry: :(
Aj słońce trzymaj się :(
może jeszcze można to jakoś naprawić hmm...
slonce a moze napisal tak bo sie zdenerwowal ze nie moze z kolegami posiedziec tylko ty chcesz porozmawiac...ale z drugiej str on cie powinien zrozumiec...porozmawiaj z nim dzis na spokojnie....moze zle zrozumialas to co napisal...przeciez nie mozna wszystkiego skreslic rozmowa przez gg...i nie zaluj wyjazdu..spelniasz swoje marzenia..druga polowa powinna to zrozumiec....porozmawiajcie co jest dla was teraz najwazniejsze,,,podejmijcie jakąś decyzje...nie robcie pochopnych działań....
trzymaj sie i badz dzielna!!!!!
kochana moja...głowa do góry.... i nie birz jego słów dosłownie...widocznie mial gorszy dzien i chcial wypic z kumplami i no... wiesz jak to jest jak sie czasem cos wypije mówi sie rzeczy których sie pozniej bardzo załuje...a my kobiety mamy tez taka tendencje do przemyslania ,interpretowania słow Naszych mazczyzzn az do przesady..a czasem Oni poprostu mówia cos co cąłkowiem inaczje rozumieja niz My...takze na spokojnie sobie pogadajcie o tym dzis powiedz mu co CI sie nie podoba itd.... i nie płacz kochana wszystko sie dobrze rozwiąze...1 On Cie za bardzo kocha zeby mówic takie słowa w tym sensie o ktorym myslsiz i na serio...wierz mi!;*
a wiesz jaka jest prawda?
kończył flaszke z kumplami.. alkohol mu na mozg siadł, czasem sie głupoty gada straszne po czymś takim..
A dziś jeszcze bedzie Cię przepraszać, zobaczysz..