Strona 6 z 76 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 56 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 760

Wątek: Give up?? - Over my dead body!!!

  1. #51
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ninti
    no bo Kasia to...chyba minęła się z powołaniem i powinna była zostać dietetyczką
    Haha I zostanie. Nigdy nie jest za późno na naukę, od października zaczynam

    Leczo wygląda pysznie i na pewno nie miało 400 kcal, co najwyżej 300

    Strasznie się cieszę, że dietka tak pięknie Ci idzie! Super

  2. #52
    Guest

    Domyślnie



    jestem i będę wspierać
    miałam dodać komenta na Twoim blogu, ale cholerstwo je odrzuca... może i dobrze, bo chyba nie był zbyt optymistyczny, a Ty widzę, że teraz jesteś pełna optymizmu... to bardzo dobrze.

    porzycz mi go trochę
    ale nie oddam :P

    ja się tam nie lubię nawić w jakieś gotowanie
    byle szybko, prosto, dobrze i od razu do buzi... temu moje meny to głównie węgle, bo ja albo bułki, albo płatki... ech

    <niedobry bucik>

    ale o dziwo... jakoś nie tyję od węgli...
    chyba
    zresztą - nie znam się

    ech

    to czemuś tatuśkowi nie kazała płatków kupić?
    ______________
    wiek: 18 lat
    wzrost: 175cm



    Tu jestem bucik walczy z kompulsami!!!
    Wielki powrót bucika marnotrawnego...

    MOTYWACJA tak będę wyglądać :P

  3. #53
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Przyznaje się bez bicia że do mojego dzisiejszego jadła należy dopisać herbatę z miodem (łyzeczka miodu) oraz 3 łyzki mussli
    Z tym mussli to cięzka sprawa, zaryzykowałam i sobie kupilam, mam nadzieje ze jutro się nie skonczy na tym ze zeżrę całą paczke

    bucik fajnie ze jestes z chęcią pożyczyłabym ci mojego zapału, ale ty mi daj troche swojego do ćwiczen bo moj dosłownie poszedł gdzieś w las

  4. #54
    Awatar fatti
    fatti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-12-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,093

    Domyślnie

    No to jest nas dwie ...ja tez mam jutro wazenie widze ze ladnie sie dzisiaj trzymalas ) oby tak dalej a powinno byc dobrze !! a cwiczysz cos ?? bo pamietaj ze to tez jest wazne a zawsze zajmie troche czasu i nie mysli sie o jedzeniu
    1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!

    tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915

  5. #55
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Hej :P :P

    Milutkiej soboty życzę i czekam na wyniki ważenia, no gdzie jesteś?

    U mnie już byłaś, dziękuję a teraz wracaj do siebie

  6. #56
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Witam w sobotni ranek!



    Ważenie było, wskazówka mojej wagi zatrzymała się między 66 a 65. Na ticker daję 66 jako wagę wyjściową, stwierdziłam że będę go przesówac tylko wtedy gdy wskazówka mi przekroczy (oczywiście z lewej strony ) daną wartość wagową, a że 65 nie przekroczyła to jest 66.
    Ważenie od teraz raz w tygodniu w piątek rano

    Dziś na śniadanie było mussli z mlekiem i kawa razem miało to ok. 312 kcal
    Na obiadek to chyba sobie znowu leczo zrobie :P bardzo mi posmakowało, a jutro juz papryka ucieknie do słoiczków więc musze jeszcz kilka złapać :P

    Okresu ciągle nie ma :/, nie czaję o co biega :/. Boziu zeby tylko nie dzis, i de na disco.
    No i w zwiazku z tym muszę zaoszczędzić kalorie na wiecie co , takze po obiedzie raczej juz nic niejjem

  7. #57
    Guest

    Domyślnie

    zapał do ćwiczeń to nie zapał tylko wyrzuty sumienia z tego powodu że jem

    chore

    zastanawiam się, czy nie cierpię na bulimię odmiany sportowej teraz...

    bo zrzucanie węgla przy głodówce u dziewczyny w wieku 18 lat chyba nie jest całkiem normalne...

    ech... cała bucik
    wybacz, kochana, mam gorszy dzień
    ______________
    ”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”


    …Lie to me,
    Convince me that I've been sick forever.
    And all of this,
    Will make sense when I get better.
    I know the difference,
    Between myself and my reflection.
    I just can't help but to wonder,
    Which of us do you love…

    ______________
    Tu walczę z kompulsmami.

  8. #58
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Nie ma nic gorszego jak @ i impreza....Coz....ja juz jestem 4 dni z @,wiec jakos dam rade....ale nie mam co na siebie wlozyc....Wiem jedno,cos ciemnego....

    Mam nadzieje ze sie wybawisz za wszystkie czasy.
    Milego disco.
    Buzka.

  9. #59
    gw1azda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    potańcujesz sobie i ile kalorii dzięki temu spalisz
    ja chyba też sobie zjem leczo dzisiaj

    miłej soboty życzę, no i żeby dzisiaj nie było @

  10. #60
    Ninti Guest

    Domyślnie

    bucik to bardzo możliwe że masz właśnie tą sportową odmiane, wydaje mi się że ja na samym początku też to miałam , no ale chyba lepsze dla zdrowia to niż wymioty

    Kasia Cz. zawsze zaglądam najpierw do siebie a potem do innych :P, takie altruistyczne podejście :P

    gw1azda no polecam leczo , nieźle mozna się najjeść

    No własnie, już spożyłam moje leczko, zrobiłam sobie troche więcej ale za to nie dodałam kiełbasy, w sumie nie jestem pewna czy to dobrze, bo takie duże porcje to rozciągają żołądek , no ale przynajmniej głodna nie jestem :P

    Z cyklu nintjowe przemyślenia; dlaczego Ninti miała EDka
    Ciągle nie moge uwierzyć że nie wymiotuje. Przez przeszło rok było to moją nieodłączną czynnością prawie codziennie . A teraz minęło prawie jak ręką odjął. Nie mam pojęcia co się stało - chyba naprawdę cud pielgrzymkowy. Chociaż może nie do końca. Czasami jak sięgam do korzeni i wiąże pewne fakty dochodzę do następójących wniosków. Moja choroba zaczeła się chyba na samym początku studów. Miałam już wtedy napady, może nie jakieś tragiczne, ale z utrzymaniem diety miałam poważne problemy, ale wtedy nie tyłam bo ... ćwiczyłam bardzo dużo, wf na uczelni (2 godziny/tydzien), treningi (5 godzin na tydzien) a i biegać jeszcze wtedy potrafiłam wieczorami. I to chyba był początek. No a potem coś mi strzeliło do głowy i zaczełam wymiotować. Ale zauważcie w jakim dziwnym momencie to się wszystko zaczeło, własnie wtedy kiedy moje życie się odmieniło no bo poszłam na studia. I może ten stres, zmiana środowiska (nie znalam na roku nikogo) spowodowało że miałam problemy z opanowaniem żarcia. Potem jeszcze doszły problemy z nauką bo przecież na ubiegly wrzesien miałam 2 poprawki i własnie tamte wakacje najgorzej w spominam. Ciągłe jedzenie i wymiotowanie .
    A teraz, nie dość ze znalazłam fajnych znajomych to i nauka lepiej zaczeła mi isć, mam spokojne wakacje bo żadnych poprawek na wrzesień. Dzięki temu mogłam się trochę "odsapnąć psychicznie". Już przed pielgrzymką przez pierwszą połowę lipca wymiotowałam troche mniej, chociaz pod koniec troche zwaliłam Ale to że byłam na pielgrzymce i nie miałam okazji do obżerania się i wymiotowania bylo dla mnie takim fajnym początkiem i możliwością zerwania z tym.
    Mam tylko nadzieję że stresy uczelniane nie sprawia że wrócę do tego bagna , ale będe sie starala uczyć na bierząco żeby potem nie "srać zarem" xD przed sesją hihi.
    No to tyle...dziekuje za uwage

Strona 6 z 76 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 56 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •