Dziś był jeden z najgorszych dni w moim życiu
prowadziłam lekcje z klasą5 o starożytnym Egipcie
plątałam się ,mieszałam, omijałam najwazniejsze fakty, skupiałam się na szczegółach...
a oto reakcja nauczycielki:

to była najgorzej prowadzona lekcja jaką kiedykolwiek widziałam, pani się chyba do niej nieprzygotowałą

tak, jasne, 2dni ślęczałam nad tymi konspektami,nad planowaniem, ale co ja poradze na to, że 1raz prowadziłam zajęcia teoretyczne i tak bardzo chciałam wszystko powiedzieć,ze ulatywało mi z głowy co jest najwazniejsze, co powtórzyc-masakra, jedno co mnie uratowało przed rozpłakaniem sie to 2tabletki na uspokojenie, ale teraz czuję,ze przestaja działac i zaraz wszystkie emocje mi puszczą
jem na siłę, nic mi się nie chce, nawet to,ze waga pokazała 55,9kg mnie nie cieszy, bo wiem,ze teraz bedzie spadac bardzo wolno............
chcę sie tylko zapaść pod ziemię , nie ma mnie kto przytulić, chce ztąd uciec