Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 29

Wątek: Motywacjo, gdzie jesteś??

  1. #11
    Awatar ilianna
    ilianna jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-11-2007
    Posty
    234

    Domyślnie

    Naprawde świetnie Cie rozumiem.Znam ten ból kiedy nie chudniesz przez tydzien,dwa miesiąc lub nawet więcej.Proponuję Ci abyś sobie wyobraziła jak to już będzie kiedy będziesz szczupła...wtedy jest łatwiej.Najgorzej jest wygrać z psychiką jeśli to się uda reszta pójdzie jak po maśle.A jeśli masz napady na lodówkę to proponuję pokroić sobie marchewkę w plasterki lub poprostu umyć zęby zanim tam sięgniesz.Mocna miętowa pasta skutecznie odstrasza od spożywania pokarmów .Gwarantuję to

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    ja ostatnio na zakupach byłam kochana, mogłaś się przejechać ze mną i popatrzeć kto tu się w ubrania nie mieści. ;p

  3. #13
    rosemary jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dokładnie znam ten ból.. W wakacje przerabiałam dietę kopenhaską.Przestrzegałam jej bardzo dokładnie, ale obiecałam sobie że wejdę na wagę dopiero po tygodniu aby mieć "miłe zaskoczenie" Po tygodniu miałam tylko 1 kg w plecy, czyli tak jak przy racjonalnym odżywianiu z dietą 1000-1200 kcal, a nie 400 kcal na dzień...Tak mnie to rozzłosciło, że też zrobiłam napad na lodowkę. Widzisz, znajomy scenariusz

    życzę powodzenia w dietkowaniu i obiecuję zaglądać i Cię wspierać jak tylko znajdę trochę czasu Skoro znalazłaś drogę na to forum to nie ma rady - jesteś skazana na sukces Trzymam kciuki - na pewno się uda.

  4. #14
    aganadiecie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-11-2007
    Posty
    1

    Domyślnie


    Dzięki dziewczynki, że zajrzałyście. Muszę powiedzieć, że niedziela przeszła pozytywnie. Nie przekroczyłam 1000 kcal, więc jest ok. Dzień rozpoczęłam śniadankiem, a w pracy nie mam czasu na podjadanie. Rzeczywiście wczoraj mnie trochę kusiło, ale pochrupałam marchewkę i przeszło. Nadal pracuję nad psychiką, i staram się nastawić, że odchudzanie nie przyjdzie tak prosto i szybko. Wiem, że proces ten musi trwać min 5 miesięcy. Trochę mnie to przeraża, że tak długo powinnam być na diecie. Nie mam pojęcia, jak dam radę. No ale trzeba wierzyć i coś ze sobą robić, by wcisnąć się w ulubione ciuszki.
    Pozdrawiam
    aga na diecie

  5. #15
    Awatar ilianna
    ilianna jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-11-2007
    Posty
    234

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aganadiecie

    Dzięki dziewczynki, że zajrzałyście. Muszę powiedzieć, że niedziela przeszła pozytywnie. Nie przekroczyłam 1000 kcal, więc jest ok. Dzień rozpoczęłam śniadankiem, a w pracy nie mam czasu na podjadanie. Rzeczywiście wczoraj mnie trochę kusiło, ale pochrupałam marchewkę i przeszło. Nadal pracuję nad psychiką, i staram się nastawić, że odchudzanie nie przyjdzie tak prosto i szybko. Wiem, że proces ten musi trwać min 5 miesięcy. Trochę mnie to przeraża, że tak długo powinnam być na diecie. Nie mam pojęcia, jak dam radę. No ale trzeba wierzyć i coś ze sobą robić, by wcisnąć się w ulubione ciuszki.
    Pozdrawiam
    aga na diecie
    O tak to jest podejście ok.A 5 miesięcy to wcale nie tak długo Dasz radę :*

  6. #16
    aganadiecie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-11-2007
    Posty
    1

    Domyślnie


    Witam. Póki co poniedziałek i wtorek kończę z dobrym wynikiem 1000 kcal. No prawie kończę, gdyż wtorek chyli się ku końcowi,a mnie już nosi jak cholera i to w stronę lodówki. Więc ciekawe co to będzie. Nie powinnam się dzisiaj złamać, gdyż dopiero zaczynam dietowanie. Czy ktoś zna sposób jak się powstrzymać?
    Napiszę jutro, czy walkę zwyciężyłam.

  7. #17
    aganadiecie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-11-2007
    Posty
    1

    Domyślnie


    Zwyciężyłam, i to nawet 2 razy!!
    Dzisiaj czwartek, a ja nadal trzymam się poprawnie. Oczywiście nie jest prosto, ale o tym przecież wiedziałam. 1000 kcal i ani kckal więcej.
    Nawet znalazłam pozytywną stronę odchudzania. Mianowicie, aby nie zastanawiać się nad jedzeniem latam jak zwariowana i załatwiam wszystkie zaległe sprawy. Wieczorem szykuję męża i siebie do pracy, a dziecko do przedszkola. Gdy nadchodzi wieczór jestem już tak zmęczona,że marzę tylko o śnie. Póki co jeszcze nie ćwiczę, zamierzam zacząć dopiero w poniedziałek. Mam w domu steper, najwyższy czas zamienić jego funkcję wieszaka na dawną zapomnianą rolę.
    Nadal nie mam odwagi w
    ejść na wagę. i czyba zrobię to za miesiąc.Ostatnim razem, gdy weszłam na wagę po tygodniu diety i okazało się, że nie schudłam, zaniechałam diete i po jakimś czasie przytyłam jeszcze 3 kg. Jakbym tych kg miała mało.
    Czy tym razem będę mądrzejsza? Zobaczymy.
    Wyznaczyłam już mój pierwszy etap odchudzania do świąt Bożego Narodzenia. Tydzień odpoczynku,gdyż i tak nie wierzę,iż utrzymam reżim 1000 kcal w święta, co wcale nie oznacza,że zamierzam sią objadać. A po Nowym Roku do końca marca etap II.
    No i na wiosnęnowa,szczupła ja. Jekże to idyllystycznie zabrzmiało.
    Zaczynam powoli wierzyćw to, żejest toosiągalne.
    Pozdrawiam
    aga na diecie

  8. #18
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Witam. ja walczę ze sobą, z jojo już długo. Właściwie udało mi się w tym roku przytyć w wakacje tylko 3 kg, za które właśnie się wzięłam....
    a wyglądało to tak


    ten jakby suwaczek zrobiłam w zeszłym roku o podobnej porze, chudnąc z kolejnego jojo. schudłam do 55....
    Nie chce i nie będę robić więcej sama sobie krzywdy - najważniejsze to naprawde siebie lubić, a nie tylko akceptować i pozwalać sobie na wszystko.
    lubić siebie - to dbać o to nasze ciałko
    - żeby było zdrowe i szczupłe
    - żeby było wypielęgnowane
    - żeby było w dobrej kondycji
    i to wlasnie jest moja motywacja - dbaj o to, co kochasz, wiec o siebie !!!!
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  9. #19
    aganadiecie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-11-2007
    Posty
    1

    Domyślnie


    Dzięki Waszka,że zajrzałaś.Masz za sobą kawał historii o odchudzaniu i pewnie wiedzę absolutną na ten temat. Fajnie,że masz końcowy etap odchudzania. Rzeczywiście bardzo częstorobimy sobie krzywdę nadmiernym przejadaniem. Tłumaczymy sobie, że to takie nieziemskie uczucie zjeść orzechową czekoladę,dodatkowy pucharek lodów z bitą śmietaną- przecież nikomu jeszcze nie zaszkodził. A może od tego właśnie się zaczęło toprzybieranie na wadze.
    A więc dbajmy o siebie i kochajmy siebie!
    Powodzonka

  10. #20
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    bo prawda jest taka, że pucharek lodów, czy kawałek czekolady nam nie zaszkodzi - byle nie codziennie i nie cała czekolada.
    A teraz.... no cóż... widać zjadłyśmy już swój przydział na słodkie i teraz musimy obyć się bez
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •