Pierwszy tydzień zaliczony. Dzisiaj zaczął się 8 dzień mojego dietowania. Rzeczywiście zdarzają mi się sytuacje,że z chęcią chwyciłabym za coś kalorycznego, ale jak na razie w porę się opamiętuję.
Na wagę nie wchodzę,bo i tak wiem, że wiele to nie zrzuciłam, pewnie sama woda. Nie chcę się zniechęcić. Sama przed sobą mogę z czystym sumieniem się przyznać, iż dietę solennie przestrzegałam. Wiem, że jeśli taki stan utrzymam do świąt to coś muszę schudnąć.
Do tej pory jeszcze nie ćwiczyłam. Dopiero dzisiaj ruszam powoli moje kości.
Tym razem muszę się zawziąć i wreszcie rozprawić się z moimi kg.
pozdrawiam
aga na diecie
Zakładki