-
Witaj Baszku. Pamietam cie ze starego watku, ja wtedy tez sie odchudzalam i potem sobie popuscilam tak ze wrocilo 10kg Widze ze mamy identyczne problemy. Ja tez musze wyzywic glodomora ktory z racji iz rzezbi mase na silowni (nie mowie tu o jakims koksie tylko o chlopaku z 75 kg ) nie moze jesc malo . Ja z kolei na odwrot. Ponadto tez mam ten sam problem dotyczacy objadania sie -jak raz przekrocze limit to do konca dnia bede zarla bo przeciez i tak go przekroczylam wiec co mnie zbawi No i slodycze...obecnie jestem na odwyku (juz 5 dni) i ciezko mi z tym Kurcze a jak sobie pomysle ze kiedys ktos mogl mi machac slodyczami przed nosem a ja to ignorowalam to mi sie plakac chce.
Tak wiec wiem co czujesz i wiem ze jest ci cholernie trudno. Mozesz liczyc na moje wsparcie. Nie damy sie i wrocimy do tego co bylo kiedys, do tego pieknego okresu w naszym zyciu. Caluje i zycze milego popoludnia :*
-
Nicoletia kurcze, chciałabym powiedzieć, że strasznie miło Cię widzieć :P Ale w związku z tym, że każdy powrót na forum wiąże się z jojem, to lepiej by było, by żadna z nas tu nigdy nie wracała
Heh...co do chłopów, to ciesz się, że Twój chce jeść :P w mojego to trza siłą albo szantażem wpychać :P
Nie zabawię dziś długo na forum, znajoma przed chwilą zadzwoniła i jedziem na noc na wieś
W związku z tym plan na dziś:
-a6w - dzień trzeci, zaraz się za to wezmę
-trochu biegania po mieście - zrobione (zmarzłam co niemiara, więc dużo tego nie było,ale zawsze to jakiś ruch)
-limit kcal podniesiony do 1500 - w związku z wyjazdem (do tej pory mam 700 na liczniku, więc powinnam się zmieścić bez robienia gospodarzom dietowej szopki "nie zjem kolacji, ale będę wilczym wzrokiem patrzeć, jak wy jecie i popijać colę light" :P )
-zero słodyczy i zero piwa :P
-balsamik i herbatka - zaraz po ćwiczeniach
Trzymajcie kciuki za moją silną wolę, dziś pierwsza poważna pokusa Jak tylko odebrałam telefon, to przez głowę mi przemknęło "ooo,to dziś impreza, i tak zrobię mnóstwo kcal, to zjem teraz tego batonika, co to leży i na mnie patrzy" :P Ale się opanowałam:P
Trzymajcie się ciepluchno
-
Nie rzucić się na jedzenie, nie rzucić się na jedzenie...
Ergh, kiedy ja na stres reaguję jedzeniem :P A w związku z tym, że moja pupilka (szczuraszka - nie piszcie mi tylko, że to paskudne zwierzaki :P ) przykleszczyła sobie łapkę drzwiami, to w ciągu półtorej godziny zdążyłam obdzwonić weterynarzy, do jednego pojechać, wystać swoje w kolejce, dowiedzieć się, że małej nic poważnego nie jest i wrócić.
Adrenalina chce się teraz wydostać poprzez przyjęcie nadmiernej liczby kcal :P Ale będę twarda, o!
Plan na dziś:
-a6w i parę innych ćwiczeń - bo znajoma mi wjechała na ambicję - po 2 miesiącach treningów robi 300 pompek
-1200 kcal
-jakiś spacer, minimum półtorej godziny
-herbatka (zaraz wypiję :P ) i balsamik :P
Zmykam do nauki, trzymajta się
-
Ufff, dzień za mną.
Udało się wytrwać na 1200 kcal,a myślałam, że będzie problem, bo o 21 dopadł mnie przeraźliwy GŁÓD. Ale, o dziwo, pokonałam go przy pomocy 2 kiwi Ech, co za piękne uczucie żołądek ślicnie skurczony, wystarczy 2 kiwi, by się najeść
Teraz popijam słabiutki barszczyk (resztka z torebki :P), żeby mnie nie dopadł znów siakiś głód.
Plan wykonany w całości, właśnie odzyskuję oddech po ćwiczeniach :P muszę coś wykombinować na zrzucenie tłuszczu z wewnętrznej strony ud i (wiem, że to dziwne miejsce ) spod kolan :P Bo wszelkiego rodzaju ćwiczenia ogólne na nogi odpadają - grałam kiedyś w kosza i ogólnie ćwiczyłam sporo na uda, więc mam je bardzo mocne i nie chcę tam dalej przybierać, nawet, jeśli byłyby to mięśnie :P
Jaki plan na jutro? Chyba taki sam...
-1200 kcal,
-a6w koniecznie, może poćwiczę coś jeszcze (pewnie tak, bo jak zaczynam ćwiczyć, to chłop się przyłącza, a jemu same brzuszki to tak głupio :P),
-herbatka, balsam - wiadomo,
-hymm...dorzuciłabym co :P może np. "zacznę się wreszcie uczyć" ?
A, właśnie. Fanfary - czwarty dzień bez słodyczy, mimo, że ciągle mam w domu jakieś wafle :P O, właśnie sobie leżą chałwowe na stole :P Czasami się skuszę tylko na 1 łyk soku, jak jest jakiś dobry :P
Trzymajta się
-
Gdzies kiedys czytalam, ze na wysmuklenie nog bardzo dobre sa cwiczenia rozciagajace. Ile w tym prawdy - nie wiem, na razie probuje testowac na sobie
-
No to gratulacje ze tyle dni bez slodyczy juz za toba A co do cwiczen to ja ci nie doradze bo ja chudlam nie cwiczac i jakos mi sie udalo. Milego dnia
-
Swietnie Ci idzie....
Z dnia na dzien coraz lepiej....no i ten zapal do cwiczen). Tylko pozazdroscic....
Ja tez zajadam stresy,choc staram sie nad tym panowac.
Pozdrawiam cieplo.
-
Wczorajszy dzień całkowicie na plus (mimo PMS), dzisiaj założenia mam identyczne I mam nadzieję,że mi okres nie przeszkodzi :P
pierwszy raz ćwiczę tak regularnie, sama nie wiem, co mi się stało :P Trochę mnie mobilizuje fakt,ze jak ja się wygibuję, to przyłącza się chłopię, a jemu te ćwiczenia są bardziej nawet niż mi potrzebne :P
Do tej pory zjadłam:
-kanapka z wędliną - 200 kcal
-bułka z salsą - ok. 350 kcal
Przede mną:
-serek wiejski z pomidorkiem - 150 kcal
-płatki z mlekiem - 250 kcal
-kiwi, barszczyk na wieczór - 70 kcal
Coś by trza jeszcze wymyślić
-
Ja uwielbiam mezczyzn misiow. UWielbiam meskie brzuszki).
Pozycz odrobine zapalu do cwiczen. Moze zapal to jest,ale z czasem gorzej....Hmmm,ale jakos znajde troche na gimnastyke.
Buzka.
-
Jak cos jeszcze trzeba wymyslec to moze jakies owocki albo suróweczke - troche witamin hehe
Tak jak Tusssiaczek prosze o pozyczenie odrobiny zapalu do cwiczen pozdrawiam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki