hej
u mnie tez różnie bywa z dietką ale próbuje się ostatnio zmobilizować i wytrwać bo lato zastanie tłuściocha
miłego dnia
hej
u mnie tez różnie bywa z dietką ale próbuje się ostatnio zmobilizować i wytrwać bo lato zastanie tłuściocha
miłego dnia
Hej Migotko
co słychać?? coś pusto tu u Ciebie
Tak-przydaloby sie jakieś wyjaśnienie. Tak sądze.
Na razie nie będe sie udzielać na forum. Może od czasu do czasu coś tam skrobne u siebie ale tylko dla znaku zycia. Oświadczam też że nie jest to oficjalna rezygnacja z forum. Wiem ze bez Was to nie to samo. Ale nie moge. Na razie nie moge.
Nie czuje sie na silach. Ani fizycznych ani tymbardziej psychicznych.
Sprobuje mniej jesc.
Teraz nawet czekolada nie ma smaku- przełykana ze łzami.
Okropny ucisk w gardle, żołądku, łzy w kącikach oczu tylko czekają by spłynąć.
Mogłabym płakać godzinami.
Tylko co to zmienia.
W niedziele zginął w wypadku mój kolega. Jechał na skuterze jako pasażer. Ścigacz do nich dobił od tyłu z zawrotną prędkością. W. zginął na miejscu.
Pogrzeb w piątek.
Kierowca jest ranny lecz żyje.
Czuje sie jak kretynka. Kompletna idiotka. Doceniłam człowieka gdy już go nie ma.
Podobałam się mu. Może nawet coś więcej. A ja go wykpiłam. Bo to "nie ta półka". Bo myślałam że żartuje.
Gdybym mogła cofnąć czas...
Nie moge dlużej o tym mówić , pisać.
Dla W. - tylko tyle teraz mogę.[*][*][*]
przykro mi
nie czuj się jak kretynka, to nic nie zmieni... może na przyszłość będziesz po prostu wiedziała.
kurde, biedny chłopak, rodzice, znajomi... straszne jest kiedy człowiek umiera, a młody człowiek to już w ogóle całe życie przed sobą.
powodzenia :*
strasznie przykre...
ale nie mozesz sie za nic obwiniac bo niestety i tak czasu juz nie cofniesz...
ale niech to bedzie przestroga dla nas wszystkich ze zycie jest za krotkie zeby go marnowac ...
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
baardzo mi przykro. Wspieramy Cie..
[*]
Hej kochana co tam u ciebie ?? dawno mnie nie bylo na diecie wogole tu u ciebie jakosnie mialam czasu szkoła niestety nie tak ogranicxała.... teraz jest troszke lepiej choc mam łamane oceny no i niestety bede musiala to zaliczyc ehh normalnie masakra ale ciesze sie ze juz wakacje a 17 sie zbliza hehe w egipcie to na pewnoo schudne
Witam
Macie racje - dawno mnie tu nie było i nie będzie póki co
Ja tak już mam....znikam i pojawiam się... a to wszysto dlatego żeby nie zwariować od diety i tej całej dietowej otoczki.... bo jak same wiecie nie da się być na tym forum nie będąc na diecie
Jak się wszędzie czyta ile kto schudnął to aż sie gorzej robi :P
Dlatego póki nie jestem na diecie (tzn. jestem ale MŻ z małymi wyskokami :P ) to nie będe pisać na forum - mam nadzieje ze zrozumiecie
Brakuje mi Waszego towarzystwa ale teraz nawet czasu nie miałam żeby wpadać a tuż tuż wakacje i wszyscy się rozjadą... więc chyba nikt płakać nie będzie cieszmy się życiem !
A w skrócie co tam u mnie... Jeśli chodzi o wage to dziś 79,8 i tak dobrze bo juz 82 było ale staram się poki co
Po stracie W. próbuje się pozbierać ale nie do końca jestem z tym pogodzona... Nadal nie wierzę że to prawda.... I czasem nasuwa mi się myśl że może go spotkam.... To trudne.
Na kursie tańca coraz sympatyczniej zwłaszcza z moim partnerem. Tworzy się nowa paczka przyjaciół i z tego się ciesze.
Oczywiscie nadzieje pokładam w wakacjach. 4 lipca wyjezdzam na 2tyg nad morze.
W tą sobote wesele- historia lubi się powtarzać Kiedy 2lata temu miałam wesele tez nie wyglądałam zabójczo ale teraz mam ładną sukienkę i nawet nie tak źle mi z tym jak wyglądam... oby nie opuścił mnie ten optymizm
Iluś 17 juz za tydzien ! milego pobytu ci zycze w takim razie :* a i wagą sie nie przejmuj - przeciez spadnie
agassi troche obijam troche nie obijam a co do W. - to była bardzo gorzka lekcja życia... zbyt dosadna....
weenzuela dziękuje :*
fatti takk... życie jest bardzo krótkie... tyle szans od niego dostajemy a jednak nie zawsze je zauważamy...
zmykam dziewczęta i udanych wakacji wszystkim :*
Zakładki