Wątek: Mój pamiętnik

Ja tez robię W. śniadania do pracy.. i czasem sama sie na siebie wkurzam ze przeciez mógłby sam zrobić sobie.. i tez od jakiegoś czasu jestem na etapie wprowadzania więcej obowiązków dla niego, a nie tylko ze dom to moja sprawa.. tylko ze on to sie buntuje trochę na te moje zmiany hehe, ale trzeba być twardym

Gosiu ale się napracowałas w sobote!!! pozdrawiam Cię goraco

Gosia, ten Twój Endrju to chyba ostatni taki egzemplarz, dbaj o niego, no ale nie rozpusc

Ania mój też sie buntuje, ale po "cichych dniach" i ostrej rozmowie, nagle okazało się, że on chętnie przejmie część obowiązków, mam mu tylko powiedzieć co ma robić Tylko muszę to teraz utrzymać w ryzach hehehe
Doszłam do wniosku, że za bardzo się staram, musze troche odpuścić i dać mu się wykazać

Gosia, bo często to właśnie jest tak, że same kobiety/żony/matki ograniczają swoich facetów... oni może i byliby chętni coś robić, no ale skoro nie muszą, to nie robią

Chłopm (no przynajmniej większości) trzeba dokładnie powiedzieć, co i jak mają robić, to zrobią

Powodzenia

Oj te chłopy jakbyś pisała o moim
u mnie to też efekt wychowania - W. ma 3 siostry i nie miał w domu nigdy obowiązków - bo mama wyręczała go we wszystkim, a pomagały jej właśnie córki, a nie on. Masakra hehe ale jeszcze popracuję nad nim. Nie wyobrażam sobie ze ja mam miec na głowie cały dom, pracuję i jeszcze teraz dziecko, a on co - zaleganie na kanapie po pracy? o nie trzymam kciuki za wykazywanie sie Twojego męza hehe buziaczki

Ja tam robie mojemu M sniadanka do pracy, ale kolacji robienia sie praktycznie nigdy nie tykam - samoobsluga

Moj M pomaga mi czasem w kuchni. Szczegolnie przy miesach A niedzielne obiadki przygotowuje praktycznie bez mego udzialu. Lubi gotowac, a mi to na reke.

Do innych rzeczy <czyt. nie zwiazanych z kuchnia> to trudno go zaciagnac. Ilez nieraz czlowiek musi sie naprosic aby wyniosl cos do piwnicy

Jedno jest pewne, najlepiej od poczatku, miec wymagania co do nich, nie jest łatwo ale małymi krokami mozna nawet największego lenia przyzwyczaić do pomagania w domu, w koncu oboje pracujemy zawodowo... lubie gotowanie, pieczenie itd. ale nie wszystko ponad siły, dla siebie też trzeba mieć chwile czasu.

Witaj Gosiu

widzę, że tu dyskusja się rozwinęła na temat facetów i tak sobie czytam, czytam i dochodzę do wniosku, że ja jednak mam prawie ideał prawie wprawdzie robi wielką różnicę, ale chyba mam być za co wdzięczna Teściowej, bo mojego Miśka bardzo dobrze wychowała i ja już miałam niewiele pracy przy nim

pozdrawiam z upalnej Wawki

ps
kurcze, coś mi się z moim tickerkiem stało i nie mam jak go naprawić wrrrrr

Moja tesciowa robila wszystko za swoich chłopakow, zreszta nadal tak jest!
Wciąz mieszka z nimi 33 letni drugi synuś, który ma wszystko podane na tacy!
W głowie mu tylko imprezy i zabawy - straszne to jest!

Beatko super trafiłaś, myślalam że tacy faceci to tylko w "erze"

Wlasnei dzwonil moj maz z pytaniem czy może na zakupy nie trzeba pojechac eeeeeeeeeeee

Zamieszczone przez bike

ja jednak mam prawie ideał prawie wprawdzie robi wielką różnicę, ale chyba mam być za co wdzięczna Teściowej, bo mojego Miśka bardzo dobrze wychowała i ja już miałam niewiele pracy przy nim

Oj, i ja tak miałam od początku na szczęście :P :P Moja teściowa od małego zaganiała syna do pomocy w domu, w kuchni, do sprzątania
Małż mój ma wady, jak każdy człowiek, ale w domowych obowiązkach uczestniczy na równi ze mną :P :P

W koncu udało mi sie zalogowac na nowej stronie ufff... od 1 sierpnia zakladam tam nowy dziennik i zamierzam miec tam same ładne raporty hehehehehe
A dziś sie oszukalam!!! Ja liczyłam ilość kalorii 1 kukurydzy jako 100 gram
a miło byc tak ladnie a tymczasem mam około1500 kalorii na liczniku

duo fruo truskawkowe (120)
jogobella light (90)
3 małe rogaliki, dżem (200)
sok marchwiowy (67,5)
delicje 2 szt. (120)
gałka loda miętowego (100)
zupa krem brokułowa, garstka makaronu razowego (200)
2 kukurydze (500)
kilka żelków (50)

za dużo słodyczy!!!