Witam po krótkiej nieobecności

Ostatnie dwa dni do moich najlepszych zaliczyć w żaden sposób nie mogę. Dwie imprezy i dwie wpadki dietowe. Niech to... Myślałam, że mam silniejszą wolę.
Wstyd mi jak diabli...
Dziś znów walka od początku. Ale jest miła wiadomość - zważyłam się i znów jest 79,6. Czyli nie jest tak źle.

Plany na dziś:
2 godzinki rowerka
zmieścić się w 1500 kcal.

Do boju