Wpadam na chwilę rano, bo jestem w niewielkim szoku. Otóż poranne ważenie wykazało 73.5 kg . Ważyłam się pięć razy, w różnych miejscach i ciągle to samo.
Dziwny tej mój spadek wagi:
1wszy tydzień -0.1kg
2gi tydzień -0.7kg
3ci tydzień -1.3kg
4ty tydzień -1.4kg
A przecież nie obniżyłam jakoś drastycznie ilości kalorii, widzicie, że jem od 1200 do 1500, a czasem nawet trochę ponad.
W sumie wychodzi na to, że przez trzy i pół tygodnia diety schudłam 3.5kg
Kurcze, czy to nie za szybko? Ale z drugiej strony głodna nie chodzę, jem warzywa, węglowodany też i nawet cukier się trafia... Hmmm...
Waga się raczej nie zepsuła, spodnie coraz luźniejsze... No nic to, widocznie tak musi być, ja właściwie zawsze szybko traciłam na wadze, wystarczało mi odstawienie kolacji...
Myślę, że to pewnie głównie przez tą grypkę żołądkową - trzy i pół dnia przecież niemal nie jadłam...
To tyle, raporcik wieczorem
Zakładki