No i wczoraj było OK - 1400kcal, a dziś...
banan + mleko + Corny 250kcal
dwa pieczywka z twarogiemi pomidorem 250kcal
sałatka z tuńczykiem, pęczakiem i kukurydzą oraz majonezem 350kcal
sok jabłkowy 60kcal
chleb z marmeladą 150kcal
ciasto owocowe 150 kcal
4 pieczywka z pasztetem, serem i ogórkiem kiszonym 300kcal

no i dotąd nie jest źle, bo trochę ponad 1500...

ale odbiło mi i zeżarłam paczkę żelków i ciastek
pewnie z 700kcal jak nic

Zła jestem na siebie, zjadłam bez sensu, bezrefleksyjnie,jedząc myślałam cały czas, że będę się źle czuła, że tyle cukru na noc to szaleństwo. Ale jadłam, jadłam, jadłam, sięgałam po kolejne ciastka, po kolejne żelki...

Tym bardziej wkurza mnie to, że dotychczas nie ciągnęło mnie do słodyczy. Nie kosztowało mnie to dużo, żeby sobie odmówić, raczej samej z siebie mi się nie chciało... Więc to nie tak, że miałam jakiś niedosyt...

Ech...