Wlazłam na wagę - bo jest pierwszy marca, więc i może dobry czas, by wziąć się bardziej w garść do świąt.
Ważę 73.5 kg - czyli jakoby przez miesiąc się nic nie ruszyło, ani w górę, ani w dół.
A że dużo jeżdżę teraz na rowerze, to z pewnością część tej wagi to mięśnie, ha![]()
No to dziś zaczynam kolejny etap)) Do Wielkanocy - 71kg
Wtedy na pewno się zmieszczę w te spodnie :P :P :P :P
Zakładki